Co oprócz więzów krwi łączy matkę i jej trzydziestoparoletnie dziecko?
Rzecz w tym, że czasem niewiele. Lecz kiedy twoja mama uświadomi sobie
ten smutny fakt – i w dodatku postanowi coś z nim zrobić – spodziewaj
się kłopotów. A przynajmniej postawienia życia na głowie.
Matt, Paul i Daniel to typowi 30-letni single. Żyją według zasady 3×0: zero żon, zero dzieci, zero telefonów do mamy. Matt lubi gry komputerowe i seks z modelkami, Daniel głównie tęskni za swoją eks, a Paul zapomniał powiedzieć matce, że ma chłopaka.
Pewnego dnia ich matki – Carol, Gillian i Helen – uświadamiają sobie, że nie wiedzą już, kim są ich synowie. Ani co robią. Ani z kim. Postanawiają odnowić więzi. Nawet za wszelką cenę.
Matt, Paul i Daniel to typowi 30-letni single. Żyją według zasady 3×0: zero żon, zero dzieci, zero telefonów do mamy. Matt lubi gry komputerowe i seks z modelkami, Daniel głównie tęskni za swoją eks, a Paul zapomniał powiedzieć matce, że ma chłopaka.
Pewnego dnia ich matki – Carol, Gillian i Helen – uświadamiają sobie, że nie wiedzą już, kim są ich synowie. Ani co robią. Ani z kim. Postanawiają odnowić więzi. Nawet za wszelką cenę.
Pewnego wieczora przeglądałam sobie Netflix i poszukiwałam czegoś przyjemnego do oglądania. Tak natrafiłam na film ,,Mamusie bez synusiów". Zwiastun średnio przypadł mi do gustu, ale lubię aktorki, jakie wystąpiły w tej produkcji. Ze względu na nie włączyłam ten film i go obejrzałam. Szczerze mówiąc to średnio mi się spodobał i jak się dowiedziałam, że jest na podstawie książki to stwierdziłam, że raczej nie przeczytam tej pozycji. Jednak im więcej myślałam o tej książce tym bardziej chciałam się z nią zapoznać i tak w moje ręce trafiła książka ,,Otherhood. Mamusie bez synusiów".
Od samego początku czytania do końca w mojej głowie pojawiały się porównania do filmu, co zmienili, co pokazali tak samo. Zastanawiałam się też, co jest lepsze, jednak mam wrażenie, że film i książka są mniej więcej na takim samym, średnim poziomie. Chociaż w książce znalazłam więcej szczegółów dotyczącej tej historii, co oczywiście mi się spodobało.
Książkę ,,Otherhood. Mamusie bez synusiów" czyta się błyskawicznie. Nie mu tu nad czym się zastanawiać, po prostu czyta się stronę po stronie. Ta książka nie wymaga zbyt wiele od czytelnika. Należy ona do gatunku, któremu nie trzeba poświęcić więcej niż jeden wieczór. Idealna lektura do odprężenia się pod kocykiem z kubkiem ciepłej herbaty.
Książkę ,,Otherhood. Mamusie bez synusiów" czyta się błyskawicznie. Nie mu tu nad czym się zastanawiać, po prostu czyta się stronę po stronie. Ta książka nie wymaga zbyt wiele od czytelnika. Należy ona do gatunku, któremu nie trzeba poświęcić więcej niż jeden wieczór. Idealna lektura do odprężenia się pod kocykiem z kubkiem ciepłej herbaty.
Ocena 4,5/6
Ja mam w planach najpierw książkę, a potem film.
OdpowiedzUsuń