Walcząc o ocalenie życia, Mac musi odnaleźć Sinsar Dubh, mającą miliony lat księgę najmroczniejszej magii, w której znajduje się klucz do władzy nad światami elfów i ludzi. Śledzona przez elfich zabójców, otoczona tajemniczymi postaciami, którym nie może zaufać, Mac czuje się rozdarta między dwoma niebezpiecznymi i kuszącymi mężczyznami - V'lane’em, nienasyconym elfem, który może zmienić podniecenie w obsesję każdej ludzkiej kobiety, i nieprzeniknionym Jericho Barronsem, równie pociągającym, jak tajemniczym.
Przez stulecia mroczne królestwo elfów współistniało ze światem ludzi. Teraz mury zaczynają pękać, a Mac jest jedynym, co stoi między obiema krainami.
Elfy, elfy, elfy i jeszcze raz pogromczyni elfów. Elfy, które bez opamiętania potrafią podniecić człowieka i sprowadzić na śmierci. Oraz ona. Zero. Pogromczyni elfów. Zwyczajna dziewczyna, która zrobi wszystko by pomścić swoją siostrę. Tak możemy określić Mac. Naszą główną bohaterkę, z którą spotykamy w drugiej części cyklu.
Mac jest zerem, co oznacza, że może wyczuć przedmioty, którymi można zabić elfów. Wyczuje wszystko co elfickie. I zamierza to wykorzystać. Kolejne niespodziewane przygody z Barronsem. Tajemniczym mężczyzną, który posiada talenty, których nie powinien mieć. Mac próbuje się dowiedzieć czegoś nowego na jego temat, ale za dużo się nie udaje. Elfy oraz inni wrogowie, których przysporzyła sobie w poprzedniej części próbują się na niej zemścić.
Książka zawiera sporo elementów akcji, wiele walk między główną bohaterką, a jej wrogami, a nawet z Barronsem, człowiekiem, który parę razy uratował jej życie. Oprócz tego jak zawsze ich sprzeczki dadzą czytelnikowi trochę humoru. Nowe tropy dotyczące siostry Mac, Aliny, dadzą nam wiele pytań na których niestety będziemy musieli poczekać do następnej części.
Może się wydawać, że w książce nic się nie dzieję, gdyż nic nie utrzymuje się dłużej, lecz mamy bardzo dużo pobocznych wątków, którymi zajmujemy sobie myśli podczas czytania. Oprócz wrogów bez których nie może się obejść dzień Mac poznamy także bohaterów, których wiele nazwało przyjaciółmi. Są tacy sami jak MacKayla, lecz mamy z nimi związaną zagadkę, która nie daje nam spokoju by określić ich tym terminem.
,,Krwawe szaleństwo" czyta się szalenie ciekawie. Uwaga!! Można dostać krwawej obsesji na punkcie tej książki.Kiedy zaczyna się czytać tę książkę trudno się od niej oderwać, czytamy ją z szaleńczym tempem.
Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!
Muszę ją kiedyś przeczytac. :-))
OdpowiedzUsuńAle kusząca recenzja ^^ Chyba nie mam wyjścia- muszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie przeczytałam XI Muszę to szybciutko zmienić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Strasznie Ci zazdroszczę możliwości zapoznania się z tą serią - przede mną wciąż tom pierwszy i jak na razie, zbytnich widoków na niego nie ma. ;<
OdpowiedzUsuń