Maj 1929 roku. Lwów. Komisarz Edward Popielski wyleciał z policji za niesubordynację. Wreszcie ma czas na rozwiązywanie zagadek matematycznych i... na miłość. Namówiony przez piękną Renatę podejmuje się ryzykownego zlecenia i szybko wpada w kłopoty. A we Lwowie znów wrze. Brutalne morderstwa wstrząsają miastem. I tylko policja wie, co kryje w sobie tajemniczy list od mordercy.
W Liczbach Charona Popielski ma szansę zmienić swoje życie - wrócić do policji i założyć rodzinę z ukochaną kobietą. Ale miłość jest ślepa, podobnie jak sprawiedliwość...
,,Liczby Charona'' jest to druga książka z cyklu o Edwardzie Popielski, niestety nie miałam przyjemności przeczytać pierwszej, mam nadzieję, że niedługo to nadrobię. Mimo tego w czytaniu tej pozycji nie było żadnych trudności, swobodnie można ją przeczytać bez zapoznawania się poprzednio z pierwszą częścią.
Kiedy po raz pierwszy natknęłam się na tą książkę pomyślałam, że to coś nie dla mnie, ale kiedy natknęłam się na recenzje od razu zechciałam ją przeczytać. Świat matematyki, który znajdziemy w książce jeszcze bardziej zachęcił do jej przeczytania.
Edward Popielski studiował matematykę dopóki dowiedział się, że jest chory. Musiał unikać jak najwięcej światła dziennego, więc zaczął studiować filologię na wieczornych zajęciach. Po utraceniu pracy zaczął udzielać korepetycji. We Lwowie dochodzi do dwóch morderstw, a gdzie znajdą lepszego zaufanego człowieka, która zna matematykę i język hebrajski, którym morderca przesyła listy na policję? Edward został zatrudniony jako ekspert do tej sprawy. Popielski znalazł bardzo ciekawy sposób na rozszyfrowanie listów.
Książka niesamowicie mnie wciągnęła. Postać Edwarda Popielskiego jest bardzo zaskakująca. Oprócz śledztwa kryminalnego znajdziemy jeszcze w książce wątek miłosny(myślę, że można to tak nazwać) co daje nam szczyptę czegoś innego. ,,Liczby Charona" bardzo przyjemnie mi się czytało. Znajdziemy tu rosyjskie słowa zapisane polskimi znakami oraz słowa po łacinie, więc możemy się czegoś nauczyć.
Na końcu książki znajdziemy podziękowania dla różnych ludzi, którzy pomogli dla autora w napisaniu książki jak i poprawieniu błędów. Mimo, że wymienione jest dziesięć nazwisk, które udoskonalały książkę, znalazłam dwa błędy.
Czytaliście może tę książkę i znaleźliście coś co się nie zgadza?
Edward Popielski studiował matematykę dopóki dowiedział się, że jest chory. Musiał unikać jak najwięcej światła dziennego, więc zaczął studiować filologię na wieczornych zajęciach. Po utraceniu pracy zaczął udzielać korepetycji. We Lwowie dochodzi do dwóch morderstw, a gdzie znajdą lepszego zaufanego człowieka, która zna matematykę i język hebrajski, którym morderca przesyła listy na policję? Edward został zatrudniony jako ekspert do tej sprawy. Popielski znalazł bardzo ciekawy sposób na rozszyfrowanie listów.
Książka niesamowicie mnie wciągnęła. Postać Edwarda Popielskiego jest bardzo zaskakująca. Oprócz śledztwa kryminalnego znajdziemy jeszcze w książce wątek miłosny(myślę, że można to tak nazwać) co daje nam szczyptę czegoś innego. ,,Liczby Charona" bardzo przyjemnie mi się czytało. Znajdziemy tu rosyjskie słowa zapisane polskimi znakami oraz słowa po łacinie, więc możemy się czegoś nauczyć.
Na końcu książki znajdziemy podziękowania dla różnych ludzi, którzy pomogli dla autora w napisaniu książki jak i poprawieniu błędów. Mimo, że wymienione jest dziesięć nazwisk, które udoskonalały książkę, znalazłam dwa błędy.
Czytaliście może tę książkę i znaleźliście coś co się nie zgadza?
Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję Znakowi!!
Książkę czytałam i miło wspominam. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na liście ''do przeczytania'' :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę o po tę książkę. Zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę. A okładka mnie wręcz przeraża. :P
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele złego o tej książce i choć w twojej recenzji wypisałaś tyle zalet, to jednak jej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Darcy.
Bardzo chętnie sięgnę, mimo awersji do matematyki ;) Książka prezentuje się bardzo interesująco, a skoro oprócz morderstw mamy do czynienia z wątkiem romantycznym, to chyba nie można liczyć na nic więcej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
osobiście świat matematyki jest dla mnie zbyt przerażający, żeby być w stanie zgłębić, a może i do końca pojąć tą książkę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam trochę negatywnych opinii na temat M. Krajewskiego, poza tym ta matematyka... Raczej nie mam ochoty na horrory :D
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale o ewentualnych błędach {jeśli je w ogóle zauważyłam}zdążyłam już zapomnieć. Zdradzisz jakie to?:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ciekawa jednak jest ta książka, więc czas najwyższy poznać twórczość Krajewskiego.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami, ale może przeczytam coś Krajewskiego - ale z pewnością najpierw pierwszy tom:)
OdpowiedzUsuńW okół książki było bardzo głośno jakiś czas temu, ale jakoś nie specjalnie miałam ochotę się za nią wziąć, natomiast bardzo ciekawie ją opisałaś, tak więc... kto wie? :) Pozdrawiam. Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń@Fuzja Jak najbardziej polecam
OdpowiedzUsuńSłyszałam równie dużo pozytywnych recenzji co negatywnych. Sama nie wiem co o niej myśleć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zachęciłaś mnie. Z chęcią poproszę o tę pozycję wydawnictwo, kiedy tylko podeślę im link do Pożeracza snów.
OdpowiedzUsuńŚlepa sprawiedliwość? ;>