czwartek, 16 lutego 2012

Kot Syjonu - Jerzy A, Wlazło

 Czy nawet najgorzej opłacany detektyw powinien podjąć się poszukiwania kota, który nikomu nie zaginął i którego nikt nigdy nie widział?
Jakkolwiek dziwnie to brzmi, przed takim właśnie dylematem staje pewnego dnia Bialas, były policjant, potomek polskich emigrantów na walijskiej wyspie Anglesey.
W tanich barach, wśród dymu cygar i oparów alkoholu, w świat Bialasa wkraczają ludzie z wyższych sfer: tajemnicza i bajecznie bogata hrabina, szwedzki finansista i aferzysta, masoni i członkowie wciąż działających zakonów rycerskich.
W tej książce każdy ma swoją trudną przeszłość, z którą musi się zmierzyć, o ile wystarczy mu odwagi. Nawet ośmioletni chłopiec, którego wychowała ulica nie jest tym, kim się wydaje. Rozwiązanie jednej zagadki stawia kolejne pytania, a każda następna odpowiedź, wbrew woli bohaterów, powoduje, że historia zatacza coraz szersze kręgi, aż po komandorię tajemniczego zakonu Prieuré de Sion, w której snują się zblazowane duchy sprzed wieków.

Bialas został detektywem po tym jak wyrzucili go z policji za zabójstwo. Tak i już to samo wydarzenie przyciąga do książki. Detektyw otrzymuje prze cudaczne zadanie, musi znaleźć kota, ale nie byle jakiego i nie byle dla kogo. Miał być to kot specjalnie odpowiedni do wymagań hrabiny Chattearstone. Na dodatek by nie było to takie proste Bialas musiał sam poznać życie i zwyczaje hrabiny by tego kota dobrać. Zrobił to spędzając tam dwa dni. Gdy powrócił do jej domu czekała go wielka niespodzianka.

Poszukiwanie kota przez detektywa nie jest głównym wątkiem książki jakby mogło się zdawać po moim krótkim opisie, lecz na pewno jest nim tajemnicza hrabina i jej historia. To, że mieszka w domu, który jest oznaczony jako niezamieszkiwany zwiększy tylko ciekawość detektywa.

,,Kot Syjonu" nie opiera nie opiera się jedynie na hrabinie Chattearstone, detektyw Bialas dostaje także inne zadania, które zaciekawią czytelnika jak i rozmieszą. O książce można powiedzieć, że jest to dobry kryminał z wielkim humorem i to śmiesznym humorem.

Książka oprócz humorem przyciąga swoimi zagadkami, które są bardzo interesujące, a próba ich rozwiązania zaciekawi nie jednego czytelnika . Bialas jako było policjant ma kilka starych kontaktów, które pomagają mu w ich rozwiązaniu. A jednym z najciekawszym jest policjantka Carol.

Oprócz wątków detektywistycznych przyciągającą uwagę jest historia samego głównego bohatera. Zawiła przeszłość Bialasa jest jedną z tajemnic, które czytelnik chętnie pozna i wyda osąd na temat wydarzeń, które przytrafiły mu się w życiu.

Ocena 5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!
 

6 komentarzy:

  1. Coś czuję, że będę tutaj często zaglądała. Pozwalam sobie dodać Cię na : www.lubimyczytac.pl

    Piszę opowiadania, więc zapraszam Cię również na swojego bloga, z nadzieją, że znajdziesz tam coś dla siebie :)

    www.malinowoherbaciana.blogspot.com

    Życzę udanego popołudnia, pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przymierzam się do tej książki, ale dopiero za jakiś czas. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się być ciekawą lekturą. Chętnie po nią sięgnę przy najbliższej okazji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja kusząca, więc z chęcią przeczytam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. jakoś ostatnio mam namieszane w głowie apropos detektywów.

    Dziękuję jednak że tę książkę i dla mnie również przeczytałaś.

    Z.

    "niech żyje James Bond"

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie. Z chęcią przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!