Chris Taylor – dziennikarz tygodnika „Time” i redaktor portalu „Mashable” – podąża śladami gwiezdnej sagi: od jej trudnych narodzin, poprzez burzliwe losy marki, aż po kontrowersje wokół najnowszego filmu. Dociera do ludzi, którzy pomogli przekuć pomysł Lucasa w legendę. Spotyka fanów i ludzi od marketingu, dla których Gwiezdne wojny stały się sposobem na życie. Stacza walki ze współczesnymi rycerzami Jedi i majsterkuje z konstruktorami droidów. Taylor szuka odpowiedzi na pytanie, jak Gwiezdne wojny przyciągnęły i zainspirowały miliony i dlaczego będą rozpalać naszą wyobraźnię i zarabiać gigantyczne pieniądze przez kolejne pokolenia.
Nie tak dawno, bo rok temu stwierdziłam, że muszę obejrzeć ,,Gwiezdne wojny''. Do tej pory widziałam tylko jakieś urywki. Nie zdarzyło mi się obejrzeć choćby jednej części w całości. Zaczęłam więc zapoznawać się z dziełami Lucasa. Z każdym kolejnym filmem coraz bardziej lubiłam ten świat i coraz chętniej siadałam przed telewizorem i poznawałam kolejną część. Teraz, gdy lada moment kolejna część pojawi się w kinach, na rynku można znaleźć wile gadżetów nawiązujących do ,,Gwiezdnych wojen". Mnie, jako miłośnika książek, nie mogło zaciekawić nic innego jak książka. Tak, więc ,,Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat?" stały się pozycją obowiązkową do przeczytania.
Pierwszy wniosek, jaki wyciągnęłam po przeczytaniu książki ,,Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat?", jest taki, że jestem pewna, iż nie oszalałam na punkcie tej sagi. Owszem lubię ją, wiele rzeczy, jakie przeczytałam w tej pozycji, zaciekawiły mnie. Jednak w książce znalazłam takie fragmenty, które mnie nudziły. Po zapoznaniu się z jakąś mniejszą czy większą częścią książki, w mojej głowie pojawiała się myśl, że wcale nie potrzebuje tego wszystkiego wiedzieć . Pewne momenty po prostu omijałam i czytałam to, co mnie ciekawiło i to, co mam ochotę zapamiętać na dłuższy czas.
Dzięki przeczytaniu książki ,,Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat?" poznałam wiele faktów z życia George'a Lucasa, mnóstwo ciekawych i nieraz zabawnych rzeczy na temat powstawania filmów gwiezdnej sagi. W końcu, moja wiedza poszerzyła się o fakciki, którymi będę się dzielić ze znajomymi, więc nie będą mieć ze mną lekko. Cieszę się, że poznałam tę książkę, mimo, że nie wszystko mi się w niej podobało. Nie jest to zwyczajna książka, w której poznajemy bohaterów i przypatrujemy się ich życiu. Jednak takie pozycje lubię bardziej i są dla mnie ciekawsze. Mimo wszystko, nic nie zmieni faktu, że każdy fan ,Gwiezdnych wojen" na tej ponad 500-stronicowej książce znajdzie coś interesującego dla siebie.
Ocena 4,5/6
Dla fanów "Gwiezdnych wojen" to na pewno nie lada gratka :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie oglądałam, tego filmu, od początku do końca. Może również powinnam nadrobić zaległości?
OdpowiedzUsuńNiestety to nie jest lektura dla mnie - nie przepadam za GW :/
OdpowiedzUsuńOoo, to muszę koniecznie dorwać <3
OdpowiedzUsuńTo raczej nie dla mnie, ale mój bratanek na pewno się skusi.
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńDzisiaj na blogu dyskusja MOLE CZYTAJĄ: Dlaczego czytamy/nie czytamy kryminały i thrillery? Z gościnnym udziałem REMIGIUSZA MROZA, Vega Czyta i Kasjeusza. Zapraszam do wypowiedzenia się!
LINK: http://artemis-shelf.blogspot.com/2015/12/mole-czytaja-kryminay-i-thrillery-z.html
Pozdrawiam,
Artemis