środa, 6 kwietnia 2016

Tak słodko... - Tammara Webber

On jest miłością jej życia, chociaż o tym nie wie. Ona jest jego chwilą wytchnienia w tym wymagającym przetrwania życiu. Był zraniony i dziki, ale potrafił się dostosować. Ona zawsze była posłuszna. Teraz jest niespokojna. Pearl Torres Frank spędzając lato w domu nauczyła się dwóch rzeczy: Boyce Winn jest ucieleśnieniem wszystkiego, od czego powinna trzymać się z dala i wszystkim tym, co sprawia, że chce być blisko. Zbuntowany i głośny. Nie dbający o to, co myślą o nim ludzie. Namiętny. Silny. Niebezpieczny. I jest jeszcze jedna cecha, którą chowa przed wszystkimi, ale nie przed nią: Słodki.







Po przeczytaniu pierwszej książki pani Webber, która nosi tytuł ,,Tak blisko..." byłam zachwycona. Opisana tam historia tak bardzo mi się spodobała, że czytanie kolejnego jej dzieła pt. ,,Tak krucho..." wcale mnie nie nudziło. Mimo, że była to ta sama opowieść, tylko ukazana nam oczami naszego męskiego bohatera, Lucasa. Na drugą część musiałam czekać długo. Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu, trzecia część ukazała się szybciej. Pełna nadziei, iż znowu otrzymam historię, która wciągnie i zachwyci mnie już od pierwszych stron, zabrałam się za czytanie. Niestety, trochę się zawiodłam.

Do tej pory bardzo lubiłam się przyglądać początkom miłości. Takie lektury bardzo mnie odprężały. Zazwyczaj bardzo szybko zżywałam się z bohaterami i nie lubiłam chwili, gdy okazywało się, że to już koniec. Tym razem nie poczułam takiej więzi. Nie było tak, że mi przeszkadzali, czy też ich znielubiłam. Po prostu byli dla mnie obojętni. A Boyce, niestety nie stał się chłopakiem, którego z chęcią bym stalkowała. Pozostaję jednak wierna Lucasowi. W książkę ,,Tak słodko..." było kilka ciekawych momentów, lecz nie na tyle by z wielkim zapałem czytać kolejne strony. Książka na pewno po ciężkich dniach intensywnej pracy przynosi chwile relaksu. Niestety nie potrafiłam zakochać się w niej tak samo jak w historii Luke'a oraz Jacqueline i to mi chyba najbardziej przeszkadzało. Przyzwyczaiłam się, że Webber przynosi nam niesamowite historie, a tu taka dosyć przeciętna. 

Książkę ,,Tak blisko..." przeczytałam trzy lata temu. Jak dla mnie to dość długi czas, w trakcie którego mogłam się zmienić. Przez trzy lata przeczytałam na pewno kilka książek o podobnej tematyce, więc to co kiedyś mi się podobało, teraz stało się oklepane. Mimo wszystko nie było tak źle, jak można by podejrzewać. Nadal mam ochotę na poznawanie podobnych historii i czekam na kolejną książkę stworzoną przez panią Webber, gdyż jej twórczości zawsze będę ciekawa, a to dlatego, że pokochałam ,,Tak blisko...". 

Ocena 4,5/6