czwartek, 24 listopada 2022

Ogród Anastazji - Anna Bichalska

 

Milena próbuje stanąć na nogi po bolesnej stracie i przeprowadza się z córeczką do domu bliskiej jej kiedyś Hortensji. Na jej drodze staje Adam, siostrzeniec Hortensji, z którym los zetknął ją przed laty. Teraz oboje mają za sobą trudne doświadczenia i inaczej patrzą na świat. Stary dom, podobnie jak inne na urokliwej ulicy Jaśminowej, ma swoją historię. Kim była Anastazja, której ślady wciąż można znaleźć w domu Hortensji i w zapomnianym, zdziczałym zakątku ogrodu? Jaką rolę w tej historii odgrywa babcia Mileny, która zmarła wiele lat wcześniej?

Dwa lata temu przeczytałam swoją pierwszą książką twórczości Anny Bichalskiej. Bardzo mi się wtedy spodobała i z wielką chęcią sięgałam po kolejne tej autorki. Do tej pory czytałam książki wchodzące w skład jednej serii pod tytułem „Błękitne Brzegi”. W każdej części należącej do tej serii na główny plan wychodzili inni bohaterowie, ale gdzieś tam oni byli ze sobą powiązani i pojawiali się w później w tle. Czas na zmiany i na nowych bohaterów. A to wszystko w najnowszej książce pani Bichalskiej pod tytułem „Ogród Anastazji”.

Po przeczytaniu kilku rozdziałów książki „Ogród Anastazji” zauważyłam kilka podobieństw tej książki do poprzednio przeze mnie czytanych. Mamy wielki, przytulny dom w wyjątkowych okolicznościach przyrody, dobrotliwą staruszkę, bohaterkę z bagażem doświadczeń oraz zagadkę z przeszłości. Można by pomyśleć, że ile można książek przeczytać na tym samym schemacie. Nie wiem ile można, ale mi się to jeszcze nie znudziło i przeczytałabym ich jeszcze wiele.

Polubiłam bohaterów i z wielką chęcią śledziłam kolejne kroki ku rozwiązaniu zagadki. Jeden wątek był do przewidzenia od początku, ale nie odebrało mi to przyjemności z czytania. Interesujące okazało się też odkrywanie przeszłości bohaterów, dzięki czemu mogłam bardzo dokładnie ich poznać i domyślić się dlaczego zachowują się teraz tak, a nie inaczej.

Czytanie książki „Ogród Anastazji” to było kolejne udane spotkanie z twórczością pani Bichalskiej. Ponownie się wciągnęłam w wymyślony przez nią świat i bardzo ciężko było mi z niego wyjść. Nie chciałam rozstawać się z bohaterami. Niestety, musiałam się z nimi rozstać, ale rozstanie przebiegło w miłej atmosferze, gdyż byłam bardzo zadowolona z tego co dostałam. A dostałam wciągającą i dobrze napisaną historię.

Wydawnictwo HarperCollins 

7 komentarzy:

  1. Będę miał na uwadze - chociażby z tego względu, że w recenzji znalazłem bliskie mi elementy. Pozdrawiam znad bibliotecznych :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jeszcze nie poznałam pióra tej autorki. Książka mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam twórczości Anny Bichalskiej, ale postaram się kiedyś z nią zaznajomić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaje się ciekawa, więc myślę, że kiedyś trafi w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam twórczości autorki, ale chętnie bym ją poznała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie czytałam książek tej autorki. Mam nadzieję, że kiedyś uda się to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!