czwartek, 19 marca 2020

Wieczna wojna - Joe Haldeman

Znakomita powieść należąca do kanonu literatury SF. Łączy pełen rozmachu obraz przyszłego konfliktu z wizjonerskim i ponadczasowym spojrzeniem na człowieka i zmiany wywołane przez wojnę.
Wojna to piekło i William Mandella przekonuje się o tym na własnej skórze, walcząc z Taurańczykami. Towarzyszymy mu przez całą służbę, obserwując jego oczami okrucieństwa, ogrom cierpień i absurdy walk… a także przemiany na Ziemi, która w ciągu jego życia – na skutek efektów relatywistycznych – starzeje się o kilkaset lat.
Wieczna wojna to powieść wojenna, ale i… pacyfistyczna, w której walka z wrogiem przeradza się w walkę o człowieczeństwo.





Dom Wydawniczy Rebis stworzył serię wydawniczą pod tytułem „Wehikuł czasu". Ma ona zapoznać nas z klasykami z gatunku sci-fi. Od razu spodobał mi się pomysł zapoznawania się z klasykami, gdyż do tej pory, jeśli sięgałam po coś z półki science fiction to były to nowości. Gdy zaczęłam czytać książki z lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, siedemdziesiątych, to od razu poczułam, że zostały napisane te kilkadziesiąt lat temu. I ogromnie mi się to spodobało. Poznawanie wyobrażeń ludzi, którzy żyli kilkadziesiąt lat temu, jak świat będzie wyglądał w według nich w przyszłości, a naszej współczesności jest bardzo ciekawym doświadczeniem, a ja bardzo lubię o tym czytać. W „Wiecznej wojnie" także znajdziemy fragmenty historii, które dzieją się w naszej teraźniejszości.  

„Wieczna wojna" nie skupia się jednak tylko na naszych latach. Historia w niej opisana dzieje się przez setki ziemskich lat. Mówi o dziejach Williama Mandelli, który urodził się w latach siedemdziesiątych XX wieku. Uczestniczy on w kosmicznej wojnie z Taurańczykami przez co może powracać na Ziemię dopiero po upływie długiego czasu. Ziemia się starzeje o wiele szybciej od niego, dzięki czemu ma możliwość obserwować jak się ona zmienia przez wiele dziesięcioleci, jakie zmiany na niej zaszły od czasów, gdy była jego stałym domem. 

Książkę „Wieczną wojnę" czyta się naprawdę przyjemnie. Podczas czytania nie miałam żadnych wątpliwości, dlaczego autor dostał za nią kilka nagród. Jednak nie do końca była w moim stylu. Bardzo polubiłam te części, w których autor opisywał zmiany jakie zaszły na Ziemi, co się dzieje też na innych planetach. Te fragmenty, które opisywały wojnę i wszystko, co się z nią wiązało po prostu mnie nie ciekawiły. Nie zmienia to faktu, że „Wieczna wojna" to bardzo dobra książka. Jestem pewna, że spodoba się niejednemu czytelnikowi fantastyki naukowej.

Ocena 5/6

3 komentarze:

  1. Lubię i to bardzo książki z nurtu fantastyki naukowej. Będę miała ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem fanką tego gatunku. Bardziej wolę zostawać na swojej planecie 🤨

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko kiedy sięgam po sci-fi, zdecydowanie wolę fantastykę (wiem, że sci-fi to odłam, but still). :) Nigdy jednak nie słyszałam o odłamie fantastyki naukowej, co nawet mnie zainteresowało.

    www.pomistrzowsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!