czwartek, 9 maja 2019

Koniec dzieciństwa - Arthur C. Clarke

O losach Ziemi decydują wielkie mocarstwa, a ludzkość z napięciem śledzi wyścig programów kosmicznych USA i Rosji. Gdy jednak człowiek ma już ruszyć na podbój kosmosu, kosmos przybywa do niego – nad największymi miastami planety pojawiają się ogromne statki obcych.
Po okresie niepewności i daremnych próbach oporu sytuacja wygląda obiecująco: przybysze jednoczą państwa, eliminują ubóstwo i przestępczość, zaprowadzają powszechny pokój. Większość populacji jest zadowolona. Tylko nieliczni już mają świadomość, że nadzorcy rodzaju ludzkiego muszą mieć jakiś cel. Pytanie tylko - jaki? I co to będzie oznaczać dla świata?






Nie czytam książek science fiction tak często jakbym chciała. Gdy zobaczyłam, że Wydawnictwo Rebis planuje wydać klasyki tego gatunku, stwierdziłam że to będzie idealna okazja aby w końcu przeczytać kilka dobrych pozycji sci-fi. Swoją przygodę z serią ,,Wehikuł czasu" rozpoczęłam od książki ,,Koniec dzieciństwa".

Nie słyszałam wcześniej o książce ,,Koniec dzieciństwa". Nazwisko sir Clarke'a kojarzyła mi się raczej z ,,Odyseją kosmiczną", z którą jeszcze nie miałam okazji się zapoznać. Po przeczytaniu wstępu, przestraszyłam się trochę tego, że książka została napisana w latach pięćdziesiątych i będę mieć trudności w czytaniu. Teraz, nie mam pojęcia skąd wziął się ten lęk, ponieważ styl autora tylko uprzyjemnia lekturę i prawie przez cały czas nie czuć, że historia ma już ponad sześćdziesiąt lat. 

Książkę czyta się dosyć szybko i przyjemnie. Opisywana historia mnie zaciekawiła. Momentami podziwiałam autora za pomysł napisania tej książki. Jednak bywały momenty kiedy gubiłam się w czytaniu i potrzebowałam chwili, aby dopasować opisywany fragment do całej fabuły. Na szczęście, nie przeszkadzało mi to zbytnio w odbiorze całej książki i nie zniechęciłam się. Byłam zbyt ciekawa jak skończy się ta historia, aby taki szczegół mi przeszkodził. A zakończenie totalnie mnie zaskoczyło. 

Ocena 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję!!