środa, 23 stycznia 2013

Nasze rozstania - David Foenkinos

Fritz i Alice nie mogą bez siebie żyć. Z sobą tym bardziej. Schodzą się i rozchodzą i choć przeciwieństwa się przyciągają, to brak podobieństw wszystko komplikuje. W zasadzie nie powinni mieć z sobą nic wspólnego, nie powinni się nawet spotkać. On jest synem niepoprawnych hipisów, ona córką wielbicieli trzydaniowych obiadów.



Kiedy od wspólnego szczęścia dzielą ich już tylko słowa małżeńskiej przysięgi, wszystko nagle rozsypuje się jak domek z kart. Fritz chciałby naprawić swój błąd, ale na to jest już za późno. Wsiada do pierwszego lepszego pociągu i rozpoczyna podróż, która całkowicie zmienia jego życie. Zostaje obwoźnym sprzedawcą krawatów, poznaje kobietę, żeni się, płodzi syna i zanim zasadzi drzewo, znów spotyka Alice. Wszystko zaczyna się od początku.


Fritz i Alice są dość niezwykłą parą. Niby mieszkają w Paryżu, mieście zakochanych, a tak często się rozstają i schodzą. Ich zaznajomienie się było już inne. Spodobało się mu jak ona zaczepia dłonią o swój nos i ucho. Od tego czasu w ich związku wiele się wydarzyło. Lecz po tych wszystkich kłótniach i niepowodzeniach myśleli, że nic złego nie może ich spotkać i jeśli tyle już przetrwali to nic ich nie rozdzieli. Jednak życie stwarza różne sytuacje. Może ich przeznaczeniem jest życie osobno?

Z twórczością David Foenkinosa miałam już przyjemność się zapoznać, a to za sprawą ,,Delikatność". Wiedziałam, więc że autor tworzy niezwykłe książki, o których mi dość trudno mówić. Gdyż są to książki, które wywołują we mnie dziwne, nieraz nawet sprzeczne uczucia. ,,Nasze rozstania" doprowadzały mnie nieraz do złości. Złościłam się na bohatera za jego zachowanie, jak on może tak robić. Jednak także mnie uspokajała, wywoływała błogi spokój, który idealnie by się nadawał, gdybym zamierzała po skończeniu lektury położyć się spać. Dość niezwykła książka! 

,,Nasze rozstania" należą do kategorii książek, po które się sięga, kiedy chce się spędzić wieczór w wygodnym fotelu, z kocem na nogach oraz kubkiem gorącej czekolady w jednej ręce, a w drugiej lekką, ciekawą lekturą. Gdyż ona właśnie jest taka. Gdy tylko zaczęłam ją czytać wciągnęła mnie. A to wszystko za sprawą autora, który pierwszoosobową, męską narracją potrafi zaczarować czytelnika. Dodatkowo nie zapomina o tym, co jest najważniejsze w życiu, czyli humorze, który wywołuje lekki uśmiech na twarzy czytelnika 


Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam niemal wszystkie książki w których akcja dzieje się w Paryżu. To takie cudowne miasto. Również ,,Nasze rozstania" bardzo mnie zaciekawiły i z ogromną przyjemnością rozejrzę się za tą powieścią.

    OdpowiedzUsuń
  2. David Foenkinos mnie intryguje. Chętnie schowałabym się pod kocem z którąś z jego powieści i może jeszcze kubkiem gorącej, aromatycznej kawy ;) Jeśli udałoby mi się gdzieś natknąć na ten tytuł w promocyjnej cenie, chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. O, to chyba sięgnę, bo podoba mi się fabuła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż nabrałam ochoty na czekoladę do picia:) Na książkę trochę też, bo interesują mnie takie skomplikowane relacje międzyludzkie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś wcześniej sie nad nia nie zastanawiałam, ale nawet mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się to, czuje że to będzie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!