„Książę” pokazuje wydarzenia sprzed eliminacji i pozwala czytelnikowi śledzić młodego władcę od pierwszego dnia ich rozpoczęcia. W drugiej z opowieści przekonamy się, jak płynęło życie Aspena w pałacowych komnatach- i ujrzymy prawdę o świecie gwardzistów, której nigdy nie pozna America…
Serię książek stworzonych przez panią Cass bardzo polubiłam od pierwszej części. Wciągnęłam się w świat Americi i Maxona. Książę, pałac, piękne suknie, dziewczęta konkurujące o to by zostać tą jedyną, to wszystko sprawiło, że na kilka chwil znowu mogłam zostać małą dziewczynką, która także z chęcią zamieszkałaby na stałe w takim pałacu (no dobra, jako starsza dziewczynka też bym z chęcią pobyła taką księżniczką).
Tym razem, w dobrze znany mi już świat wprowadziły mnie dwa opowiadania. Dość ciekawym doświadczeniem było poznawanie dobrze już znanych mi scen z męskiego punktu widzenia. Dzięki temu dowiedziałam się czegoś nowego o tych bohaterach, przez co niektóre ich cechy zdążyłam bardziej polubić, a inne znielubić.
Muszę przyznać, że tę część książki skupiającej się na Maxonie polubiłam bardziej. Początkowo to właśnie on mnie bardziej ciekawił i miałam chęć dowiedzieć się czegoś więcej o nim. Historia o Aspenie nie była zła, równie szybko się ją czytało, jednak nie ukrywam, że z mniejszym zaciekawieniem.
,,Książę i gwardzista" to obowiązkowa lektura dla fanów serii ,,Rywalki". Na pewno można dowiedzieć się czegoś nowego o tych dwóch bohaterach. Również sprawi, że powrócimy do tak lubionego przez nas świata. Dla tych, którzy jeszcze nie znają cyklu pani Cass polecam najpierw zapoznać się z pierwszą częścią by nie psuć sobie czerpania przyjemności z poznawania tego świata.
Ocena 5/6
Mam w planach tę serię. Już zdobyłam pierwsze dwa tomy, ale jeszcze ich nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNowelkę uważam za dość ciekawą. Całą serię po prostu kocham! Pozdrawiam www.oczytane.blog.pl
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać "Rywalki", ale nie dałam rady skończyć. Totalna beznadzieja, zero pomysłów, fabuła to jakaś klapa, podobnie jak bohaterowie. Ta seria ma chyba jedynie ładne okładki...
OdpowiedzUsuńNiestety nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńFanką serii nie jestem - czytałam pierwszy tom i nie było okazji sięgnąć po kolejne poki co.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Nowele były jak dla mnie najsłabsze z całej serii, ale ogólnie "Rywalki" są bardzo lekkie i przyjemne w odbiorze. :)
OdpowiedzUsuńA ja trochę na opak czytałam, bo poznałam tylko te opowiadania, które nawiasem mówiąc, przekonały mnie do sięgnięcia po całą serię :)
OdpowiedzUsuńMi oba opowiadania się spodobały, nawet byłam zdziwiona, że aż tak, jednak dodatki były żenujące, nic nie wnosiły do książki, właściwie tylko je przejrzałam. Cieszę się, że nie kupowałam książki. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Żadna z książek z tej serii mnie nie intetesuje.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i raczej po ten tytuł nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już wkrótce pierwsza część wpadnie w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do wyzwania Książkowe Porządki!
http://littledecoy7.blogspot.com/2015/07/ksiazkowe-porzadki-czyli-wakacyjne.html