piątek, 10 lipca 2020

Gwiazdy moim przeznaczeniem - Alfred Bester

Jest XXV stulecie, złoty wiek ludzkości, międzyplanetarnych podróży i rewolucyjnych technologii, ale też wiek kosmicznych rabusiów i wszechwładnych koncernów.
Gully Foyle, samotny rozbitek od miesięcy uwięziony na wraku dryfującym między planetami, marzy o jednym. Przeciętny do bólu, bez wykształcenia, umiejętności i ambicji, chce tylko przeżyć. Gdy w końcu pojawia się nadzieja, przelatujący frachtowiec ignoruje sygnały z wraku i zostawia rozbitka na śmierć.
Lecz Foyle nie popada w czarną rozpacz. Ogarnia go wściekłość. Poprzysięga zemstę załodze frachtowca i jego armatorowi. Gnany żądzą odwetu cudem doprowadza wrak do użytku i rusza w długi pościg, który z przeciętniaka uczyni niemal nadczłowieka…



W ostatnich miesiącach poznałam sporo książek z kategorii science fiction. Jedną z moich ulubionych serii okazał się być „Wehikuł czasu". Jest to cykl tworzony przez Wydawniczy Dom Rebis i zawiera klasyki gatunku sci-fi. Cały czas wypatruję nowe premiery z tej serii. Najczęściej nawet nie interesuje mnie o czym jest dana książka, bo wiem, że i tak ją przeczytam, bo należy do tego cyklu. Natrafiłam już na lepsze i gorsze pozycje, ale nadal ten cykl kojarzy mi się z odkrywaniem nowych rejonów gatunku science fiction. Ostatnio, przeczytałam czerwcową premierę, czyli „Gwiazdy moim przeznaczeniem".
  
„Gwiazdy moim przeznaczeniem" zrobiły na mnie dobre pierwsze wrażenie. Historia dzieje się w XXV wieku, więc już miłe zaskoczenie, że dzieje się w naszej przyszłości. Niektóre z książek należących do cyklu „Wehikuł czasu" mają umiejscowioną fabułę w naszej przeszłości lub teraźniejszości, co nie jest zaskoczeniem, gdy spojrzymy na lata pisania tych historii. Dla kogoś kto tworzył w latach pięćdziesiątych lub sześćdziesiątych nasza teraźniejszość to była odległa przyszłość. Drugą rzeczą, jaka spodobała mi się w książce pana Bestera jest istnienie teleportacji. Nie pamiętam, abym czytała książce, gdzie występuje teleportacja, więc ciekawie się odkrywało, jak autor wyobrażał sobie ten sposób przemieszczania. 

„Gwiazdy moim przeznaczeniem" to świetna książka z gatunku fantastyki naukowej. Wciągnęła mnie już od pierwszych stron i cały czas się zastanawiałam, jak potoczy się zemsta głównego bohatera. Czy uda mu się jej dokonać, czy jednak nie. Zakończenie mnie zaskoczyło, gdyż wyobrażałam sobie, że ta historia inaczej się zakończy. Momentami gubiłam się w historii, lecz nie wiem czy to winna książki, czy też mojego jakiegoś chwilowego rozproszenia. Nie zmieniło to faktu, że przyjemnie czytało mi się tę książkę i z chęcią przeczytałabym coś jeszcze pana Bestera, gdyż było to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością.

Ocena 5/6

5 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie, ale ja chyba jednak sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja, ale to nie moje klimaty czytelnicze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze, że Cię wciągnęła, gdyż to już jest mocno zachęcające.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego ta okładka tak bardzo mi się kojarzy z pierwszą częścią przygód Harry'ego Pottera? :) Szczególnie z finałem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem to jednak nie mój gatunek, więc sobie odpuszczę.Niemniej jednak wiem komu ją polecić.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!