Przez
wiele lat jedynie przyglądałam się książkom Andrzeja Pilipiuka. Stały u mnie na
półce i obiecałam sobie, że kiedyś je przeczytam. Zapoznałam się nawet z
pierwszą częścią cyklu o Wędrowyczu, ale później nie mogłam jakoś znaleźć
dogodnego czasu na pozostałe części. Nie mogę więc powiedzieć, że znam typowego
Pilipiuka. Jego nowa książka, czyli „Przetaina” była zapowiedziana jako inna
niż dotychczasowe. Od początku mnie zaciekawiła. Postanowiłam, że nie będzie
ona zbyt długo czekać i zabrałam się za jej czytanie.
Książka na
czytanie długo nie czekała, ale na napisanie kilku słów o niej trochę już tak.
Zaskoczyło mnie to, że po tych kilku tygodniach zapomniałam o czym ona była.
Musiałam do niej wrócić, ale nie zdążyłam skończyć pierwszego rozdziału, a
przypomniałam sobie o czym ona była i jakie uczucia mi towarzyszyły podczas
czytania. A zdecydowanie pobudzała moją ciekawość. Historia była nietypowa, nie
przypominała mi żadnej dotąd czytanej i nie wiedziałam w jakim kierunku może
się potoczyć. Potrafiła mnie nawet zaskoczyć.
Książkę „Przetaina” przeczytałam bardzo szybko. Zaskakująco szybko o niej zapomniałam, ale na szczęście szybko sobie przypomniałam. Historia była ciekawa, wciągnęła mnie, ale wydaje mi się, że znowu mogę o niej szybko zapomnieć. Nie żałuję, że ją przeczytałam, bo dostarczyła mi niezłej frajdy. Na pewno będę ją polecać fanom dobrych fantastycznych przygód.
Wydawnictwo Fabryka Słów
Wspaniale, że dzięki tej książce przeżyłaś niesamowitą przygodę.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać twórczości Andrzeja Pilipiuka, ale może w końcu kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńFabuła brzmi bardzo ciekawie, na pewno w książce wiele się dzieje:)
OdpowiedzUsuńJa ciągle przyglądam się książką Pilipiuka w osiedlowej bibliotece :D może niebawem cos wypożyczę ;)
OdpowiedzUsuńPillipiuk to Pillipiuk... nic dodać, nic ująć. Świetnie pisze, można brać nawet w ciemno.
OdpowiedzUsuńMimo, że to nie moje klimaty, zarys fabuły brzmi intrygująco.
OdpowiedzUsuńAndrzeja Pilipiuka nie czytałam jeszcze nic, ale mam na uwadze tego autora. Może sięgnę po tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuń