Callie straciła rodziców, kiedy wojna bakteriologiczna zmiotła z powierzchni ziemi wszystkich w wieku między 20 a 60 lat. Ona i jej młodszy brat, Tyler, uciekają, aby mieszkać na odludziu wraz z przyjacielem Michaelem, i walczą z regenatami, którzy byliby w stanie zabić ich choćby dla ciastka.
Jedyną nadzieją Callie jest „Prime Destinations”, niepokojące miejsce w Beverly Hills, rządzone przez tajemniczą postać znaną jako Old Man. Ukrywa nastolatków, aby wypożyczyć ich ciała Endersom – seniorom, którzy chcą być znowu młodzi. Callie wie, że pozyskane w ten sposób pieniądze utrzymają ją, Tylera i Michaela żywych, więc zgadza się być dawcą.
Gdy trzyma się już tę książkę w dłoniach, pierwszą rzeczą na jaką zwraca się uwagę jest okładka, która wygląda jeszcze lepiej w rzeczywistości niż można obejrzeć ją w internecie. Myślę, że nie jedna osoba ujrzawszy ją w księgarni skusi się na tę książkę. Sama zapewne bym ją porwała, na szczęście ,,Starter" jest już na mojej prywatnej półeczce. Jednak czy zawartość tej książki jest równie piękna jak okładka? Zdecydowanie nie jest. Świat przedstawiony w tej pozycji nie jest ani piękny, ani kolorowy. Nastolatkowie, jak i dzieci, po skończonej wojnie, muszą radzić sobie sami mieszkając na ulicy. Jednym z łakomych źródeł pozyskania pieniędzy stała się firma Prime Destinations, która okazała się głównym złem, z jakim próbują walczyć bohaterowie książki.
Książka ,,Starter" bardzo szybko mnie wciągnęła. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio mogłam oddać się przyjemnemu, kilkugodzinnemu czytaniu (dziękuję wolnym dniom w święta!). Dzięki pochłanianiu kartki za kartką przeniosłam się do niezwykłego, czasami brutalnego świata, w którym nie zawsze masz kontrolę nad własnym życiem, jak i ciałem. Wraz z Callie z chęcią odkrywałam coraz to nowe niebezpieczeństwa, które można spotkać w jej świecie. Jednakże nie jesteśmy słabi, walczymy z tymi przeciwnościami, aby nikomu nie stała się większa krzywda niż dotąd, którą już doświadczył. Czytając tę książkę ciągle kibicowałam bohaterce by się jej powiodło, jak i byłam ciekawa co takiego jeszcze może stanąć jej na drodze. Wiele wydarzeń mnie zaskoczyło, nie potrafiłam ich przewidzieć, chociaż w mojej głowie powstało niemało przypuszczeń.
Po przeczytaniu książki, w mojej głowie nadal pozostają pytania, na które odpowiedzi nie dostałam, więc się cieszę, że będę mogła powrócić do tego świata w kolejnej części. Mam nadzieję, że również dostaniemy warstwę ryzyka, walkę o lepsze jutro, wrogów, jak i odrobinę tego szczęścia, które Callie w końcu doświadczyła.
Ocena 6/6
Jestem tą książką oczarowana. Jedna z lepszych młodzieżówek jakie czytałam.
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście rzuca sie w oczy. Opis książki mnie zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Również miałam okazję przeczytać tę książkę, jednak moje odczucia są nieco inne. Brakowało mi tutaj czegoś istotnego, przede wszystkim czegoś więcej na temat wojny bakteriologicznej i wyglądu świata 'po'. Chyba jako jedna z niewielu oceniłam tą książkę tylko jako dobrą (6,5/10).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widzę, że mamy niemal identyczne odczucia względem tej lektury :) Mnie również ona oczarowała i teraz czekam niecierpliwie na drugi tom.
OdpowiedzUsuńCzytałam już o niej, i bardzo bym chciała ją sama poznać!
OdpowiedzUsuńTroszeczkę mi pachnie Mrocznymi Umysłami, czyli taką dołującą dla mnie lekturą, choć na razie zbiera najwyższe oceny.
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam nastroju na tego typu historie, ale jeśli książka przenosi w swój świat, to ogromny plus.
OdpowiedzUsuńA mnie nie wciągnęła szybko - nie czytało się źle, ale akcja przyspieszyła dopiero w połowie. Jednakże i tak "Starter" oceniłam bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :)
OdpowiedzUsuńTak mnie ta książka kusi... I jeszcze w empiku jest w przecenie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com