Przed sięgnięciem po tę książkę bardzo dużo się wahałam, że książka okaże się być dla mnie nieciekawa, lecz po przeczytaniu dziesiąty raz opisu pomyślałam, że mogę spróbować. Coś mnie do tej książki ciągnęło i nie mogłam podjąć przez długi czas decyzji, ciągle się wahałam, ale powracałam by któryś raz z kolei przeczytać opis i przyjrzeć się okładce, która w rzeczywistości jeszcze bardziej mnie zachwyciła.
Czy żałuję, że sięgnęłam po tę książkę? Mimo wielu wahań na początku, teraz mogę podać całkowicie jednolitą odpowiedź, że nie.
Książka jest podzielona na dwie części. Pierwsza część to ,,Podróże''. Znajdziemy tu dziewięć opowiadań. Niesamowicie wciągających i przyjemnych w czytaniu. Ta część książki ma dla mnie jeden wielki minus. Gdy się przyzwyczaimy do jednego opowiadania ono nagle się kończy, a my chcemy jeszcze więcej się dowiedzieć.
Część druga ma tytuł ,,Pieśń czasu". W niej już nie znajdziemy kilku opowiadań, gdyż jest to jedna prawie trzystu stronicowa historia. W niej powinniśmy zaspokoić całą swoją ciekawość, która dotyczy tego ci się dzieje w książce. Główną bohaterką jest Roushana. Poznajemy ją już jako starą kobietę, która jest sławną skrzypaczką. Pewnego dnia podczas spaceru znajduje nieprzytomnego mężczyznę. Chcąc mu pomóc zabiera go do swego domu. Oprócz sytuacji, która dzieje się obecnie w tej części książki znajdziemy także fakty z przeszłości głównej bohaterki, które występują na przemian z wydarzeniami z teraźniejszości.
Wielki dla mnie plusem tej książki jest to, że wszystkie opowiadania, które znajdziemy w książce są pisane w formie pierwszoosobowej, dzięki czemu poznajemy więcej faktów oraz myśli naszych bohaterów.
Książka Iana MacLeoda jest zaliczana do serii Uczta Wyobraźni i wcale ten tytuł nie wziął się z powietrza, gdyż po przeczytaniu tej książki mogę śmiało potwierdzić, że była ona wielką ucztą dla mojej wyobraźni.
Ocena 5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!
