Lidia nie czuje dawnej bliskości z mężem od czasu poronienia. Jej serce zabije jednak mocniej, gdy po latach spotka na swojej drodze dawną miłość.
Majka przeżyła ból, którego nie życzy żadnej kobiecie. Może dlatego tak wiele czytelniczek zagląda na jej blog, bo wiedzą, że nareszcie ktoś je zrozumiał?
Iza ma szczęśliwą rodzinę, miłość, dom. Czy gdyby jednak jej życie było dla niej satysfakcjonujące, wymykałaby się co tydzień z mieszkania pod pretekstem zajęć jogi?
O Annie Szczypczyńskiej, autorce książki „Gdzieś między wierszami”, nie słyszałam do tej pory. Na samą książkę też bym nie zwróciła uwagi, gdyby nie wylew pozytywnych opinii i gratulacji autorce. Przez pewien czas widziałam okładkę tej książki kilka razy dziennie. W końcu się nią zainteresowałam i postanowiłam, że ją przeczytam. W tym momencie, podjęłam jedną z lepszych decyzji.
Wow! Wow! Wow! Nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba. Zaczęło się od stylu autorki. Byłam zachwycona opisami Warszawy. Autorka pokazała stolicę w taki sposób, że miałam wrażenie, iż bohaterki rzeczywiście tutaj żyją i może kiedyś je spotkam na ulicy. Później, pojawił się temat, który poruszył moje serce. Zasmucił, sprawiał, że momentami chciało mi się uronić łzę, a to wszystko, aby ostatecznie podnieść na duchu, dać nadzieję.
Moim zdaniem „Gdzieś między wierszami” to niesamowita książka. Myślę, że zostanie w mojej głowie na długo. Sprawiła, że zostałam kolejną fanką pani Szczypczyńskiej i wypatruję kolejnych książek spod jej pióra. Wywołała we mnie mnóstwo uczuć i z wielkim żalem kończyłam jej czytanie. Moim zdaniem ma tylko jeden mały minus, jak dla mnie, na koniec okazało się trochę za dużo zbiegów okoliczności. Uważam, że jednak można przymknąć na to oko, kiedy wcześniej dostało się taką fantastyczną historię.
Miałam przyjemność prowadzić spotkanie autorskie z pisarką. Tę książkę mam w planach.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńOpisy Warszawy przekonały mnie najbardziej. Kocham to miasto :)
OdpowiedzUsuńSkoro ta książka Cię zachwyciła, to koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, ale skoro wywarła na Tobie tak pozytywne wrażenie, to będę miała na uwadze powyższy tytuł.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, zacne wydawnictwo i do tego zachęcająca recenzja. nie ma co sie zastanawiać
OdpowiedzUsuńNie słyszałam ani o książce, ani o autorce. Ale myślę, że byłaby to pozycja godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie i jaki tytuł ładny... :)
OdpowiedzUsuń