czwartek, 5 lipca 2012

Życie, które znaliśmy - Susan Beth Pfeffer

Po zderzeniu asteroidu z księżycem już nic nie będzie takie samo.
Gigantyczne fale tsunami.
Trzęsienia ziemi.
Wybuchy wulkanów.
A to dopiero początek.
Miranda ma 16 lat. Mieszka w Pensylwanii. Żyje zwyczajnym życiem. Opisuje je w dzienniku. Dzień po dniu. Wzloty i upadki. Szkoła, rodzina, przyjaźń, miłość.
Koniec. Trudno uwierzyć w koniec świata.
Gdy meteoryt uderza w powierzchnię Księżyca, Ziemia boleśnie odczuwa skutki niewielkiej w skali kosmicznej katastrofy. Pogoda staje się nieprzewidywalna. Trzęsienia ziemi niszczą miasta, fale tsunami zalewają wybrzeża.... Nie ma elektryczności, komputerów, komunikacji, jedzenia. Wreszcie, zasnute wulkanicznym dymem niebo, okrywa świat całunem ciemności.
Niedługo nadejdzie zima – bezlitosna, mroźna, arktyczna zima. Miranda wraz z matką i dwoma braćmi będzie musiała przetrwać ją bez tego, co wszyscy uznawali dotąd za oczywiste. I, nawet wobec braku perspektyw, zachować nadzieję.

Miranda ma 16 lat i nie może się doczekać wakacji. Podczas nich ma w końcu zdać prawo jazdy i odwiedzić ojca oraz jego nową żonę, którzy mieszkają w innym mieście. Pewnego dnia okazuje się, że za niedługo asteroida ma uderzyć w księżyc. Wszyscy są podekscytowani tym wydarzeniem, nie mogą się doczekać, kiedy to zaobserwują. Lecz ekscytacja długo nie trwała. Okazało się, że naukowcy się pomylili co do tego wydarzenia. Teraz świat ogarnia panika przed końcem świata. Trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów, tysiące ofiar teraz stało się to codziennością.

,,Życie, które znaliśmy" moim zdaniem jest to świetna książka. Czytało mi się ją bardzo przyjemnie, jeśli w ogóle można użyć takiego określenia w przypadku tej książki, gdyż w końcu chodzi tu o apokaliptyczną wizję świata, lecz ta wizja mi się spodobała, gdyż powodowała lekką gęsią skórkę, która przy tej historii dodawała jedynie plusy.

Podczas czytania książki byłam zmuszona kilka razy się od niej oderwać i za każdym razem przeżywałam szok, gdyż tak wsiąkałam w bieg wydarzeń, że gdy przestawałam ją czytać towarzyszyło mi dziwne uczucie, że jestem w normalnym świecie, którego nie ogarnęła żadna panika przed końcem świata. Bardzo się wczuwałam w całą historię, co mi się bardzo spodobało, gdyż rzadko mi się to zdarza, a nawet chyba do tej pory mi się nie zdarzyło.

Moim zdaniem warto przeczytać tę książkę, mimo że niektóre sceny mi się nie podobały, niektóre fragmenty mnie wkurzały, ale całe moje zaangażowanie w tą historię sprawiło, że te niedoskonałości znikały w całości.

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

10 komentarzy:

  1. Mam w planach od dłuższego czasu. Jeszcze nie doszukałam się negatywnej recenzji, więc zaostrza to mój apetyt na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi świetnie, naprawdę! Muszę poszperać w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie kończę tę książkę i zgadzam się całkowicie - jest świetna;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka!! Lubię taką tematykę i niecierpliwie czekam na kontynuację:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostrzę sobie na nią ząbki od jakiegoś już czasu, ale niestety nie udało mi się jeszcze jej dorwać. Ale jak tylko będę miała możliwość, sięgnę po nią na sto procent. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie, a widmo Armageddonu to nie tylko fikcja.. może się więc skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się całkiem fajnie, więc pewnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O! Same pozytywne opinie ostatnio czytam na temat tej książki. Z chęcią przeczytam tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tematyka zapowiada się ciekawie i skoro twierdzisz, że ksiązkę czyta się świetnie, to i ja chętnie się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam na nią co raz większą ochotę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!