środa, 3 października 2012

Moja lista szaleństw - Magdalena Lewecka

Marta ma prawie trzydzieści lat, gdy razem ze swoim facetem podejmują decyzję o rozstaniu. Czy na pewno słuszną? Po kilku tygodniach nie jest już tego taka pewna.
Jak poradzić sobie z tęsknotą za byłym ukochanym, z lękiem przed staropanieństwem i samotnością? Podczas babskiego wieczoru z najlepszą przyjaciółką dziewczyna wpada na genialny pomysł – postanawia zrealizować wszystkie szaleństwa, których nigdy w życiu nie popełniła, bo-była-w-związku. Tworzy więc ich listę.
W jakie tarapaty wpadnie Marta? Czy u jej boku pojawi się kiedyś książę z bajki, czego od lat życzy sobie babcia, osoba zdecydowanie nietuzinkowa?
Moja lista szaleństw to zabawna historia o tym, czego na pewno nie należy robić, będąc singielką z odzysku, i o tym, że życie nie kończy się po rozstaniu…


Marta jest trzydziestoletnia kobietą, która właśnie podjęła całkowicie dorosłą decyzje. A mianowicie rozstaje się z chłopakiem po pięcioletnim związku. Z tej okazji zamierza zrobić listę rzeczy, które do tej pory nie miała okazji zrobić, bo była zajęta byciem w związku. Rozpoczyna od upicia się na umór. Jej plany tymczasowo zostają zawieszone, gdyż wyjeżdża na szkolenie. Lecz po powrocie do domu rozpoczyna szaleńczo realizować swoje postanowienia. Dzięki czemu u jej boku pojawia się pewien DJ. Ale czy zabawi przy niej długo? Czy okaże się tym księciem z bajki?

Pierwsze co przychodzi mi do głowy po przeczytaniu tej książki to, to że książka potrafi wywołać na twarzy uśmiech czytelnika. Taki wielki, bananowy, ciepły uśmiech. Co prawda nie są to histeryczne napady śmiechu, tylko uśmiechy, które towarzyszą w wielu sytuacjach, które sprawią, że polubimy tą książkę. Oprócz tego znajdziemy w tej książce ciekawy sposób na poradzenie sobie z niedawnym rozstaniem, jak i sposobem znalezienia sobie księcia z bajki, którego babcia zawsze pierwsza pozna się na nim.

Książka ,,Moja lista szaleństw" jest ciepłą, lekką pozycją idealną na już coraz chłodniejsze jesienne wieczory, która sprawi, że pojawi się uśmiech na twarzy mimo szarugi za oknem. Mimo, że książka bardzo mi się spodobała to zawiodłam się na zakończeniu, w którym znajdziemy gwałtowny przeskok, który moim zdaniem po prostu był za szybki, taki trochę nieprawdopodobny w porównaniem z resztą książki, która oczarowuje swego czytelnika swą realistycznością. Mimo małego incydentu, z którym spotkałam się już na finiszu książki, to muszę gorąco ją polecić, gdyż naprawdę mi się bardzo spodobała.

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!! 

8 komentarzy:

  1. Interesująca recenzja, więc książkę z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chociaż bohaterka jest starsza ode mnie, to chyba bym i ją zrozumiała i jakoś przeżywała z nią te przygody świeżej singielki, bo może być zabawnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę czytałam i lada dzień recenzja i u mnie. "Moja lista szaleństw" ogromnie mnie zachwyciła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwe szaleństwo ;) Ale lubię książki, które powodują uśmiech na mojej twarzy, więc zapisuje i mam nadzieję, ze uda mi się ja zdobyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na oderwanie się od codzienności lektura idealna, więc może kiedyś... dla rozrywki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak nie przepadam za takimi ksiązkami, tak ta brzmi przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje się ciekawa, jeżeli się na nią natknę, to z chęcią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!