środa, 26 sierpnia 2015

Wyspa potępionych - Melissa de la Cruz

Przed dwudziestu laty wszyscy złoczyńcy zostali wypędzeni z królestwa Auradonu na Wyspę Potępionych – mroczne, ponure miejsce strzeżone polem energii, które uniemożliwia im ucieczkę. Pozbawieni swych magicznych mocy, żyją teraz w odosobnieniu, zapomniani przez resztę świata. Jednak w Zakazanej Twierdzy ukryte jest Smocze Oko – klucz do prawdziwego mroku i jedyna nadzieja złoczyńców na ucieczkę. Tylko najsprytniejszy, najbardziej nikczemny i najniegodziwszy łotr zdoła je znaleźć… Któż to będzie? Podczas wyprawy po Smocze Oko potomkowie czarnych charakterów udowodnią, że łotrowskie pochodzenie o niczym nie przesądza, a bycie dobrym wcale nie jest takie złe.


PREMIERA: 26.08.2015



Moją decyzję o sięgnięcie po książkę ,,Wyspa potępionych" wywołał fakt, iż Melissę de la Cruz ogromnie polubiłam za cykl ,,Błękitnokrwiści" oraz to, że w dzieciństwie bardzo lubiłam baśnie, a ta książka mogła mnie przenieść do tych bardzo lubianych przeze mnie czasów. Muszę przyznać, że tej książce prawie się to udało. Znowu miałam nieprzyjemność zobaczyć miedzy innymi Diabolinę, Złą Królową, a oprócz nich do tego nieszczęścia dołączyli potomkowie znanych nam już baśniowych złoczyńców.  

Gdy myślę o książce ,,Wyspa potępionych" to kojarzy mi się ona z lekturą dla dziesięcioletnich gothów (czy też innych lubiących bardziej mroczne klimaty), którzy to niedawno wyrośli z przesłodzonych bajek, gdzie dobro zawsze zwycięża nad złem, i chcieliby poczytać coś bardziej w swoim klimacie, lecz są jeszcze za mali, by mogli zaczytywać się w poważniejszych, straszniejszych lekturach, gdyż prawdopodobnie nie mogliby zasnąć w nocy. 

Czytanie książki ,,Wyspa potępionych" przychodziło mi z lekkością. Została ona napisana tak, aby również młodsi czytelnicy mogli zrozumieć ją bez problemu. Historia została naprawdę ciekawie stworzona, a czasami nawet potrafiła mnie rozśmieszyć. Takie baśniowe, na swój sposób specyficzne przedstawienie zła momentami bywało komiczne. Niewiele czasu spędziłam z naszymi bohaterami, gdyż tę książkę czyta się w ekspresowym tempie, mimo tego zdążyłam ich na swój sposób polubić, co wywołało we mnie ciekawość pod tytułem ,,Co dalej z nimi będzie?". Tak, więc z pewnością zapoznam się z kontynuacją, która pojawi się we wrześniu w postaci filmu na Disney Channel. 

Ocena 4,5/6

9 komentarzy:

  1. Czytałam już dwie recenzje tej książki o obie nadzwyczaj pochlebne. Ty troszkę bardziej surowo ją odbierasz, ale to dobrze, bo przynajmniej wiem, na co mam się przygotować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Intryguje mnie ta historia, czasami lubię takie baśniowe/bajkowe klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już recenzje tej książki i mam na nią wielką ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba to jednak nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadal mieszane uczucia co do tej książki, chyba jeszcze poczekam, aż nabiorę przekonania
    Pozdrawiam ksiazko milosci moja

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha lektura dla 10-letnich gothów! Widziałam zapowiedź filmu Disneya i niezbyt mam ochotę go oglądać. Co do książki, to chyba jednak nie... Mam ponad dwa razy więcej lat niż wspomniani gothowie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem po lekturze książki i faktycznie czyta się ją lekko i szybko :). Takie baśniowe klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chętnie produkcję Disneya też zobaczę, choć... zwiastun nie zachęca. Gdyby nie książka, to w ogóle nie brałabym tego pod uwagę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam, bardzo fajna i przyjemna lektura na jeden dzień.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!