poniedziałek, 23 maja 2022

Szpieg. Jak diler narkotyków został agentem w Korei Północnej - Rasmus Elmelund, Jim Latrache-Qvortrup

 

Jim prowadzi burzliwe życie. Jako niepokorny nastolatek z postępującym ADHD zaciąga się do Legii Cudzoziemskiej i zostaje spadochroniarzem. Po powrocie do kraju zostaje dilerem narkotykowym kopenhaskich elit. W końcu wpada w ręce policji z kilogramową paczką kokainy. Wyrok: osiem lat. Poznaje miłość swojego życia, porzuca przestępczą przeszłość, a jego firma odnosi sukces. Gdy pewnego dnia dzwoni jego telefon, jest pewny, że nic go już w życiu nie zaskoczy. „Chciałbym cię prosić o pomoc w infiltracji reżimu północnokoreańskiego” – brzmi głos w słuchawce. Jim nie waha się ani chwili. Wciela się w rolę Mr Jamesa, obrzydliwie bogatego nafciarza, który chce pomnożyć swoje miliardy dzięki handlowi bronią z Koreą Północną. Rozpoczyna się surrealistyczna, ale śmiertelnie niebezpieczna „ekstremalna maskarada”.

Kryminały to jeden z moich ulubionych gatunków. Z wielką chęcią sięgam po papierowe wersje jak i filmowe. Później zaczęłam interesować się kryminalistyką. To zainteresowanie przyniosło mi dużo wiedzy. Jednak znam niewiele historii przestępców. Potrafię wymienić tylko kilka nazwisk z tych bardziej znanych przestępców. Ta moja niewiedza skłoniła mnie do poszerzenia swojej wiedzy z tego zakresu. Postanowiłam, że od czasu do czasu sięgnę po książkę opisującą jakiegoś kryminalistę. Nic, więc dziwnego, że skorzystałam z okazji przeczytania książki „Szpieg. Jak diler narkotyków został agentem w Korei Północnej”, gdy taka tylko się nadarzyła.

Nie przepadam za czytaniem biografii. Większość biografii mnie nudzi. Jednak zdarzają się takie, które mnie wciągają. Do niedawno w ogóle nie wiedziałam, kto to taki Jim Latrache-Qvortrup, ale tytuł książki „Szpieg. Jak diler narkotyków został agentem w Korei Północnej” mnie zaintrygował. Pierwsze rozdziały książki bardzo mi się spodobały. Ciekawie było przyglądać się życiu Jima i szukać cech, które mogły doprowadzić do życia, jakie później prowadził. Byłam zadowolona z czytanej lektury. Nie mogłam się doczekać, aby przeczytać o tym jak Jim stał się agentem. Chyba za dużo sobie wyobrażałam. Część książki, która opowiadała o jego pobycie w Korei nie podobała mi się już jak początek. Książka trochę straciła w moich oczach.

Mimo że nie przepadam za czytaniem biografii to książkę „Szpieg. Jak diler narkotyków został agentem w Korei Północnej” będę wspominać dobrze. Według mnie najciekawszą częścią tej książki była ta opowiadająca o życiu Jima przed dilerką. W dalszej kolejności jego kryminalna działalność, a na samym końcu podróż do Korei. Książkę przez większą część czytało mi się szybko i z zaciekawieniem. Jeżeli lubicie czasem sięgnąć po biografię jakiegoś przestępcy, to myślę, że warto rozważyć tę książkę. 

 Wydawnictwo Wielka Litera 

6 komentarzy:

  1. Raczej nie dla mnie, ostatnio omijam tego rodzaju tytuły ;-) . Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czasem sięgnąć po książkę biograficzną, ale to nie jest raczej lektura dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moje klimaty, ale kto wie, może by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Biografii dawno już nie czytałam. Może w końcu się skuszę i przeczytam tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa historia, lubię biografie, ale akurat ta książka aż tak mnie nie zainteresowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze rozumiem Twoje zainteresowanie kryminologią i kryminalistami. Ja swego czasu też przechodziłam przez ten etap - nawet zrobiłam podyplomówkę z kryminologii. Mnie jednak bardziej intrygowali np. psychopaci i seryjni mordercy, bo ciekawiło mnie to jak funkcjonują tacy ludzie i o kryją ich umysły.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!