czwartek, 28 czerwca 2012

Santa Olivia - Jacqueline Carey

W Santa Olivia nie ma litości. Nie ma stąd także ucieczki. W odizolowanej strefie buforowej między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem, pozbawieni praw obywatelskich mieszkańcy niewielkiego miasteczka są bezsilni wobec losu. Aż pewnego dnia narodzi się wśród nich ktoś niezwykły – córka Człowieka-Wilka, będącego dziełem inżynierii genetycznej. Człowiek-Wilk miał stać się bronią doskonałą. Stworzono go nadludzko silnym, zabójczo szybkim, niezwykle wytrzymałym. Nigdy nie zaznał uczucia strachu. Nosząca imię na cześć zaginionego ojca, Loup Garron odziedziczyła te cechy.
Widząc przyjaciół i sąsiadów cierpiących z rąk uzbrojonych okupantów, Loup nie potrafi pozostać obojętna. Postanawia pomścić ich krzywdy. Wspierana przez garstkę miejscowych sierot, skryta pod przebraniem, wymierza sprawiedliwość stojącym ponad prawem. Loup wie, że jeśli da się złapać, straci nie tylko wolność, ale również życie.


Santa Olivia jest to miejsce otoczone przez mury, kontrolowane przez żołnierzy, których zadaniem jest utrzymanie ludzi mieszkających tu w tajemnicy przed resztą ludności. Spośród skrywanych ludzi mieszka Carmen. Dziewczyna, która początkowo uwielbia romansować z żołnierzami póki nie rodzi pierwszego dziecka, Tommy'ego. Po śmierci ojca chłopca zaprzestaje dotychczasowego trybu życia na rzecz opieki nad małym i zarabianiem pieniędzy. Pewnego dnia poznaje Martina. Jest to człowiek niezwykły, gdyż pochodzi on z eksperymentów naukowców. Z tego związku rodzi się Loup. Dziewczyna równie niezwykła jak ojciec, która nie godzi się z panującymi zasadami i wymierza sprawiedliwość na własną rękę. 

W tej książce znalazłam coś takiego co mnie niezmiernie zaciekawiło, nie wiem dokładnie co to jest, ale sprawiło, że książka mnie zafascynowała i wciągnęła w swój świat, który momentami jest okrutni, ale ludzie na własną rękę szukają sprawiedliwości. Do gustu bardzo przypadła mi bohaterka, Loup. To właśnie ona razem z przyjaciółmi szukają sprawiedliwości pośród bezlitosnego życia. 

,,Santa Olivia" nie jest to książka dla wszystkich. Na pewno nie polecam jej dla zagorzale wierzących, gdyż mógłby odczuć niesmak związany z przedstawieniem słów, które kojarzyły się do tej pory z religią. Ostrzegam także przed nie za bardzo kulturalnym językiem, lecz akurat to można usprawiedliwiać po prostu sytuacją jaką ludzie się znaleźli, która nie jest kolorowa i sprawia wiele bólu dla ludzi, z którą w pewien sposób dają radę opisać tylko poprzez niecenzuralne słowa. Ale wszystko da się wybaczyć dla tak dobrej książki.

W ,,Santa Olivia" znajdziemy twarde, wytrzymałe kobiety, które próbują znaleźć najlepsze drogi do dalszego życia, swego czy też bliskich. Przyjaźnie w imię, które zrobią wszystko, nawet jeśli ryzykują przy tym własne życie czy też wolność. Przyjaźnie, które tak naprawdę uczą żyć i dają przyczyny by żyć tak, a nie inaczej. Loup wraz z przyjaciółmi, których poznała po śmierci matki w kościelnym sierocińcu ryzykowali wszystko by zemścić się na osobach, którzy robią krzywdę ludziom, nie tylko spośród ich własnego towarzystwa.

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Alibi na szczęście - Anna Ficner - Ogonowska

Daj się porwać tej pięknej historii o miłości, przed którą nie da się uciec.
Hania straciła wszystko. Jej życie zatrzymało się pewnego sierpniowego dnia. Przestała marzyć, a jedyne plany to te, które układa dla swoich uczniów.
Kiedy na jej drodze staje Mikołaj, Hania boi się zaangażować, ale on walczy o miłość za nich dwoje. Pomaga mu w tym jej przyjaciółka Dominika, której energia i poczucie humoru rozsadziły niejedno męskie serce. Jest też pani Irenka: prawdziwa skarbnica ciepła i mądrości - po prostu anioł stróż. To w jej nadmorskim domu, gdzie na parapecie dojrzewają pomidory, a kuchnia pachnie szarlotką i sokiem malinowym, Hania odnajduje utracony spokój, odzyskuje wiarę w miłość i daje sobie wreszcie prawo do bycia szczęśliwą.
 To pełna nadziei opowieść o tym, że nic nie zamyka nam drogi do szczęścia. Bo szansa na nowe życie jest zawsze i tylko od nas zależy, czy zechcemy ją wykorzystać.

Hania Lerska to warszawianka, nauczycielka języka polskiego w liceum, osoba uwielbiająca morze. W ostatnim czasie spotkało ją wiele smutku, między innymi tragiczna śmierć rodziców. Teraz próbuje ułożyć sobie życie, wpoić w nie jak najwięcej szczęścia i spokoju. Mikołaj Starski, architekt, starszy brat Mateusza, który jest uczniem Hani. Poznał Hanię podczas pobytu nad morzem. Wątpił, że ją kiedyś jeszcze zobaczy, lecz los skrzyżował ich drogi. Ale czy ten los okazał się dobrym? Nie wszystko układa się jakby chciał, miesiące wypatrywań, miesiące starań, a czy się kiedykolwiek uda?

,,Alibi na szczęście" jest to książka o której sporo powiedziałoby ,,babska". A czy tak jest? W pewien sposób na pewno, gdyż wątpię by jakiś mężczyzna sięgnął po tę książkę, a jeśli już tak to się nie przyzna, choć w książce znajdziemy wyjątek, którym jest Artur Żmijewski, którego znajdziemy rekomendacje. Jest to piękna książka o kobiecie, która poszukuję szczęścia, pewnej ostoi spokoju po przykrościach jakich zaznała, miłości, która może być rozwiązaniem na jej problemy. W historii, którą znajdziemy w książce, poznajemy również mężczyznę, który poddał się swoim uczuciom i próbuje zaznać największego szczęścia, jakie jest miłość ukochanej.

Gdybym miała opisać tę książkę jednym słowem było by to niesamowita. Podczas czytania zaznajemy błogości jakim jest samo jej czytanie. Jest to pozycja, która skłania do refleksji nad każdym krokiem i które potrafią przynieść ukojenie duszy. Podczas czytania nie raz zastygałam w pozycji takiej samej, jakiej znajdziemy na okładce, refleksyjnej, szczęśliwej, spokojnej.

Po przeczytaniu takich książek, jak ta, bardzo się cieszę, że posiadam blog i że dzięki niemu poznaję pozycję po które w innej sytuacji bym nie sięgnęła, a które okazuję się być tak niezwykłe, niesamowite i uszczęśliwiające mnie, jako czytelniczkę, że mogłam je przeczytać.

Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

czwartek, 21 czerwca 2012

Cień doskonały - Brent Weeks

Poznajcie początki historii Durzo Blinta,  które zostały opisane w tej oryginalnej mikropowieści. Akcja „Cienia doskonałego” jest osadzona w świecie trylogii „Anioła Nocy”, stworzonej przez bestsellerowego autora Brenta Weeksa.
Gaelan Gwiezdny Żar jest farmerem, szczęśliwym w roli męża i ojca; wiedzie żywot ostrożnego, spokojnego i prostego człowieka. Jest także nieśmiertelny i nie ma sobie równych w sztuce wojny. Na przestrzeni stuleci nosił wiele twarzy, żeby ukryć swój dar, ale nie nadaje się na człowieka, który nie rzuca się w oczy – zbyt często zostaje bohaterem i jego imiona przechodzą do legendy: Acaelus Thorne, Yric Czarny, Hrothan Żelaznoręki, Tal Drakkan, Rebus Zwinny.
Gaelan zostaje zmuszony do przyjęcia zlecenia od pięknej kurtyzany, a zarazem władczyni świata przestępczego, Gwinvere Kireny, polegającego na  zlikwidowaniu najlepszych zabójców świata. Wtedy okazuje się, że wiedza, którą posiadł, może zniszczyć wszystko, w co dotąd wierzył. 

Gaelan Gwiezdny Żar nie jedno w swoim życiu przeżył. Żyje już setki lat i nie jedno przeżył. Potrafi nawet przesiedzieć w ustępie pełnym ludzkich odchodów by zlikwidować człowieka na którego dostał zlecenie. Teraz wiedzie życie spokojnego męża i ojca, lecz to tylko zewnętrzny, pozorny obraz jego życia. Gwinvere to kobieta, która najpierw go uwiodła i wysłała za nim osobę, która go śledziła, w ostatecznym rozrachunku zaproponowała mu współpracę. Zlecenie, które polegało na wymordowaniu wszystkich najlepszych zabójców świata. 

Sięgnęłam po tę mikropowieść, bo bardzo chciałam poznać coś z serii,, Anioła Nocnego", mimo że nie poznałam ani jednej książki z trylogii to mam już za sobą jej dodatek. Książka mi się spodobała, pomimo, że nie znam ani bohatera, ani nie znałam jego historii, nadal jej za dużo nie poznałam, gdyż jest to książka o skromnych rozmiarach i za dużo z niej dowiedzieć się nie można, lecz kilka szczegółów zapadło mi w pamięć po tej lekturze. Jeszcze jedną rzeczą jaką wyniosłam z przeczytania tej książki jest to, że autor świetnie prowadzi język oraz bieg historii. 

,,Cień doskonały" jest to skromna książka, z niewielką, choć może jak na takie rozmiary to wielką, ilością wątków. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, a autor, który oprócz niebezpieczeństwa jakie niesie ze sobą płatny zabójca, wtrącił nam humor, który idealnie wpasował do biegu wydarzeń i który bardzo mi przypasował. ,,Cień doskonały" jest idealna pozycja dla osób, które chcą sięgnąć po trylogię ,,Anioła Nocy" i która na pewno potrafi zachęcić by pochłonąć resztę książek z serii.

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!
 


poniedziałek, 18 czerwca 2012

Władca wilków - Juraj Cervenak

Władca wilków to pierwszy tom opowieści o zemście potomka bogów, wojownika Rogana, wspieranego przez wilka z zaświatów, Gorywałda.
Prawie dziesięć lat walczył w wojnach, które doprowadziły do rozbicia imperium Awarów, rozciągającego się na równinach pomiędzy Dunajem a Cisą. Należał do drużyn słowiańskich książąt, był najemnikiem, walczącym po stronie Karola Wielkiego, służył w szeregach armii bułgarskiego chana Kruma. Czarny Rogan. Osławiony łucznik, bezlitosny pogromca Awarów. Każdy wódz pragnie mieć go po swojej stronie.
Działa teraz na własną rękę, zapuszcza się w ciemne, zamieszkane przez duchy i demony lasy za Hronem. Tropi ślady Krwawych Psów - najokrutniejszych awarskich oprawców. Dzięki spotkaniu z wiedźmą Mireną i władcą wilków, Czarnobogiem, szybko się dowie, że jego powołaniem jest nie tylko zemsta za dawno nieżyjących bliskich. Aby sprawdzić, jakie drzemią w nim siły i jakie posłannictwo przypadło mu w spadku po nieznanych dotąd przodkach, będzie musiał udać się do królestwa Moreny, bogini śmierci…

Awarowie napadają na osady, chwytają niewolników, okradają posiadłości, gwałcą kobiety. Przeciw nim bojuje wiele wojowników, lecz jednego spośród nich imię zna każdy. Zwą go Rogan, Czarny Rogan. Najlepszy łucznik z najlepszych, a jego celowi przyświeca zemsta. Zemsta za zabicie żony i uprowadzenie syna. Zemsta, która nie uwoli go spod swojego władania póki nie pokona wszystkich wrogów. Do tej pory podróżujący sam zdobywa kompanów, którzy także chcą zgładzić Awarów i którzy także wiele poświęcą dla sprawy. 

Przemierzając przez kolejne strony książki przez cały czas miałam wrażenie, że czytam coś naprawdę dobrego i to przekonanie nie opuściło mnie ani na jedną stronę. Wiele książek jest dobrych i które mi się podobają, lecz wiele z nich ma fragmenty, które mi się przeszkadzają w odbiorze, gdyż po prostu w którymś momencie autor się zapędza do przesady. W tej pozycji nie miałam ani razu takiego wrażenia, co skutkowało moim ogólnym zdumieniem i zafascynowaniem się książką. 

W tej książce nie tylko nie znalazłam nie podobających się fragmentów, lecz także dla mnie brakuje w niej złych postaci. Każdy bohater, który się pojawił w tej pozycji czaruje czytelnika swoimi cechami, odwagą i siłą, tajemniczością, wrogością, niebezpieczeństwem jakie wprowadza w bieg zdarzeń. Mimo, że jakaś postać jest nam wroga, gdyż trzymamy stronę jego przeciwnika, to i tak potrafi nas zafascynować swoją charakterystyką, jaką ze sobą niesie, gdyż żadna postać nie jest omijana, by później, po przeczytaniu książki, zastanawiać się kto to był i po co został wtrącony w bieg zdarzeń. 

Polecam tę książki dla wszystkich miłośników poznawania czegoś nowego, niebezpiecznego i co niesie ze sobą lubość do swej własnej historii. 

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

czwartek, 14 czerwca 2012

Wizja fotografa - Michael Freeman

Fascynująca podróż po świecie fotografii * Odkryj tajemnicę dobrych zdjęć * Poznaj najsłynniejszych w historii fotografów z całego świata * Zajrzyj za kulisy fotografii artystycznej, modowej, reklamowej i dziennikarskiej
Michael Freeman przygląda się dorobkowi najsłynniejszych fotografów w dziejach, objaśnia, w jaki sposób należy patrzeć na fotografie i czerpać z nich naukę. W tej książce znajdziecie omówienie prac takich mistrzów w historii fotografii jak Frederick Henry Evans, Frans Lanting, Nan Goldin, Paul Outerbridge, Walker Evans, Cindy Sherman, Elliott Erwitt, Trent Parke, Jeff Wall, Paul Strand, Romano Cagnoni, Horst Faas, James Casebere, Richard Avedon, Robert Adams i wielu innych. Poradnik łączy w sobie cechy wspaniałego albumu i kompleksowe spojrzenie na dorobek największych w dziejach fotografii.

Teraz, czyli w czasach, gdy prawie na każdym kroku możemy spotkać się z fotografią, spotykamy także fotografów, którzy lubią być doceniani, którzy uważają, że ich prace są oryginalne i wyjątkowe, że się wyróżniają spośród tłumu. Ale czy tak naprawdę jest? Podobno trzeba być geniuszem by stworzyć taką fotografię. A ich twórcy okazują się być po prostu dobrzy, a nie wyjątkowi. Ale co tak w ogóle tworzy wyjątkową fotografię i czy wszyscy umieją ją wyróżnić spośród tłumu? Tego wszystkiego możemy dowiedzieć się właśnie z tej książki, choć nie wszyscy czytelnicy zgodzą się z autorem. 

Przyznaję się bez bicia, że pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po wzięciu książki do rąk było dokładne obejrzenia zdjęć jakie znajdują się w tej książce. Nie jestem jakąś wielką znawczynią fotografii, ale uwielbiam oglądać interesujące zdjęcia, a w tej książce znajdziemy ich mnóstwo, bo w końcu o tym jest ta książka. Dopiero po obejrzeniu fotografii zaczęłam czytać tekst, który sprawił, że przy powtórnym spojrzeniu na zdjęcia widziałam je już inaczej, dostrzegałam zawsze coś nowego, czego za pierwszym razem nie dostrzegałam, więc śmiało mogę stwierdzić, że książka uczy.

,,Wizja fotografa" polecam dla wszystkich, którzy interesują się fotografią i dla tych, którzy planują zająć się amatorską fotografią. Jest to książka, która może wskazać nową drogę, nowe spojrzenie na świat, które prowadzi do zrobienia dobrego, wyjątkowego zdjęcia, które zachwyci odbiorców. Także jeśli nie zajmujecie się fotografowaniem to warto przeczytać tę książkę, by dowiedzieć się jak poprawnie interpretować zdjęcia, gdyż autor robi to w niesamowicie ciekawy sposób, który na pewno zainteresuje czytelnika.

Ocena 5,5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Pokoje do wynajęcia - Valerio Varesi

Inne oblicze Włoch. Inne oblicze kryminału.
Zbliża się Boże Narodzenie. W kamienicy w centrum Parmy ginie stara kobieta. Jej serce pocięto nożem na drobne kawałki. Dochodzenie prowadzi komisarz Soneri, mruk i indywidualista z trudem mieszczący się w ramach policyjnych schematów. Szukając mordercy, będzie zmuszony wrócić do bolesnej osobistej przeszłości. Okaże się przy tym, że nikogo - nawet swych najbliższych - nie znał tak dobrze, jak mu się wydawało.
Polityka, korupcja, zadawnione urazy, surowa mentalność apenińskich górali, nielegalne aborcje. Korowód tajemniczych, niekiedy groteskowych postaci, demony przeszłości przyczajone w bramach i zaułkach starego miasta. I gęsta mgła, jaka każdej zimy spowija Parmę. Oto Italia, jakiej nie znamy.

Premiera: 12 czerwiec 2012


Parma, czas przed Bożym Narodzeniem, wydawałoby się, że powinien być to wesoły czas, lecz dla Giuditty Tagliavini taki nie był. Została zamordowana i to w okrutny sposób. Jej serce zostało pocięte na dwanaście części. Śledztwo prowadzi komisarz Soneri dla którego ta sprawa nie jest jak wszystkie, gdyż ofiarę poznał przed lat, gdyż kobieta zajmowała wynajmowaniem stancji dla studentów i także komisarz przewinął się przez mieszkanie Ghitty. Dla komisarza jest to nie tylko szukanie sprawcy, lecz także powrót do wspomnień i odkrywanie tajemnic starej kobiety.

Zaczynając czytanie książki poznajemy całą historię od początku. Od pierwszego momentu, kiedy policja zostaje włączona do sprawy zniknięcia kobiety zgłoszonej przez sąsiadkę, więc nie ma momentu w którym możemy się pogubić i nie zrozumieć jakiegoś wydarzenia, co prawdą są fragmenty wspominająca przeszłość, lecz zostały one idealnie wplątane przez autora w taki sposób, że książkę czyta się bardzo łatwo, szybko, bez zastanowienia się czy wszystko zrozumieliśmy, gdyż nie ma takiej potrzeby i zostaje dla czytelnika tylko delektowanie się całą kryminalną historią i podziwianie poczynań komisarza.

Spotkałam się już z amerykańskimi, skandynawskimi, polskimi, francuskimi kryminałami, lecz jeszcze nie miałam okazji poznać włoską wersję tego gatunku. Książka ,,Pokoje do wynajęcia" właśnie to zmieniła. I jak wypadła na tle innych? Na pewno nie blado, lecz też nie mogę powiedzieć, że była najlepszym kryminałem jakim czytałam. Stwierdzam, że jest to książka, która porwie nie jednego czytelnika w swoją zagadkę i zaciekawi swoją historią, lecz czasem wydawała mi się trochę przynudzająca co psuło cały efekt, lecz na szczęście były to tylko sporadyczne fragmenty.

Ocena 5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

czwartek, 7 czerwca 2012

Rzeki Hadesu - Marek Krajewski

Wrocław, 1946 rok. Po latach wojennej zawieruchy Edward Popielski ukrywa się przed Urzędem Bezpieczeństwa. Wydać go może tylko torturowana w więzieniu Leokadia. W nowym świecie nikt nie jest bezpieczny. Kiedy we Wrocławiu ginie mała dziewczynka, powtarza się scenariusz sprzed trzynastu lat, gdy porwano i zgwałcono córkę lwowskiego króla podziemia. Popielski musi stawić czoła wrogowi z przeszłości. Tylko razem z Eberhardem Mockiem może dokończyć niewyjaśnione dotąd śledztwo.
Lwów z roku 1933 i Wrocław z 1946 dzielą rzeki Hadesu - cierpienia, zapomnienia i lamentu. Żeby wyjaśnić zbrodnię sprzed lat, Popielski musi znów przejść przez piekło. To jedyna szansa na przeżycie byłego komisarza i jego kuzynki.
Rzeki Hadesu to trzecia po Eryniach i Liczbach Charona część trylogii o Edwardzie Popielskim.



Rok 1946, Wrocław. Leokadia, kuzynka Edwarda Popielskiego, jest torturowana w więzieniu o wydanie pobytu Edwarda przez pułkownika Brzozowskiego. Sytuacja Popielskiego się pogarsza gdy córka pułkownika zostaje porwana, a charakterystyka porywacza pokrywa się z jego wyglądem. Sam zainteresowany ukrywa się w niezwykłym miejscu i dowiedziawszy się o sprawie postanawia poprowadzić swoje własne śledztwo w sprawie porywacza, gdyż ma podejrzenia iż jest to sam człowiek, którego ścigał przed lat.

Po przeczytaniu poprzedniej części byłam oczarowana książką i byłam bardzo szczęśliwa, kiedy zobaczyłam w zapowiedziach kolejną, lecz niestety ostatnią część cyklu o Edwardzie Popielskim. Jedną z wielu rzeczy, którą autor mnie zaskoczył było wplecenie akcji w lata 30 i 40,a uczynił to takim sposobem, że mnie to zainteresowało, pomimo że nie lubię czytać książek dziejących się w przeszłości. Natomiast autor zachwycił mnie opisami, które bardzo chętnie śledziłam.

Co mnie najbardziej zachwyciło w tej książce? Śmiało mogę powiedzieć, że główny bohater. Uwielbiam jego działania, postępowania, tok myślenie. Mimo, że czasem zdaje się być gburowatym i nieprzyjemnym bohaterem to w pełni mi się spodobał. Bardzo lubię matematykę i jej możliwości, tym bardziej spodobało mi się w głównym bohaterze, że używał tego przedmiotu w niejednym śledztwie.

Ale nie o bohatera tu tylko chodzi. Popełnianie przestępstwa i prowadzone dochodzenia niesamowicie mnie zainteresowały i wciągnęły mnie w świat Popielskiego i niebezpiecznych intryg, które porywają czytelnika.

---------------

Zachęcam także do zapoznania gry, która nosi taki sam tytuł jak pierwsza część cyklu ,,Erynie". Osobiście się w zaopatrzyłam i mimo tego, że od paru lat nie grałam w żadną grę to ta gra mnie wciągnęła i chętnie w nią gram.

Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuję!


Zachęcam także do obejrzenia wywiadu z autorem w Dzień dobry tvn

piątek, 1 czerwca 2012

Żelazny cierń - Caitlin Kittredge

Steampunk + dystopia. Wielki Cthulhu poleca(łby. Gdyby mówił). Niezwykła seria łącząca w sobie elementy science-fiction, antyutopii i przebogatej mitologii Lovecrafta.
W świecie maszyn, parowych silników i potężnych mostów, Aoife (EE-fah) czeka, aż nekrowirus, który przemienił w szaleńców jej najbliższą rodzinę, dosięgnie także i ją. Nie ma ucieczki przed śmiertelną chorobą... Póki jednak Aoife może samodzielnie myśleć, póki krew w jej żyłach płynie, dziewczyna uczy się wymarzonego fachu w szkole inżynierów.
Pewnego dnia Aoife dostaje list od brata, w którym ten prosi ją o pomoc. Conrad uciekł z domu zaraz po szesnastych urodzinach i słuch po nim zaginął. Dziewczyna, w towarzystwie przyjaciela, Cala oraz dziwnego przewodnika, Deana, wyrusza do domu swego ojca, jedynego miejsca, do którego mógł udać się Conrad, gdy porzucił pogrążającą się w szaleństwie rodzinę. Niebezpieczna wyprawa przynosi Aoife wiedzę. Wiedzę, której posiąść nie powinna i która ściąga na nią śmiertelne niebezpieczeństwo.

Aoife mieszka w innym świecie niż nasz. W jej świecie ludzie są zarażani nekrowirusem przez który szaleją. I tak też stało się z matką i bratem dziewczyny. Teraz kiedy zbliżają się jej szesnaste urodziny wszyscy wokół spodziewają się, że i ona także oszaleje. Pewnego dnia dostaje list od brata. Pisze w nim, że potrzebuje jej pomocy. Mimo swoich wątpliwości czy brat to pisał w pełni świadomości postanawia wysuszyć w drogę, w poszukiwanie domu ojca, lecz nie jest to takie łatwe, gdyż nie można opuścić pilnie strzeżonego miasta. 

Świat, w którym rządzi państwo, które dyskryminuje i likwiduje wszystkich, którzy się sprzeciwiają ich zasadom bądź wykażą krztę oznaki zarażenia nekrowirusem, jest światem, który absolutnie wciągnie czytelnika i nie pozwoli wyrwać się z niego choć na chwilę. Jedna rzecz tylko może to zrobić, ostatnia kartka w książce. Kartka, która poruszy każdego, że jest to już koniec i która sprawiła, że chcę sięgnąć jak najszybciej po następną część.

Dzięki wciągającemu trypowi książki czyta się ją bardzo szybko i z poczuciem spełnienia, które poszerza znacznie naszą wyobraźnię. Nekrowirus jest to rzecz, która wytwarza najwięcej zdarzeń i bohaterów fantastycznych, którzy moim zdaniem spodobają się nie jednemu odbiorcy. Przygoda w którą wyruszy Aoife wraz z przyjacielem poruszy nie jedne serce czytelnika. Słabości, pomoc bliźniego, ukrywanie swoich słabości by pomóc innemu i kilka innych wydarzeń są to rzeczy przez które bardzo spodobała mi się ta książka i które przechyliły moje wrażenia na pozytywne.

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!