środa, 28 grudnia 2011

Szmaragdowy atlas: Księgi Początku - John Stephens

Pewnej zimowej nocy siły ciemności wyrywają z rodzinnego domu troje dzieci. Dziesięć lat później Kate, Michael i Emma wciąż nie mają pojęcia, co się wtedy stało i gdzie się podziali ich rodzice. Odpowiedź może dać zaczarowany atlas. Uwalniając drzemiącą w nim moc, dzieci przenoszą się do miejsca, którym włada piękna księżna-wiedżma. Kate i jej rodzeństwo przeżyją niewiarygodną przygodę – odnajdą uwięzione dzieci, staną oko w oko z krwiożerczymi wilkami, stoczą bitwy na śmierć i życie, spotkają olbrzymów
i rozpoczną poszukiwania trzech ksiąg
o niewyobrażalnej mocy.
Obfitujący w wartką akcję, humor i emocje Szmaragdowy atlas to pierwszy etap wyprawy Kate, Michaela i Emmy
do dziwnych, niebezpiecznych krain oraz w głąb samych siebie; opowieść o trojgu dzieci, które wyruszają na ratunek swojej rodzinie i dowiadują się, że przyjdzie
im ratować cały świat.

Przyjemnie jest się zatopić w świat dziecięcych marze. W świecie, w którym niezależnie od tego co los nam gotuje nie podajemy się i wierzymy, że nasze marzenia w końcu się spełnią, nawet po upływie wielu lat.

Kate, Michael, Emma to główni bohaterowie książki. Rodzeństwo od dziesięciu lat tuła się po różnych domach dziecka, lecz nie uważają siebie za sieroty, ich rodzice żyją i wierzą oni, że któregoś dnia będą razem. Nie tracą nadziei, gdyż mama im to obiecała, że w kiedyś znowu będą rodziną. 

Pewnego dnia, kiedy znów zostali przeniesieni do innego sierocińca, trafili do Cambridge Falls. Nikt o tym miejscu nie słyszał, ale pojawiła się motorówka z mężczyzną, który zabrał ich to tego miejsca. Sam sierociniec okazał się jeszcze dziwniejszy, gdyż oprócz nich nie było żadnych innych dzieci. Podczas zwiedzania budynku natrafili na wiele pomieszczeń, a jednym z nich okazała się być piwnica z tajemniczą księgą. Księgą, która zabrała ich na niezwykłe przygody.

Co mogę powiedzieć  po przeczytaniu książki? Otóż książka niesamowicie mnie wciągnęła w swoje przygody. Akcja w niej nie zanudza tylko zaciekawia i czasami rozśmiesza.

Może się komuś zdawać, że jest to książka dla dzieci, ale myślę, że dla starszych osób niż dwanaście lat też się spodoba, ja przy tej książce bardzo przyjemnie się bawiłam. Mimo, że są to przygody dzieci, nie jest to książka po której da się to odczuć, że czegoś w niej brakuje. Moim zdaniem jest świetnie dopracowana, by czytelnik mógł z nią usiąść i zanurzyć się w jej świat.

Jednym z większych plusów są bohaterowie, moim zdaniem zostali oni bardzo dobrze wykreowani. Idealnie pasują do tej książki. Oprócz tego w tej książce znajdziemy podróże w czasie, co daje niesamowitą, zagadkową ścieżkę, która z każdą kolejną podróżą zmienia bieg historii. 

Ocena 5,5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

czwartek, 22 grudnia 2011

Podglądanie Wszechświata - Michał Heller

Czy Wszechświat wymaga poprawek? Jak poruszają się gwiazdy? Czy istnieje życie na Marsie? Co to znaczy, że w próżni są dziury?

Podglądanie Wszechświata to pasjonująca podróż przez historię fizyki i współczesną kosmologię. Autor w przystępny i zwięzły sposób przedstawia najważniejsze problemy tych nauk. Prezentuje ogólną i szczególną teorię względności, mechanikę kwantową i teorię superstrun. Są tu również sylwetki wybitnych uczonych - zarówno tych słynnych, jak Newton, Leibniz, Einstein czy Heisenberg, jak i mniej znanych, ale równie zasłużonych dla rozwoju nauki. Refleksja naukowa łączy się tu z teologiczną - autor stawia pytania o miejsce człowieka w Kosmosie czy relacje między nauką i religią.





Wszechświat, już samo to słowo wywołuje u mnie dreszcz i rozmyślania na temat Wszechświata. Jak powstał, czego się o nim w najbliższej przyszłości dowiemy? Samo słowo potrafi skłonić nas do refleksji, dlatego też postanowiłam sięgnąć po tę książkę. Wprowadza ona nas w podróż po naukach, której nie mogłam sobie odpuścić. ,,Podglądanie Wszechświata" jest to książka, którą polubiłam od razu kiedy przeczytałam, że znajdziemy w niej między innymi fizykę, kosmologię. Po przeczytaniu jej nie zostało mi nic więcej jak się w tej książce zakochać.

Mimo mojego upodobania do czytania książek, humanistką nie jestem, uwielbiam nauki ścisłe i dlatego też sięgnęłam po tę książkę. Zawsze lubię się czegoś nowego dowiedzieć, nauczyć, a ta książka właśnie to uczyniła.

Moim zdanie największym plusem tej książki jest to, że ona naprawdę uczy. W fizyce jest tyle wzorów do zapamiętania, że albo je zapominam albo je mylę, a w tej książce znalazłam kilka fajnych sposobów, by zapamiętać te wzory i to poprawnie.

Oprócz czytania tej książki możemy posłuchać wykładów, które są nagrane na płytce, która jest dodana do każdego egzemplarza tego wydania ,,Podglądanie Wszechświata", które są idealnym rozwiązaniem do słuchania choćby przy domowych pracach, których w okresie przedświątecznym jest mnóstwo.

,,Podglądanie Wszechświata" jest to książka, do której na pewno nie raz powrócę, by przypomnieć sobie zawarte w niej mądrości. Dla mnie ta książka to była świetna przygoda po świecie nauki, który uwielbiam.

Ocena 5/6
Za książkę bardzo dziękuję!

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Gladiatorka - Russell Whitfield

W czasach, kiedy Rzymem rządziła dynastia Flawiuszy, a tradycyjne walki gladiatorów coraz rzadziej zaspokajały apetyty żądnej krwi gawiedzi, na arenie pojawił się nowy rodzaj wojownika: gladiator-kobieta.
Spartańska kapłanka Lysandra nigdy nie przypuszczała, że będzie musiała walczyć o swoje życie na arenie. Przewrotny los sprawia jednak, że statek, którym podróżuje, tonie, wyrzucając rozbitków u wybrzeży Azji Mniejszej.
Dziewczyna trafia w ręce Lucjusza Balbusa – właściciela jednej z największych szkół dla gladiatorek w Cesarstwie Wschodnim. Od tej pory jej życie będzie złożone w rękach plebsu żądnego krwawych widowisk.





Mając zacząć czytać tę książkę strasznie się wahałam, gdyż jest to książka o tematyce, której nie lubię. Gladiatorki, Rzym, Sparta to nie mój klimat. Nie przepadam za ten typu książkami i myślałam, że urwę czytanie po kilku stronach, ale przecież trzeba dać szanse dla książki do ostatniej strony, więc zapowiadało się przeciągłe i nudne czytanie. Pomyliłam się, książka wciągnęła mnie tak, że nawet nie zauważyłam, kiedy przeczytałam pierwszą połowę.

Lysandra, nasza główna bohaterka, jest spartańską kapłanką, z racji tego, kiedy trafiła jako niewolnica do Balbusa, myślała, że nie będzie problemu, żeby się uwolnić. Niestety, pomyliła się. Balbus dał jasno do zrozumienia, że tym kim była dla niego się nie liczy i wolność może wykupić jedynie poprzez walki na arenie.

Następnie przyglądamy się poczynaniom bohaterki w szkole gladiatorskiej, do której trafiła. Lysandra nie była taka jak pozostałe niewolnice, jej pewność siebie i niewyparzony język przysporzył jej niemało kłopotów, ale w końcu to przyciąga czytelnika by czytać dalej książkę.

,,Gladiatorka" jest to książka, którą czytało mi się niezwykle przyjemnie, zatracałam się w świat Rzymu, bardzo trudnych treningów, niebezpiecznych walk.

Jest to książka, której nie polecam dla feministek, gdyż w tej książce kobiety traktują jak śmieci, nie pojawia się to wiele razy, ale samo to, że są niewolnicami może zwiastować pogardliwe traktowanie.

W książce znalazłam kilka sytuacji nad którymi zastanawiałam się czy rzeczywiście mogły się zdarzyć w przedstawionych czasach, lecz myślę, że takie wydarzenia urzeczywistniają nam książkę i możemy się wczuć w losy kobiet, które bywają przerażające i w niektórych chwilach możemy zacząć współczuć fikcyjnej postaci.
Książkę czyta się niezwykle szybko pomimo, że posiada ponad pięćset stron.Muszę się przyznać, że niezwykle spodobała mi się oprawa graficzna książki. Oprócz okładki, która wygląda w rzeczywistości lepiej, niż na zdjęciu, w środku znajdziemy niespodziankę, której przyglądałam się kilka razy, gdyż pomagają w wyobrażeniu sobie zawodniczek.

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję !!!

czwartek, 15 grudnia 2011

Grajek - Helen McCabe

Według legendy w 1376 roku, wszystkie dzieci z małego miasteczka w Niemczech zostały zabrane do Transylwanii przez szczurołapa – flecistę z Hamelin…
W ponurej Rumunii z epoki po upadku dyktatury, dr Sasha Marcu, psychiatra i naukowiec, zaczyna badać fenomen wysokiej zapadalności na schizofrenię kobiet z jednej z karpackich wiosek. To co odkrywa, to przerażająca historia rytualnych mordów na dzieciach. Po ostatnim incydencie, Marcu razem z inspektorem Valentinem z rumuńskiej policji, prawie udaje się złapać podejrzanego...
Grajek to niepokojąca historia, która zmusza nas byśmy zadali sobie pytanie, czy groza drzemiąca w starych ludowych podaniach, to jedynie wytwór wyobraźni, czy też diaboliczna rzeczywistość, która jest realna i czai się tuż za granicą tego, co zwyklismy uważać, za naszą codzienność.



Po ujrzeniu książki pomyślałam, że będzie to coś fajnego. Okładka, która zwiastuje grozę jak najbardziej mnie zachęcała. Tytuł nie wiele mi mówił, ale już opis i przynależność do serii ,,Czarna seria" sprawiło, że nie mogłam się doczekać kiedy porwę tę książkę i ją przeczytam. Czy się zawiodłam? Jak najbardziej nie. Książka tak jak zapowiadała tak i otrzymałam bardzo ciekawy horror. 

Książka rozpoczyna się od wydarzenia w szpitalu psychiatrycznym, w którym poznajemy jedną z jego pacjentek. Jest nią Irina, kobieta pochodząca z miasteczka o nazwie Arva. Trafiła tam z powodu załamania po śmierci córki Anki. Następnie cofamy się wydarzeniami do 1988 roku, w którym wszystkie nieszczęścia Iriny miały miejsce. Anka, jak wszystkie szesnastoletnie dziewczyny, wybrała się na grób Praprzodka. Okazała się być Małą Wybranką, co jak można sądzić nie zwiastuje nic dobrego. Następnie przeskakujemy do innej rodziny, co może zaskoczyć wielu czytelników, lecz wraz z przeczytanymi stronami możemy się dowiedzieć, że wcale nie jest to taka wielka odskocznia.

Książkę ,,Grajek" jak najbardziej można nazwać horrorem. I to bardzo dobrym horrorem. Jednak ukazane wydarzenia nie nadają się dla każdego czytelnika, lecz tylko dla tych o mocnych nerwach. Mogą dla nie jednego być obrzydliwe, gdyż chodzi tu o nastoletnie dziewczyny, lecz dla osób, którzy lubią literaturę grozy ta książka jest idealna. Autorka doskonale buduje napięcie jak i te napięcia rozwiązuje. Potrafi nieraz czytelnika zaskoczyć i zaciekawić tym co opisuje.

,,Grajek" jak najbardziej mi się spodobał. Wydarzenia zaskakują, czasami przerażają, czasami ma się ochotę je minąć. Książkę czyta się naprawdę szybko i z niecierpliwością co będzie dalej. Przeplatające się elementy wierzeń ludowych jeszcze bardziej mnie zaintrygowały i to wierzeń z europejskiego państwa.

,,Grajek" to pierwsza część trylogii, mam nadzieję, że wyższe siły nie każą nam długo czekać na drugą część i, że niedługo będzie można obejrzeć ekranizację.

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Bardzo biała wrona - Ewa Nowak

Natalia - miła, spokojna dziewczyna, poznaje Norberta - pozornie sympatycznego chłopaka z dobrej warszawskiej rodziny. Związek tej dwójki licealistów z każdym dniem staje się coraz bardziej mroczny, a Natalia przeżywa coś, czego żadna dziewczyna nigdy nie chciałaby doświadczyć. Skąd bierze się przemoc w związku? Jak to się dzieje, że zamiast wielkiej miłości przychodzi gorycz i rozczarowanie? Burzliwy związek Mileny i Witka, pary z powieści Krzywe 10, podsuwa czytelnikom inne pytanie: dlaczego niszczymy to, na czym nam najbardziej zależy? I czym właściwie jest niewierność? Bardzo biała wrona podejmuje temat niezwykle poważny. Autorka z właściwą sobie przenikliwością wskazuje całą masę symptomów, które w zdrowym związku dwojga ludzi pojawić się po prostu nie mogą. Każda dziewczyna, która marzy o prawdziwym uczuciu, powinna po tę powieść sięgnąć - choćby po to, by zrozumieć, od jakich chłopców lepiej trzymać się z daleka i jak nie dać sobie zrobić krzywdy.


Z panią Ewą Nowak jest to już moje kolejne spotkanie. Każda jej książka urzeka mnie inaczej. Bardzo się cieszę, że mogłam i zapoznać się kolejną książką tej autorki, gdyż każda niesie ze sobą jakieś przesłanie, wartości życiowe. Nieraz przedstawia sytuacje z życia nastolatków które dla nie jednej osoby mogły wydać się niemożliwe, a dla innych sytuacją z własnego życia.

Natalia i Norbert to nasi główni bohaterowie, to właśnie ich życie poznajemy w tej książce. Na początku poznajmy ich dzieciństwo, które nie zapowiada wydarzeń w ich przyszłości. Natalia spokojna, wrażliwa dziewczyna, niesprawiająca kłopotów. Do tej pory jedynaczka. Norbert pochodzący z rodziny muzyków. Dziadek kierował go także w ten kierunek, lecz on nie miał do tego talentu. Na początku wydaje się być wrażliwy, romantyczny, zakochany w Natalii od pierwszego wejrzenia. Do czasu, gdy zazdrość i niepohamowanie doprowadzi ten związek do skrajności.

Na początku związek Natalii i Norberta wydawał się być idealny, romantyczny, taki jaki każda koleżanka zazdrościła. Wraz ze stażem związku, zaczęły się problemy. Najpierw niewinnie, potem co raz gorzej. Przed przeczytaniem czytałam tylko jedną recenzję, kiedy postanowiłam, że muszę przeczytać tę książkę, ale nie spodziewałam się znaleźć w tej książce takiej historii. Miałam ogólny zarys jej, lecz czytając poznając szczegóły, książka stawała się bardziej przerażająca,a wydarzenia w niej odrażająca.

,,Bardzo biała wrona" nie jest to zwykła książka dla nastolatków. Jest to książka, która niesie ze sobą pewne przesłanie do młodzieży, by w życiu być ostrożnym i nie angażować się w nieodpowiednie dla siebie znajomości. 

Ocena 5,5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

czwartek, 8 grudnia 2011

Obiecaj mi - Richard Paul Evans

„W zamkniętych na klucz i ukrytych w szafie szkatułkach przechowuję dwa naszyjniki. Są podarunkami od dwóch mężczyzn. Oba naszyjniki są piękne i cenne, nie noszę jednak żadnego z nich - jednego z powodu złamanej obietnicy, drugiego z powodu obietnicy dotrzymanej”.
 Tamtego roku Beth przestała wierzyć w szczęśliwy los. Jej życie rozsypało się jak domek z kart: musiała zmierzyć się ze zdradą i opuszczeniem. W chwili próby zawiódł ją najbliższy człowiek, łamiąc wszystkie obietnice, które do tej pory składał.
Wtedy właśnie pojawił się Matthew - niespodziewanie, bez zaproszenia. Jak anioł, który łapie za rękę dokładnie w tej chwili, w której tracimy resztki nadziei. Wiedział, jak pomóc, co zrobić, by Beth znów zaczęła się uśmiechać, znał odpowiedzi na dręczące ją pytania. On też złożył obietnicę. Czy będzie w stanie jej dotrzymać? Kim naprawdę jest Matthew i skąd tyle wie na temat Beth i jej rodziny?


Jest Wigilia, Beth, nasza główna bohaterka przygotowuje się do przyjścia rodziny, kiedy przenosimy w jej przeszłość. Mogło by się zdawać, że żyje w szczęśliwym małżeństwie, gdy wszystko się posypało. Zdrada, wybaczenie, choroba, ból, śmierć, wszystko dzieje się w szybkim tempie. Bohaterka przechodzi przez wiele kryzysów, gdy nagle  pojawia się on, przystojny mężczyzna, który zwrócił na nią uwagę. Ponownie zaufała, pokochała zaznała szczęścia, mimo że był on dla niej wielką zagadką. Wiele o niej wiedział, ale pomógł jej w bardzo ważnej sprawie, nie pytała. Do pewnego razu, kiedy wszystko to co było niemożliwe stało się rzeczywistością.

Autora książki,, Obiecaj mi" nigdy przedtem nie poznałam. Była to pierwsza książka jaką przeczytałam tego autora, teraz tego żałuję. Nie wiem jak inne jego książki, ale ta mi się bardzo spodobała. Na początku podeszłam do tej książki niepewnie, na początku nie wciągnęła mnie. Myślałam już, że będzie to męcząca historia, do momentu. Kiedy się wczytałam, nie mogłam się od niej oderwać.

,,Obiecaj mi" jest to książka, która wywoła wiele emocji. Nie jest jedynie o obietnicach jak to może sugerować tytuł. Historia pełna miłości, straconej jak i pozyskanej, zaufaniu, które kobieta może stracić do mężczyzn. Poświęceniu na jakie stać kochającą matkę, by dziecko było szczęśliwe, mimo że sama traci swoje. Jest to wzruszająca powieść o życiu, klęskach i próbach podniesienia się, gdyż czeka na nas przyszłość.

Książka mnie oczarowała. Historia, która się w niej dzieje jest dla mnie dopracowana do ostatniej kropki. Bardzo mnie zdziwiło, że mężczyzna może napisać taką książkę dla kobiet, gdyż jest ona raczej dla tej płci. Momentami wzruszająca, chwilami rozśmieszająca, idealna na zatopienie w niej swojego czasu i myśli.

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!! 



Jeśli zainteresowała Ciebie książka zajrzyj!

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Gej w wielkim mieście - Mikołaj Milcke

Jeszcze wczoraj wieczorem byłem szczęśliwy. Miało się spełnić moje wielkie marzenie. Miałem jechać do Warszawy…
 Tak zaczyna się debiutancka powieść Mikołaja Milcke. Główny bohater jest homoseksualistą, za kilka dni ma rozpocząć studia na Uniwersytecie Warszawskim. Wyjeżdża z prowincjonalnego miasteczka na wschodzie Polski do wymarzonej stolicy. Opuszcza dom, w którym nigdy nie czuł się szczęśliwy. Wierzy, że teraz rozpocznie nowe życie, zostawiwszy za sobą rodzinne problemy i zaściankowy sposób myślenia.                 
Ale wyjazd do Warszawy to przede wszystkim podróż w głąb siebie. Z nieśmiałego i pełnego marzeń chłopca nasz bohater przeistacza się w dojrzałego mężczyznę. Spełnia swoje marzenia – także te o wielkiej miłości. Jednak jej smak nie zawsze będzie słodki. Wielkie miasto brutalnie zweryfikuje jego plany, a kłopoty pojawią się szybciej, niż sam przypuszcza…


Dobry tytuł książki to podstawa. Kiedy spotkam się z nową książką pierwsze co robię czytam tytuł. Po przeczytaniu tytułu książki ,,Gej w wielkim mieście" od razu wiedziałam, że muszę tą książkę przeczytać i że na pewno mnie ona zaciekawi. Na początku jednak nie wiedziałam, że książka mnie tak poruszy.

Bohaterem książki jest pewien mężczyzna, który właśnie przeprowadza się do Warszawy. Na początku trochę zagubiony, ale po krótkim czasie zyskał znajomych i zadomowił się w stolicy Polski, która okazała się w całości inna niż jego rodzinne miasteczko. Przed znajomymi bał się ujawnić, że jest gejem. Nie spodziewał się tak dobrego odebrania tego od społeczeństwa. W stolicy było inne życie. Poznał faceta, w którym się zakochał, miał znajomych, z którymi lubił spędzać czas. Inaczej było w domu. Niemałe problemy z bratem oraz rodzicami.

Myśląc teraz o tej książce do głowy wpadają mi uczucia jakie czułam podczas czytania tej książki. Niesamowicie zadziwia, potrafi rozśmieszyć, niektóre fragmenty przeraziły mnie, wiele by ty wymieniać, ta książka dostarcza tylu emocji, ile stron w encyklopedii.

Wielkim plusem książki jest to, że nasz bohater nie jest sztuczny, nie przybiera stereotypów o które posądzamy homoseksualistów. Jest to bohater, którego możemy utożsamić z prawdziwym człowiekiem, być może nawet znajomym. Ktoś może powiedzieć, że to jest nie ważne, że ważne jest żeby książka się spodobała, lecz moim zdaniem taki element w tej książce jest bardzo ważny, gdyż potrafi ona skłonić nas do refleksji, o tym co myślimy o homoseksualistach, czy my pozytywnie na nich zareagowali.

,,Gej w wielkim mieście" jest to książka warta poświęcenia uwagi, kiedy ja osobiście zaczynałam ją czytać nie mogłam się od niej oderwać. Bardzo mnie zaciekawiła tematyka jaką porusza ta książka. Jest to pozycja, którą na pewno będę polecać znajomym, żeby koniecznie przeczytali.

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

czwartek, 1 grudnia 2011

Krwawe szaleństwo - Karen Marie Moning

Zwyczajne życie MacKayli Lane uległo całkowitej przemianie, gdy postawiła stopę na irlandzkiej ziemi i została wrzucona w świat zabójczej magii i starożytnych tajemnic.
Walcząc o ocalenie życia, Mac musi odnaleźć Sinsar Dubh, mającą miliony lat księgę najmroczniejszej magii, w której znajduje się klucz do władzy nad światami elfów i ludzi. Śledzona przez elfich zabójców, otoczona tajemniczymi postaciami, którym nie może zaufać, Mac czuje się rozdarta między dwoma niebezpiecznymi i kuszącymi mężczyznami - V'lane’em, nienasyconym elfem, który może zmienić podniecenie w obsesję każdej ludzkiej kobiety, i nieprzeniknionym Jericho Barronsem, równie pociągającym, jak tajemniczym.
Przez stulecia mroczne królestwo elfów współistniało ze światem ludzi. Teraz mury zaczynają  pękać, a Mac jest jedynym, co stoi między obiema krainami.


Elfy, elfy, elfy i jeszcze raz pogromczyni elfów. Elfy, które bez opamiętania potrafią podniecić człowieka i sprowadzić na śmierci. Oraz ona. Zero. Pogromczyni elfów. Zwyczajna dziewczyna, która zrobi wszystko by pomścić swoją siostrę. Tak możemy określić Mac. Naszą główną bohaterkę, z którą spotykamy w drugiej części cyklu.

Mac jest zerem, co oznacza, że może wyczuć przedmioty, którymi można zabić elfów. Wyczuje wszystko co elfickie. I zamierza to wykorzystać. Kolejne niespodziewane przygody z Barronsem. Tajemniczym mężczyzną, który posiada talenty, których nie powinien mieć. Mac próbuje się dowiedzieć czegoś nowego na jego temat, ale za dużo się nie udaje. Elfy oraz inni wrogowie, których przysporzyła sobie w poprzedniej części próbują się na niej zemścić.

Książka zawiera sporo elementów akcji, wiele walk między główną bohaterką, a jej wrogami, a nawet z Barronsem, człowiekiem, który parę razy uratował jej życie. Oprócz tego jak zawsze ich sprzeczki dadzą czytelnikowi trochę humoru. Nowe tropy dotyczące siostry Mac, Aliny, dadzą nam wiele pytań na których niestety będziemy musieli poczekać do następnej części.

Może się wydawać, że w książce nic się nie dzieję, gdyż nic nie utrzymuje się dłużej, lecz mamy bardzo dużo pobocznych wątków, którymi zajmujemy sobie myśli podczas czytania. Oprócz wrogów bez których nie może się obejść dzień Mac poznamy także bohaterów, których wiele nazwało przyjaciółmi. Są tacy sami jak MacKayla, lecz mamy z nimi związaną zagadkę, która nie daje nam spokoju by określić ich tym terminem.

,,Krwawe szaleństwo" czyta się szalenie ciekawie. Uwaga!! Można dostać krwawej obsesji na punkcie tej książki.Kiedy zaczyna się czytać tę książkę trudno się od niej oderwać, czytamy ją z szaleńczym tempem.

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

poniedziałek, 28 listopada 2011

Gorzej niż martwy - Charlaine Harris

Społeczność nadnaturalnych z luizjańskiego Bon Temps przeżyła ostatnio wiele nieprzyjemnych zdarzeń: z jednej strony dały o sobie znać potężne siły natury, czyli niszczycielski huragan Katrina, z drugiej, aktu nienawiści dokonali ludzie, którzy podłożyli bomby w hotelu w Rhodes, gdzie odbywało się wampirze spotkanie na szczycie. Sookie Stackhouse jest bezpieczna, lecz poruszona, zaszokowana i zmęczona – z całych sił pragnie powrotu do normalności. Niestety, sytuacja stale się pogarsza. Zbyt wiele wampirów (w tym liczni przyjaciele Sookie) zginęło w Rhodes lub zmarło z powodu odniesionych tam ran. A po chłopaku telepatki, tygrysołaku Quinnie, słuch zaginął. Świat wokół zmienia się, nawet jeśli nie podoba się to wampirom czy zmiennokształtnym. W dodatku Sookie, Przyjaciółka Wilkołaczego Stada, telepatka połączona więzią krwi z przywódcą społeczności lokalnych nieumarłych, trafia w sam środek tych przemian. Grozi jej niebezpieczeństwo i śmierć oraz – nie po raz pierwszy – doświadcza zdrady ze strony kogoś, kogo pokochała. I chociaż w końcu opada bitewny kurz, a przedstawiciele różnych społeczności zawierają przymierza, świat Sookie nigdy nie będzie już taki jak przed Katriną.

Kolejne spotkanie z Sookie Stackhouse było bardzo przyjemnym dla mnie spotkaniem. Autorka po raz kolejny mnie przekonała, że warto sięgać po ten cykl, gdyż po prostu jest boski. Uprzedzam jednak, że książki powinny być czytane po kolei, gdyż tylko wtedy możemy się dowiedzieć wszystkich ważnych wydarzeń oraz zachwycać się bez żadnych znaków zapytania tą częścią. 

Można by powiedzieć, że w życiu Sookie nic nowego się nie dzieję. Po raz kolejny ktoś próbuje ją zabić. Po jej chłopaku słuch zaginął. Tylko, że została wmieszana w konflikty wilkołaków. A jej chłopakiem nie jest już wampir tylko tygrysołak. Mimo ,,rutyny'' którą zawsze możemy powiązać z główną bohaterką mamy i inne wydarzenia, które zaciekawią czytelnika. Otóż Sookie poznaje swojego krewnego, lecz ze swoim szczęściem nie może się z nikim podzielić, gdyż może przyciągnąć na siebie jeszcze więcej kłopotów. Współlokatorka Amelia w końcu została skarcona za swój postępek, jak zaczęłam już o Amelii to zdradzę, że w tej części poznamy jej ojca za którym bohaterka nie przepada. 

Książka ,,Gorzej niż martwy" jak i poprzednie części obfituje w akcję, bardzo dużo akcji i napięcia. Między innymi walka, która wywiąże się (nie zdradzę między kim) jest szczegółowo i krwawo opisana, a Sookie była na środku pola walki. Może kogoś zawiodę, może kogoś teraz uszczęśliwię, lecz ta część się różni od innych, wyjątkowym elementem, gdyż ,,Cykl o Sookie Stackhouse" jest znany z wielu scen seksu, tak w tej części skurczyło się do minimum. Sookie postanowiła być wierna swemu chłopakowi, gdy on się do niej nie odzywał, więc czytelnicy, którzy nie przepadali za tym mają kolejny pozytywny argument, by sięgnąć po tę część.

,,Gorzej niż martwy" jest to książką po którą sięgną na pewno fani tego cyklu, a jest ich nie mało, lecz zachęcam każdego by choć spróbował sięgnąć po ten cykl, a dopiero potem może wypowiadać się negatywnie. Mnie ten cykl wciągnął, od okładek, które bardzo mi się podobają, do ostatniego słowa na ostatniej stornie książki.

Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

czwartek, 24 listopada 2011

Dom jedwabny - Anthony Horowitz

Najnowsza część przygód Sherlocka Holmesa dotyczy historii, której wcześniej nie można było ujawnić ze względu na charakter  sprawy i pozycję zamieszanych w nią osób.
Gdy doktor Watson przybywa z kilkudniową towarzyską wizytą na Baker Street, nie spodziewa się, że dane mu będzie wziąć udział w kolejnej niezwykłej przygodzie u boku najwybitniejszego z detektywów. I nawet gdy z prośbą o pomoc zjawia się u Sherlocka Holmesa pewien marszand z Wimbledonu, zaplątany w transatlantycką awanturę, nic jeszcze nie zwiastuje rychłego ujawnienia afery z udziałem czołowych postaci londyńskiej socjety. Afery tak ohydnej, że nawet wierny kronikarz Holmesa, doktor Watson, nie pozwolił opublikować swej relacji wcześniej niż po stu latach...




 Nigdy przedtem nie czytałam przygód sławnego detektywa Sherlocka Holmesa, więc nie mogę porównać, czy jego nowe przygody są równie wybitnie napisane jak przez Arthura Conan Doyle'a, ale mogę śmiało powiedzieć, że są bardzo ciekawe i warte przeczytania.

Naszego głównego bohatera poznajemy z perspektywy jego przyjaciela Watson'a.
Do Holmesa zgłasza się pewien człowiek z prośbą o odnalezienia jego prześladowcy, który jak sądzi powrócił, by się na nim zemścić za wydarzenia, które działy się przed rokiem. Sprawy potoczyły się w złym kierunku, człowiek, którego szukał detektyw został zabity i zabójcę prawdopodobnie widział chłopiec, który także ginie. Przy chłopczyku znaleziono jedwabną wstążeczkę i to od niej rozpoczynają się niebezpieczne wydarzenia.

Jednym z pozytywnych rzeczy, które mi się spodobały w książce to, że detektyw Holmes po reakcjach ludzi, których obserwuje przez kilka minut domyśla się co się u nich ostatnio działo. Z zaciekawieniem czytałam wyjaśnienia jak się zorientował po ludzkim zachowaniu, lecz z drugiej strony, kiedy zaczęłam się nad tym zastanawiać zaczęła mi w głowie świtać myśl, że jest to trochę naciągane, gdyż ludzkie zachowania mogą oznaczać wiele sytuacji życiowych, a nasz detektyw akurat wybiera zawsze te pasujące.

,,Dom jedwabny" jest to bardzo dobra detektywistyczna książka. Czytałam ją z przyjemnością i zaciekawieniem co zdarzy się dalej. Wydarzenia są umieszczone sto lat temu, za czym nie przepadam, a mimo to w tej książce bardzo mi przypasowało i nie przeszkadzało. Jest to książka przepełniona tajemnicami, zagadkami i niezapominanymi uczuciami jakie towarzyszą nam przy czytaniu jej.

Ocena 5,5/6 
Za książkę bardzo dziękuję!!!

poniedziałek, 21 listopada 2011

Zabić Jane - Erica Spindler

Nastoletnia Jane Killian, potrącona przez motorówkę, cudem uniknęła śmierci. Po serii operacji plastycznych, w końcu może zapomnieć o tym strasznym wydarzeniu. Wreszcie może cieszyć się pełnią życia. Jest spełnioną artystką, której rzeźby coraz częściej doceniane są przez krytyków sztuki. Z mężem, doktorem Ianem Westbrookiem, oczekują z niecierpliwością narodzin pierwszego dziecka. Czego chcieć więcej?
Szczęście pryska, gdy Ian staje się głównym podejrzanym w sprawie o brutalne morderstwo. Jane najpierw wierzy w niewinność męża, lecz w miarę jak toczy się śledztwo, narastają w niej wątpliwości. Co więcej, niespodziewanie powraca też koszmar z przeszłości. Jane dostaje anonimowe listy i zaczyna wierzyć, że pochodzą od człowieka, który z premedytacją przed laty spowodował wypadek na jeziorze. Musi stawić czoło przerażającej prawdzie. Jej dręczyciel wie o niej wszystko, a co gorsza – zna jej najgłębiej skrywane lęki. I z pewnością bezlitośnie wykorzysta je, by zabić Jane.

Kiedy w trakcie czytana natknęłam się na jedną recenzję, w której przeczytałam, że jest to druga część serii Malone-Kilian, nie mogłam uwierzyć. Musiałam kilka razy tą informację przeczytać, żeby w to uwierzyć, gdyż to co do tamtej pory przeczytałam byłam pewna, że jest to książka bez kontynuacji, a tym bardziej bez poprzedzających jej części, gdyż podczas czytania nie miałam wrażenia jakbym czegoś nie wiedziała, co mogło się dziać w poprzedniej części, więc jeśli i wam podoba się ta książka to bez obaw zorientujecie się w wydarzeniach.

Jane jako nastolatka uczestniczyła w koszmarnym wypadku, motorówka wodna zmasakrowała jej twarz, musiała przejść przez wiele operacji plastycznych by w końcu czuć się jak człowiek bez kompleksów. Jej życie przybrało w końcu spokoju. Jest popularną artystką, która odnosi sukcesy, szczęśliwą mężatką, która spodziewa się upragnionego dziecka. Gdy nagle jej spokój zaczyna się zmieniać w niepokój, strach... Zaczyna jej się śnić koszmar sprzed lat, tyle że w gorszym wydaniu. Jej męża podejrzewają o zabicie kilku kobiet. Zaczyna dostawać przerażające anonimy.

Książka ,,Zabić Jane" potrafi trzymać w napięciu. Przez większość czasu zastanawiamy się kto jest tym człowiekiem, który zmienił życie Jane sprzed laty. Czy jej mąż, Ian, naprawdę zamordował te kobiety. Ale żeby nie było książka nie kreci się tylko wokół tego. Mamy i wątki poboczne takie jak relacja między Jane, a jej siostrą - Stacy, które od paru lat są napięte, ale się stopniowo zmieniają. Postać Stacy też jest nam dość szczegółowo opisana. Jej życie osobiste, praca, a pracuje jako policjantka, więc są to dość ciekawe sceny.


,,Zabić Jane" można nazwać na swój sposób kryminałem z wieloma bocznymi wątkami. Jest to książka, którą czyta się bardzo przyjemnie z pewnym dreszczykiem przy niektórych fragmentach. Jako, że jedna z postaci jest policjantką mamy szczegółowo opisane ofiary, więc radzę dla osób, które mają szeroką wyobraźnię i słaby żołądek, żeby w nie się nie wczytywały.

Ocena  5,5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!!

czwartek, 17 listopada 2011

Kuszące zło - Keri Arthur

W świecie magii i pokus, nocą budzą się do życia piękni, przeklęci i pożądani.
Riley Jenson musi jednak działać na własną rękę. Jest niespotykanym połączeniem wampira i wilkołaka, pracującym dla organizacji, której głównym celem jest utrzymywanie porządku w świecie nadprzyrodzonych stworzeń. Ufając przełożonym i kochankom niewiele więcej niż swoim najgorszym wrogom, Riley gra według własnych zasad. Jej nową misją jest przeniknięcie do potężnie strzeżonego pałacu rozkoszy, którego właścicielem jest przestępca znany jako Deshon Starr - szaleniec od lat zajmujący się genetyką.
Gdy wokół Riley zaczynają kręcić się dwaj seksowni mężczyźni - opanowany i niesamowicie uwodzicielski wampir oraz gorący wilkołak - i zaczynają walczyć ze sobą o jej względy, Riley musi zachować zimną krew. Jeśli ocali świat przed Deshonem Starrem, ocali też samą siebie…


Każdy kto kojarzy którą z części z cyklu ,,Zew nocy" wie, że występują w niej napalone wilkołaki, seksowne wampiry, seks, wiele niebezpiecznej akcji, pełnej krwi walki, tak więc wiemy co znajdziemy i w tej części sagi, gdyż ona nie wyłamuje się od innych.

Riley, nasza główna bohaterka, która jest pół wampirem i pół wilkołakiem po zdarzeniach z poprzednich części przygotowuje się do wykonania swojej pierwszej misji z polecenia departamentu, gdy nadchodzi czas wykonania zadania nie omijają ją problemy. Podczas zadania do zdobycia informacji musi wykorzystać swoje fizyczne atuty co się jej po części nie podoba, mimo tego iż natura wilkołaka słynie z niepohamowanego seksu. Riley podczas tej misji zauważa, że nabywa nowe talenty co jej też nie cieszy, gdyż ją przerażają.

Jednym w większych atutów tej książki, że bardzo szybko się ją czyta. Dla osób nienasyconych zdarzeniami, które się działy w poprzednich częściach mogą w błyskawiczny sposób przyswoić sobie wydarzenia z tej części.

Oprócz wyżej wymienionej cechy książka posiada jedną dość lubianą przez niektórych czytelników cechę, gdyż ,,Kuszące zło" mogą przeczytać osoby, które nie czytały poprzednich części i mogę zagwarantować, że zorientują się w wydarzeniach oraz mogą ją polubić i będą chcieli wrócić do poprzednich części.

,,Kuszące zło" to książka, która zraża do siebie wiele osób, gdyż rozpowszechniane jest, że znajdziemy tu wiele erotycznych scen, ale oprócz tego mamy tu sporo akcji, krwawe pojedynki występują dość często, lecz niestety w rozgłosie książki są rzadko wymieniane. Cała historia książek opiera się na zmaganiach głównej bohaterki z wieloma wrogami. Nieraz znajdziemy tu broń najnowszej technologi.

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

poniedziałek, 14 listopada 2011

Między młotem a piorunem - Kevin Hearne

Jedyny (bo ostatni) w swoim rodzaju druid, Atticus O'Sullivan, beztrosko manipulując uczuciami naiwnego Ratatoska, wiewiórki rozmiarów betoniarki, dostaje się po pniu Yggdrasilu, Drzewa Życia, do świata bogów nordyckich. Stamtąd jednak, po kradzieży magicznego jabłka, której dopuszcza się przy akompaniamencie romantycznie posapujących olbrzymów, musi dać drapaka przed rozzłoszczonym Odynem.
Kojące oblicze Jezusa bujającego się w rytm bluesowych melodii, mentorska postawa wobec Granuaile i coraz ciemniejsze chmury zbierające się nad głową Atticusa - to wszystko sprawia, że nasz bohater po ponad dwóch tysiącach lat zaczyna poważnieć. Rychło w czas, ponieważ wokół niego robi się coraz bardziej złowrogo. Żelazny druid nie byłby jednak sobą, gdyby nie spróbował po raz kolejny czegoś niedorzecznego. Chrystusowa jasnowidzenie nie może kłamać - Thor to może i młot, ale planowany zamach na jego życie pociągnie za sobą straszne konsekwencje...

Trzecią część ,,Kronik żelaznego druida" zaczęłam spokojnie, wiedziałam, że nie zawiodę się na niej. Do pierwszej części podchodziłam bardzo ostrożnie tak do tej podeszłam z wielkim podekscytowaniem co w niej znajdę. 

Kiedy oderwałam się od okładki przeszłam do części przeze mnie bardzo lubianej czyli do słów od autora zatytułowanego Wskazówki dotyczące wymowy. Jest to fajny sposób nawiązania przez autora pewnego kontaktu z czytelnikami. Zawsze to czytam, gdyż jest to napisane z humorem. 

Czytanie tej książki to była bardzo przyjemne spotkanie z bardzo lubianym przeze mnie głównym bohaterem. Atticus postanawia pomóc znajomym przy zabiciu Thora - boga piorunów. Rozrywkowe życie boga przyniosło wiele smutków i złości dla wielu osób, którzy chcą teraz się na nim zemścić. Niektórzy czekali na to wiele wieków, więc nie dbają o to, że mogą zginąć w tej walce. 

Atticus po kilku występkach, o których mogliśmy przeczytać w poprzednich częściach jak i na początku tej części, przysporzył sobie nowych wrogów, którzy czekają tylko żeby go zabić. Jednak w ,,Między młotem a piorunem" spadło to na drugi plan. Sporą część książki zajęła wyprawa i przygotowywania do walki z Thorem. Znajdziemy tu między innymi opisy przewinięć boga, które są opisane przez poszkodowanych lub ich przyjaciół.  

Podczas wyprawy poznamy paru nowych bohaterów, którzy nie cierpią Thora. Mogło by się myśleć, że nowi bohaterowie wypełnią nasze myśli, po części tak jest, lecz w tej części bardzo brakowało mi Oberona - psa Atticusa - który wystąpił tylko kilka razy oraz pani MacDonagh - sąsiadki druida - która wystąpiła raz, a w poprzednich częściach zabawiała nas niezłym poczuciem humoru, lecz w tej części będziemy mieć wielką  niewiadomą dotyczącą jej, która na pewno przyciągnie nas do kolejnej części. Szkoda tylko, że trzeba tak długo czekać.  

Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuję!!!!

niedziela, 6 listopada 2011

OGŁOSZENIE

Przez jakiś czas z przyczyn osobistych nie będę mogła dodawać postów, ani odwiedzać innych blogów, jest mi z tego powodu bardzo przykro, ale niestety znikam na jakiś czas. Mam nadzieję, że niedługo wrócę.

Pozdrawiam!

czwartek, 3 listopada 2011

Dotknąć prawdy - Antoinette van Heugten

Max Parkman –  autystyczny, rozchwiany emocjonalnie geniusz – w oczach swojej matki zawsze był idealny. Wszystko się zmienia, gdy zostaje oskarżony o morderstwo…
Nowojorska prawniczka, Danielle Parkman, zdaje sobie sprawę, że stan jej  nastoletniego syna pogarsza się – chłopak staje się coraz bardziej agresywny i sięga po narkotyki. Kobieta jednak nie chce zaakceptować diagnozy lekarzy ze szpitala psychiatrycznego. Nie wierzy, że Max może być niebezpieczny.
Do czasu, gdy znajduje zakrwawionego i zamroczonego syna tuż obok brutalnie zamordowanego pacjenta…
Uwięziona w świecie wątpliwości i strachu, uparcie wierzy, że jej syn jest niewinny. Ale może ona też straciła kontakt z rzeczywistością? Może Max naprawdę jest zabójcą?
Danielle postanawia odkryć prawdę niezależenie od tego, jaka ona jest. Uwikłana w niebezpieczną grę, zrobi wszystko, by znaleźć prawdziwego mordercę i uchronić syna przed zniszczeniem przez system, który chętnie uznałby go za winnego…

Odkąd pierwszy raz przeczytałam o książce ,,Dotknąć prawdy" postanowiłam, że muszę ją przeczytać. Po przeczytaniu pierwszego zdania z opisu pomyślałam, że ta książka na pewno mi się spodoba, a gdy skończyłam czytać opis byłam w szoku. Wtedy uznałam, że na pewno nie ominę jej, kiedy nadarzy się okazja. Trochę czasu od tamtej chwili minęło, ale w końcu ją przeczytałam. Czy spodziewałam się czegoś więcej? Czy rzeczywiście warto po nią sięgnąć?

Danielle to nasza główna bohaterka, z jej punktu widzenia poznajemy przedstawiony świat. Jest prawniczką oraz samotną matką. Jej syn, Max, jest chory za zespół Aspergera. Do tej pory sama go wychowywała, gdy pewnego dnia znalazła jego pamiętnik z jego samobójczymi myślami. Psychiatra postanawia, że najlepszym wyjściem będzie umieszczenie chłopaka w szpitalu psychiatrycznym. I od tej pory zaczynają się największe problemy.

,,Dotknąć prawdy" to książką przy której doznamy wiele szoku, lecz także bardzo dokładnie opisane uczucia matki mogą doprowadzić nas do łez. Jest to książka w której znajdziemy pełno emocji, oprócz wymienionych już przeze mnie znajdziemy tu szczyptę, mądrze osadzonego humoru, ale i także niektóre postacie i sceny wzbudzą w nas przerażenie.

W książce jednym z ważniejszym wątków jest morderstwo pacjenta ze szpitala psychiatrycznego o które jest podejrzany Max. Pojawia nam się tu idealnie napisany wątek kryminalny. Próba znalezienia prawdziwego mordercy oraz uniewinnienie Maxa pochłania bohaterów w niesamowicie ciekawy dla czytelników sposób.

Książka bardzo mi się spodobała od okładki po ostatnie słowo w tekście. Patrząc na okładkę od razu pierwsza myśl jaka mnie naszła, że jest to bardzo emocjonalna książką. Podczas czytania niej rozpływałam się, kiedy zaczynałam czytać nie mogłam się od niej oderwać.

Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuje!!

poniedziałek, 31 października 2011

Kiedyś na pewno - Ewa Nowak

W swojej kolejnej książce Ewa Nowak przygląda się decyzjom, tym błahym i tym bardzo ważnym, jakie podejmują dwie przyjaciółki - licealistki, koleżanki Ani Sawickiej, bohaterki powieści Ogon Kici. Kamila i Dorota wiele czasu spędzają razem, dużo rozmawiają, ale czy łączy je prawdziwa przyjaźń, czy może jest to zwykła szkolna znajomość? Obie mają kłopoty w domu, nie układa im się w sprawach sercowych, a na dodatek ich wzajemne relacje zostają poddane ciężkiej próbie. Nie ma tu prostych rozwiązań i odpowiedzi. Dobro i zło wciąż się przeplatają - tak jak w realnym życiu. Bohaterki - podobnie jak każdy - popełniają błędy, ale w końcu umieją się do nich przyznać i zastanowić się nad sobą oraz swoim postępowaniem. I choćby dla owej chwili refleksji warto przeczytać tę książkę.



Głównymi bohaterkami ,,Kiedyś na pewno" są Kamila i Dorota, są to koleżanki z klasy Ani i Natalii, które poznałam już w ,,Drugi" oraz ,,Ogon Kici". Mimo nowych bohaterów autorka nie zapomniała poinformować nas co się dzieje u innych postaci, które już znamy. Nie ma o nich za dużo, ale zawsze czytelnik, który zna je już z innych książek może się dowiedzieć jak ich losy płyną dalej. 

Kamila jest tancerką i to nie byle jaką, w swojej dziedzinie odniosła już wiele sukcesów. Podczas jednego z obozów jej życie jak i kariera zaczyna się komplikować. W domu sytuacje też nie najlepiej się układa. Kamila to bohaterka, która przez wiele lat życia była zakochana w tańcu, przepełniał on większość czasu, gdy jej kariera się kończy ona próbuje znaleźć sobie nowe zajęcie. 

Dorota, najlepsza przyjaciółka Kamili, tak jak ona nie jest zadowolona ze swojego życia. Nie cierpi swojego wyglądu, uważa że przypomina konia. Rodzice, którzy są prawie cały rok po za domem, nie pomagają w rozwinięciu jej pasji. Dorota za każdym razem kiedy przyjeżdżają do domu odlicza dni, kiedy w końcu wyjadą. Oprócz swoich problemów Dorota nie chcąc dokładać przyjaciółce zmartwień postanawia na swój sposób rozwiązać ten problem przez co zdobywa nowy problem do zmartwień.

,,Kiedyś na pewno" to książka, w której znajdziemy mnóstwo problemów oraz próby poradzenia sobie z nimi na wiele sposobów. Może nie brzmi to za ciekawie, lecz książkę przyjemnie się czyta. Znajdziemy w niej kilka bardzo śmiesznych scen, które w większości są związane z Dorotą, natomiast Kamila przyniesie nam wiele zagadek oraz zaskoczenie w ich rozwiązaniu. 

Pomimo przeczytania już piątej książki pani Nowak w ciągu kilku ostatnich miesięcy nie mam jej dość, więc jak najbardziej polecam tę książkę jak i pozostałe, gdyż nie ma mogą się one znudzić i nie pozostawiają wrażenia, że dość już się przeczytało. 

Ocena 5/6
Za książkę bardzo dziękuję!

czwartek, 27 października 2011

Zapach spalonych kwiatów - Melissa de la Cruz

Trzy kobiety, dwóch mężczyzn i jedna tajemnica.
Freya wiedziała, że igra z ogniem, a mimo to nie potrafiła się powstrzymać. W powietrzu od niewyobrażalnego napięcia czuć było zapach spalonych kwiatów. Czuła, że jakaś nieopisana siła pcha ją w ramiona mężczyzny. Sęk w tym, że zupełnie nie tego, co trzeba - brata własnego narzeczonego. W miejscu zupełnie nie tym, co trzeba - na własnym przyjęciu zaręczynowym. Czuła pod skórą, że zbliżają się kłopoty.
Nie ona jedna...
Joanna od kilku dni przeczuwała, że coś niedobrego dzieje się w miasteczku. Kiedy zobaczyła martwe ptaki na plaży, wiedziała już, że to nie przypadek. Znała te oznaki.
Do tego wszystkiego Ingrid, na pozór najspokojniejszą z kobiet z rodu Beauchamp, zaczęły dręczyć niepokojące koszmary...


Panią autorkę bardzo dobrze znam z serii ,,Błękitnokrwiści" ta seria mnie porwała, więc postanowiłam i sięgnąć po tę książkę. Z dość pozytywną myślą zaczęłam ją czytać. Ta książka w ogóle nie przypomina serii z której Cruz zasłynęła. A więc o czym ona jest?

Głównymi bohaterkami są Joanna, Freya oraz Ingrid, czarownice, dla których wiele lat temu zabroniono uprawiać magi. Joanna, najstarsza, matka dwóch sióstr, wiedzie sobie spokojne życie, wśród wielu znajomych, gdy niespodziewanie pewnego dnia na swojej ukochanej plaży znajduje martwe ptaki. Ingrid, starsza ze sióstr, jest oceniana jako zimna, stara panna, pracuje ona w bibliotece i przeważnie tam o niej się czegoś znajdujemy. Freya jest to szalona barmanka, poznajemy ja jaką pierwszą z bohaterek na jej przyjęciu zaręczynowym.

Każda z bohaterek wiedzie spokojne życie, gdy pewnego razu zaczynają w nie wplatać odrobinę magii. Ingrid podczas swoich rytuałów orientuje się, że z ludźmi dzieje się coś nie dobrego, co wpływało na ich życie. Joanna natomiast podczas swoich spacerów po plaży zauważa zmiany w przyrodzie.

Bardzo mi się spodobało w tej książce próba ponownego używania magii przez bohaterki, autorka nie zapomniała o opisie ich uczuć, dzięki czemu możemy bardziej poznać bohaterki oraz ich obawę przed wyrokiem, który zabraniał używać im magii. 

,,Zapach spalonych kwiatów" jest to książka, w której znajdziemy odrobinę nielegalnej magii, kilka scen namiętnego seksu, ludzkie problemy, szalone imprezy. Spędzi się przy niej niepowtarzalne chwile, które będziemy chcieli powtórzyć.

Jedną z fajniejszych rzeczy, które spodobały mi się w tej książce jest to, że bohaterka umieściła w niej kilka scen z bohaterami z ,,Błękitnokrwistych". Podczas pierwszego spotkania z nimi zawitał uśmiech na mojej twarzy. Dawno już nie czytałam tej serii, więc było to dla mnie takie małe przypomnienie.

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!

poniedziałek, 24 października 2011

Drugi - Ewa Nowak

Jeśli w głębi serca marzysz, żeby spotkać inteligentnych, nieprzeciętnych, umiejących czuć i myśleć ludzi - oto powieść dla ciebie. Nieśmiały i wrażliwy Arek Szybalski oraz bardzo przystojny Hadrian Chabros to główni bohaterowie tej niezwykłej, pełnej subtelnego napięcia, poruszającej powieści. Obaj chłopcy, każdy na swój sposób, muszą zmierzyć sie z tym, co w życiu nastolatka jest najtrudniejsze - z pierwszą miłością.










Po raz kolejny pani Ewa Nowak mnie zaskoczyła i zachwyciła. Do tej pory nie miałam okazji do czytania książek dla młodzieży, w której narratorem okazał się być młody chłopak. Do tej pory jeśli miałam okazję poznać męską narrację to tylko w książkach fantasy. Jestem pod wielkim wrażeniem po dokonaniu tego doświadczenia, gdyż okazało się być to świetną przygodą i bardzo dobrze spędzonym czasem.

Jednym z naszych głównych bohaterów jest Arek, jest to chłopak dość nieśmiały, gdyż się jąka i uważa to za swój wielki kompleks. Pewnego dnia poznaje Igę, dziewczyna przychodzi na korepetycje z matematyki do brata naszego bohatera. Z powodu pewnych komplikacji wychodzi tak, że to Arek jej pomaga. Od tamtego dnia nie było minuty, żeby o niej nie myślał.

Pierwszy bohater bardzo przypadł mi do gustu, bardzo polubiłam czytać jego myśli oraz sytuacje w których się znajduję. Nie jest to wypiękniona postać, ale bardzo fajna, dzięki tak naprawdę jego wadzie bardzo go polubiłam.

Drugim głównym bohaterem jest brat cioteczny Arka, Hadrian. Jest to chłopak, którego matka zmusza by wyglądał jak najlepiej, wozi go na różne kastingi, zdjęcia. W Hadrianie kocha się większość dziewczyn ze szkoły, wzdychają do jego zdjęć w gazetach.

Hadrian postanowił pograć z uczuciami matki. Gdy zorientował się, że matka czyta jego pamiętnik postanowił jej dokuczyć, zaczął wypisywać w nim same kłamstwa, by matka myślała, że robi i myśli wszystko to co ona chce. Po wypisaniu wszystkich kłamstw postanawia założyć drugi pamiętnik w komputerze.

Wyżej przedstawieni są głównymi bohaterami książki, ale oprócz tego możemy poznać myśli innych postaci, co bardzo mi się spodobało, gdyż możemy poznać różne punkty widzenia świata przedstawionego w książce.

Ciesze się bardzo, że mogłam przeczytać kolejną książkę pani Ewy Nowak, gdyż przy każdej książce nie można się nudzić i spędzamy przy niej miło czas.

Ocena 5,5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

sobota, 22 października 2011

Traktat o szczęściu - Jean D'ormesson



Jest wiele dróg do szczęścia.Rozejrzyj się i znajdź swoją.
Wiara, nauka, filozofia, literatura, historia - największe umysły od tysiącleci poszukiwały odpowiedzi na najistotniejsze pytania ludzkości, w tym na to jedno, być może najważniejsze - o istotę szczęśliwego życia.
Dziś drogi do osobistego szczęścia poszukują wszyscy. Wbrew temu, co głosiły setki książek, nie ma jednej recepty na szczęście, jednej ścieżki, jednej definicji. Każdy z nas musi wyruszyć we własną, wyjątkową podróż.
Dlaczego warto wybrać się w tą podróż właśnie z Traktatem o szczęściu? Ponieważ Jean d'Ormesson nie podaje nam gotowych rozwiązań - uczy za to, w jaki sposób korzystać ze skarbnicy ludzkiej mądrości gromadzonej od wieków. Autor nie obiecuje, że lektura książki odmieni życie czytelnika. Zmieni za to jego myślenie, pozwoli zrozumieć, że szczęście to nie rzadkie chwile euforii, ale sposób myślenia o sobie i o świecie.

Nie mam pojęcia czemu ta książka mnie zainteresowała. Wzięłam ją bez większego zastanowienia. Pierwsza myśl, kiedy przeczytałam o tej książce było to, że warto czasem coś przeczytać innego, czego do tej pory nie znało się, i tak o to ona znalazła się w moich rękach. Kiedy przeczytałam kilka pierwszych stron byłam bardzo ciekawa jak będzie moja reakcja na tą książkę, więc pod wpływem ciekawości zaczęłam ją czytać. 

,,Traktat o szczęściu" jest to książka, która nie można nazwać lekką, gdyż jest ona swego rodzaju dla nas poradnikiem. Jest to książka, która skłania czytelnika do głębokich refleksji, mimo małego rozmiaru książka zajmuję nam wiele czasu, gdyż warto się zastanowić nad tym co jest w niej napisane.

Nie jest to książka, która przeczytać mogą wszyscy, nawet ja po przeczytaniu jej nie wiem czy dobrze ją zrozumiałam.  Moim zdaniem jest to książka do której powróci się nie raz by przypomnieć nieraz dziwne nieraz śmieszne nieraz bardzo interesująca fragmenty tej książki. 

Znajdziemy w niej wiele informacji, które do tej pory znaliśmy, ale nie odbieraliśmy w ten sposób, w który pokazuje nam autor.Także możemy się z niej czegoś nauczyć. Pisarz bardzo fajny sposób przedstawił nam obrazy tego co dzieje się w okół nas, albo to co już się zdarzyło, co daje nam odczucie, że ze zwykłej informacji możemy wyciągnąć wiele myśli na ten temat.

Nie mogę opowiedzieć o tym co przeczytałam, gdyż tego nie da się opisać słowami, trzeba po prostu tę książkę przeczytać.

Warto sięgnąć po tę książkę i znaleźć w niej swój spokój, swoje szczęście.

 Ocena 5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

poniedziałek, 17 października 2011

Dotyk martywch - Charlaine Harris

Charlaine Harris na nowo definiuje i ożywia świat istot nadnaturalnych – w cyklu bestsellerowych powieści o wampirach z Południa, których główną bohaterką jest kelnerka-telepatka Sookie Stackhouse. A oto wszystkie opowiadania o Sookie, pierwszy raz zebrane w jednym tomie.
    We „Wróżkowym pyle” telepatyczny talent Sookie przydaje się do odkrycia tajemnicy morderstwa jednej z wróżek-trojaczków.
    „Noc Drakuli” ma być wprawdzie upamiętnieniem narodzin Księcia Ciemności, ale to Sookie dostaje z tej okazji smakowicie wyglądający prezent.
    Wiadomość o śmierci kuzynki jest dla Sookie wstrząsająca, a  wieść o tym, że kuzynka była wampirzycą i zginęła przebita kołkiem, dosłownie odbiera jej mowę – w „Krótkiej odpowiedzi”.
        Sookie – obdarzona urokiem mieszkanki amerykańskiego Południa i zmagająca się z tysiącem głosów w głowie – szybko staje się ulubienicą wszystkich gości baru i katalizatorem nadprzyrodzonych wydarzeń w świecie, który jest dziwny i niesamowity, a zarazem prawdopodobny.

Od kiedy obejrzałam pierwszy odcinek serialu bardzo polubiłam go, kiedy dowiedziałam się, że jest kręcony na podstawie książek od razu zaczęłam poszukiwania. I tak oto przeczytałam siedem części ,,Cyklu o Sookie Stackhouse", kiedy przydarzyła się możliwość przeczytania zbioru opowiadań nie wahałam się ani chwili. 

,,Dotyk martwych" jest to zbiór opowiadań o Sookie, które mają miejsce akcji pomiędzy jakimiś tomami, więc nie polecam jej osobom, którzy nie czytali poprzednich tomów, gdyż może się dla nich wszystko pomieszać i wiele rzeczy będzie niezrozumiałych.  Książka sama w sobie nie zawiera dużo stron, gdyż nie ma nawet dwustu stron. Czyta ją się bardzo szybko i przyjemnie. 

W pierwszym opowiadaniu ,,Wróżkowym pyle" możemy zapoznać się bliżej z rodzeństwem wróżkek, po której dowiemy się kilku ciekawych o nich faktów. Drugie opowiadanie to ,,Noc Drakuli" w którym spotkamy się z szaleństwem Erica o myśli na spotkanie ze sławnym Drakulą w dniu, a raczej nocy jego urodzin. Z ,,Krótkiej odpowiedzi" dowiemy się czegoś więcej o śmierci kuzynki głównej bohaterki. O tajemniczym zdarzeniu, które działo się w biurze ubezpieczeniowym dowiemy się z ,,Fart". Ostatnie opowiadanie to ,,Prezent"

Muszę się przyznać, że bardzo lubię oglądać polskie oprawy graficzne i z każdą wydawaną nową częścią na początku zapoznaję się z okładką, gdyż moim zdaniem każda jest świetna i warta poświęceniu paru minut na jej przyglądaniu się. Ta okładka jest na swój  sposób inna, gdy z w pięciu na siedem okładki przestawiają tylko cześć ciała, a tu mamy całą panią w pięknej czerwonej sukience.

Jedynym wielkim minusem jakim się spotkałam w książce jest to, że kiedy znowu wkraczamy w świat bohaterki bardzo szybko się on nam kończy, jak to zawsze bywa z opowiadaniami. Ja jako wielka fanka świata Sookie nie mogę się doczekać, kiedy zostanie wydana ósma część cyklu, gdyż ta książka tylko podsyciła mój apetyt na zapoznanie się z dalszymi przygodami. Bardzo się cieszę, że polska premiera nastąpi już niedługo, już za parę dni. 

 Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

czwartek, 13 października 2011

Oddech nocy - Lesley Livingston

Pełna subtelnej erotyki, literackich odniesień i mrocznej magii gotycka trylogia dla wielbicielek miłosnych opowieści z dreszczykiem.
Życie siedemnastoletniej Kelley kręci się wokół teatru. Już niebawem premiera „Snu nocy letniej” Szekspira, w którym dziewczyna, zrządzeniem losu, dostała rolę Tytanii, władczyni elfów... Nim jednak uniesie się kurtyna, Kelley pozna kogoś, kto na zawsze zmieni jej życie. Sonny Flannery jest podrzutkiem, śmiertelnym dzieckiem wychowanym przez Faerie. Wraz dwunastoma podobnymi sobie istotami, Sonny czuwa nad bezpieczeństwem bramy łączącej światy śmiertelników i elfów. W niektóre noce w roku granice między rzeczywistościami zacierają się w niebezpieczny sposób... Dwie rasy nieśmiertelnych nieustająco balansują na krawędzi wojny, a dwór Unseelie, posunie się do każdego podstępu, by tylko wedrzeć się do świata ludzi.

Kelley to początkująca aktorka, przeprowadziła się do Nowego Jorku by spełnić swoje marzenia. Sonny ludzkie dziecko wychowywane w Zaświatach, świecie, gdzie czas nie istnieje, wyszkolony po to by chronić bramy między dwoma światami. Nią zajmowała się ciotka oraz nieżyjący już rodzice, nim zajął się sam król. Spotkali się w parku o najbardziej niebezpiecznym czasie dla ludzi. W czasie kiedy pojawiają się szczeliny w bramie, powinna trzymać się od niej z daleko, dla niego była to nie mała zagadka. 

,,Oddech nocy" jest zainspirowany tworem Szekspira ,, Sen nocy letniej", muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się ten pomysł autorki. Po przeczytaniu tej książki nie tylko nie mogę się doczekać drugiej części, ale też mam wielką ochotę przeczytać komedię Szekspira. Nigdy jeszcze nie zapoznałam się z tym dziełem, więc można to zaliczyć jako wielki plus dla pani Livingston, że zachęciła w pewien sposób do sięgnięcia po Szekspira. 

Na początku trochę bałam się po nią sięgnąć, gdy już miałam ją w ręku i chciałam zacząć ją czytać trochę się przeraziłam, że może wydać się dla mnie dziwna, nie wiem dlaczego naszła mnie taka myśl, ale gdy tylko przeczytałam kilka pierwszych stron pierwsze wrażenie od razu poszło w niepamięć i pojawiło się tylko, ciekawe co będzie dalej i tak towarzyszyło mi ta myśl do końca książki jak i po niej, gdyż ,,Oddech nocy" jest pierwszą częścią z trylogii. 

W ,,Oddech nocy" znajdziemy momenty śmieszne jak i pełne akcji, książka nie posiada jakiejś cechy, która powtarzała się nam nadmiernie, która by nam przeszkadzała w czytaniu. Jest to książka, którą czyta się przyjemnie i magicznie. Oprócz wciągającej historii mamy także oprawę graficzną obok której nie można nie wspomnieć, może okładka nie jest zachwycająca, ale za to element, który nawiązuję do elfów, który znajdziemy przy każdym rozdziale, mnie bardzo zachwycił, ale niech to już będzie dla was niespodzianka.

Ocena 5,5/6
Serdecznie dziękuję Jaguarowi za książkę!!

poniedziałek, 10 października 2011

Pomiędzy - Tara Hudson

Śmierć nas nie rozłączy...
Unosząc się w wodach ciemnej rzeki, Amelia jest świadoma tylko jednego – tego, że nie żyje. Nie wie, kim była przed śmiercią, nie wie, dlaczego i w jaki sposób umarła. Skazana na wieczne dryfowanie w bezczasie, zamknięta w pułapce, Amelia jest tylko szeptem w mroku, cichym, nieszczęśliwym cieniem dziewczyny, którą kiedyś, być może, była.
Nagle wszystko się zmienia.
Jako duch, Amelia nie może pomóc chłopakowi, który tonie w bezdennej rzece. Może tylko życzyć mu szczęścia. A jednak, w krótkiej chwili porozumienia, która nigdy nie powinna nastąpić, dzieje się coś dziwnego i Joshua nie umiera.
Kim jest Amelia? Kto skazał ją na śmierć? Zafascynowany cieniem chłopak angażuje się bez pamięci w dziwny związek, żyjąc nadzieją na to, że któregoś dnia wspólnie z Amelią rozwikła jej zagadkę. Chwile szczęścia są krótkie, przyszłość zaś niemożliwa... Zły duch imieniem Eli chce za wszelką cenę wciągnąć zmarłą dziewczynę z powrotem w otchłań. Tym razem na zawsze.

Jako fanka wydawnictwa Jaguar na bieżąco śledzę jego różne strony. Już od jakiegoś czasu zrobiło się głośno o tej książce. Zanim jeszcze została wydana uzbierała sporo swoich fanów. Minął już pewien czas od premiery, a ja jeszcze nie usłyszałam złego słowa o tej książce. Nic dziwnego, że zrobiła taki szum wokół siebie, ta książka zdaje się być dla mnie idealna.

Amelia poznajemy jedenaście lat po śmierci. Nie pamięta wiele o swoim życiu, ale gdy poznaje Joshua w niecodzienny sposób, chętnie się dowiaduje coś o nim. Joshua pochodzi z rodziny Medium, po tak zwanym przebudzeniu jest pełnoprawnym widzącym i słyszącym duchy. Chłopak po wybyciu ze szpitala poszukuje dziewczyny, którą widział w rzece. Amelia nie jest za bardzo przekonana do niego, lecz po niedługim czasie się to zmienia. I w taki nietypowy sposób rozpoczyna nam się przygoda z tą książką. 

Ta książka jest coś co o czym szybko nie zapomnimy, poczynając od okładki książki, która jest taka sama jak oryginał, hipnotyzująca, po tytuł, który wpada w pamięć i nie chce z niej wylecieć, kończąc na ostatnim słowie książki. 

Nie pamiętam kiedy ostatnio wciągnęła mnie tak jakaś książka jak ta. Nie mogłam się od niej oderwać, choć wiedziałam, że muszę gdyż na następny dzień mam do szkoły i nie mogę czytać jej pół nocy. 

,,Pomiędzy" jest to książka, którą bardzo szybko się czyta, nie ma tu wydłużających się, męczących nas opisów. Bez zbędnych dodatkowych słów mogę śmiało powiedzieć, że nie znalazłam w niej żadnych wad i jest to książka, którą warto przeczytać, choćby dlatego by poznać nowy rodzaj romansu paranormalnego między duchem, a człowiekiem.  

Ocena 6/6
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję!!

czwartek, 6 października 2011

Wrześniowe nabytki

Wrzesień już za nami od prawie tygodnia, więc się pochwalę moimi skromnymi zdobyczami.
1.Lista życzeń - Penny Jordan
2.Po siedmiu latach - H. Betts / Wybawicielka - B. Jameson
3. Labirynt kłamstw - Tess Gerritsen
4.Czerwień rubinu - K. Gier
5. Monster high: upiór z sąsiedztwa - Lisi Harrison
6. Oddech nocy - Lesley Livingston
7. Pomiędzy - Tara Hudson 
8. Dotyk martwych - Charlaine Harris
9. Pieśń czasu. Podróże - Ian R. MacLeod
oraz dwie książki, które są w wersji kartkowej 
10. Błękit szafiru - K. Gier
11. Dane wrażliwe - Ewa Nowak
We wrześniu dostałam także książkę, którą wygrałam jakiś czas temu w konkursie.
12. Zimowy monarcha - Bernard Cornwell

poniedziałek, 3 października 2011

Monster High 2 - Lisi Harrison

Drugie spotkanie z uczniami niezwykłej szkoły Merston High, w której nikt niczego nie może być pewny. Nawet Cleo (Cleopatra de Nile), która dotąd niepodzielnie królowała
na szkolnych korytarzach, mając poddanych zarówno wśród RAD-owców, czyli członków Ruchu Atrakcyjnie Dziwnych,
jak i nudnej reszty, czyli normaliów – czuje się zagrożona.
Od niedawna to dwie inne dziewczyny – Frankie Stein
i Melody Carver – są na ustach wszystkich. Wspólnie
z Brettem kręcą film, który ma przekonać normalsów,
że potwory nie są takie straszne, jak je malują. Czy córka faraona Cleo odzyska władzę w szkole? Czy film wypromuje dziwność na hit sezonu? A może zaczniesz się zastanawiać, czy ten chłopak z sąsiedztwa nie jest czasem upiorem…?





Po przeczytaniu pierwszej części byłam bardzo ciekawa czym zaskoczy mnie druga. Jestem bardzo szczęśliwa, że miałam przyjemność zapoznania się z tą serią, gdyż okazała się być świetną książką, którą nie ma ograniczeń wiekowych. Można by sądzić, że jest to książka tylko dla osób z podstawówki, lecz ja przy niej także świetnie się bawiłam.

Bardzo mi się spodobała okładka w tej książce, w pierwszej części mamy połączone róż z czernią co robi z książki trochę dziecinną, gdyż ogólnie jest przyjęte, że róż lubią tylko małe dziewczynki. A w tej części mamy turkus. Okładki w obu częściach są do siebie podobne i wiem, że wiele osób odstraszają, lecz ja sądzę, że nie warto oceniać książki po okładce, gdyż ta książka jest warta uwagi czytelnika.

W tej części jak i w poprzedniej naszymi głównymi bohaterkami są Frankie i Melody oraz naszą nową narratorką jest Cleo od której rozpoczynamy przygodę z tą częścią.Cleo w większości czasu poświęca na zachwycaniu się nową biżuterią, która była własnością jej ciotki oraz zachowaniu dobrej pozycji wśród przyjaciółek. Frankie próbuje naprawić swój wielki błąd o jakim możemy czytać w poprzedniej części. Natomiast Melody próbuje ocalić przed ujawnieniem swoich nowych przyjaciół RAD-owców.

Będąc w połowie książki rozwiązuje nam się największy problem, który tak nas zaciekawił w pierwszej części serii, ale to nie koniec ciekawych wydarzeń, gdyż przez kolejne strony książki bohaterowie na nowo nas zaskakują i zaciekawiają by czytać dalej, więc należy się nie poddawać uczuciom,  że to już koniec ciekawych wydarzeń.

,,Monster high 2" jest to lekka i przyjemna książka do czytania. Dla mnie okazała się być idealna podczas zapełnienia czasu, gdy leżałam chora w łóżku, gdyż nie trzeba się zbytnio wysilać by zrozumieć co czytamy.

Tak jak i w ,,MH: Upiorna szkoła" tak i tu w ostatnim rozdziale książki znajdziemy nową zagadkę, która zaciekawia czytelników do czekania na następną część, więc teraz zostaje mi czekać do wiosny 2012 by przekonać się jakie są dalsze przygody uczniów z Merston High.


Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

poniedziałek, 26 września 2011

Podróże. Pieśń czasu - Ian R. MacLeod

MacLeod pisze niewiarygodne opowiadania. Od otwierającej tom „Opowieści młynarza” po finałową „Drugą podróż króla” trafiamy do światów pełnych zapierającego dech piękna, straszliwego cierpienia i przyjemnej przeciętności. Szczególnie dobrym przykładem talentu autora do tworzenia światów i snucia w nich opowieści jest wspomniana „Opowieść młynarza” - piękna historia ostatniego właściciela starego wiatraka, którego z wiatrem łączy coś więcej niż przelotny romans. „Druga podróż króla” jest nieziemsko zrelacjonowaną opowieścią o drugiej wyprawie do Betlejem jednego z Trzech Króli. „Żywioły” z kolei rozgrywają się w epoce pary i przedstawiają życie człowieka, który sądzi, że odkrył nowe źródło energii, okazujące się z czasem czymś o wiele starszym. „Dywan z Hobów” to dziwaczna i zapadająca w pamięć medytacja na temat niewolnictwa i strasznego, osuwającego się w dekadencję świata. Wszystkie zawarte w tym tomie teksty lśnią podobnym blaskiem jak powieści MacLeoda.

Przed sięgnięciem po tę książkę bardzo dużo się wahałam, że książka okaże się być dla mnie nieciekawa, lecz po przeczytaniu dziesiąty raz opisu pomyślałam, że mogę spróbować. Coś mnie do tej książki ciągnęło i nie mogłam podjąć przez długi czas decyzji, ciągle się wahałam, ale powracałam by któryś raz z kolei przeczytać opis i przyjrzeć się okładce, która w rzeczywistości jeszcze bardziej mnie zachwyciła. 

Czy żałuję, że sięgnęłam po tę książkę? Mimo wielu wahań na początku, teraz mogę podać całkowicie jednolitą odpowiedź, że nie. 

Książka jest podzielona na dwie części. Pierwsza część to ,,Podróże''. Znajdziemy tu dziewięć opowiadań. Niesamowicie wciągających i przyjemnych w czytaniu. Ta część książki ma dla mnie jeden wielki minus. Gdy się przyzwyczaimy do jednego opowiadania ono nagle się kończy, a my chcemy jeszcze więcej się dowiedzieć.

Część druga ma tytuł ,,Pieśń czasu". W niej już nie znajdziemy kilku opowiadań, gdyż jest to jedna prawie trzystu stronicowa historia. W niej powinniśmy zaspokoić całą swoją ciekawość, która dotyczy tego ci się dzieje w książce. Główną bohaterką jest Roushana. Poznajemy ją już jako starą kobietę, która jest sławną skrzypaczką. Pewnego dnia podczas spaceru znajduje nieprzytomnego mężczyznę. Chcąc mu pomóc zabiera go do swego domu. Oprócz sytuacji, która dzieje się obecnie w tej części książki znajdziemy także fakty z przeszłości głównej bohaterki, które występują na przemian z wydarzeniami z teraźniejszości.

Wielki dla mnie plusem tej książki jest to, że wszystkie opowiadania, które znajdziemy w książce są pisane w formie pierwszoosobowej, dzięki czemu poznajemy więcej faktów oraz myśli naszych bohaterów.

Książka Iana MacLeoda jest zaliczana do serii Uczta Wyobraźni i wcale ten tytuł nie wziął się z powietrza, gdyż po przeczytaniu tej książki mogę śmiało potwierdzić, że była ona wielką ucztą dla mojej wyobraźni. 

Ocena 5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!