środa, 14 listopada 2012

Na złym tropie - Leena Lehtolainen

Po dramatycznych przeżyciach związanych z poprzednim śledztwem Maria Kallio odeszła z komendy policji w Espoo. Próbuje odnaleźć spokój, pracując nad rządowym programem opieki nad ofiarami przemocy w rodzinie. Podczas jednej z wizyt u przyjaciółki Maria poznaje Juttę Särkikoski, dziennikarkę sportową, która ujawniła fakt korzystania ze środków dopingujących przez dwóch fińskich miotaczy. Jutcie kilkakrotnie grożono śmiercią i rychło okazuje się, że nie były to słowa rzucane na wiatr i że nie tylko ona jest w niebezpieczeństwie. W Marii szybko budzi się instynkt detektywa i mimo początkowego oporu wraca do pracy w policji.  Zaczyna się pościg za mordercą...
Ten świetnie napisany kryminał jest nie tylko wciągającą opowieścią, ale też znakomitym komentarzem do kondycji współczesnego sportu, tak często nękanego przez nieczystą grę zarówno na arenach, jak i za kulisami. Przynosi też wiele wnikliwych obserwacji dotyczących fińskiego społeczeństwa, pozornie otwartego i postępowego, w którym jednak kobiety często muszą walczyć o swą pozycję zawodową, a zbrodnie popełniane w zaciszu domowym długo pozostają w ukryciu.

Maria Kallio przed paroma latami zrezygnowała z pracy w policji. Po kilku próbach podjęcia pracy odnalazła się w pracy badawczej o ofiarach przemocy w rodzinie. Podczas tej pracy poznała wielu ludzi, lecz dziennikarkę Juttę Särkikoski spotkała podczas wizyty u przyjaciółki. Jutta zajmowała się sprawą dopingów fińskich sportowców. Teraz grożono jej śmiercią, a ludzie, którzy przebywają w jej otoczeniu giną. Wszystko wskazuje, że te zamachy były skierowane na nią. Maria zostaje sprowadzona do policji właśnie do tej sprawy. Mimo początkowej niechęci zaczyna pościć za mordercą. 

Ze skandynawskich kryminałów miałam do czynienia do tej pory tylko z szwedzkimi, więc fiński był dla mnie nowością. Bardzo lubię poznawać książki autorów z różnych krajów, więc początkowo bardzo pozytywnie podeszłam do tej książki. Jednak gdy zaczęłam ją czytać zostałam lekko przytłoczona nadmiarem informacji. Przyznaję, że się trochę przestraszyłam, że mi się książka nie spodoba, lecz szybko przyswoiłam wszystkie informacje i wtedy wciągnęłam się w nią. A wiadomo, że jak czytelni wsiąknie już w książkę to szybko się od niej nie uwolni. I tak też było w tym przypadku. 

Po przejściu pierwszego szoku, dalej poszło wszystko z górki. Nie miałam żadnych problemów z przyswojeniem historii, a im dalej zagłębiałam się w historię tym bardziej byłam ciekawa, kto jest mordercą. Choć muszę przyznać, że podczas czytania denerwowała mnie jedna sprawa. Jeszcze przed rozpoczęciem śledztwa Maria dostawała listy od pewnej nękanej dziewczyny, którą szybko można było powiązać z pewną postacią związaną z śledztwem. I za każdym razem, kiedy się ona pojawiała nie mogłam zrozumieć dlaczego bohaterka zapomniała o dotychczasowej pracy i porzuciła pomaganie ofiarom przemocy. Gdy w końcu sobie o niej przypomniała odczułam ulgę. Książkę jak najbardziej polecam!

Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!! 

8 komentarzy:

  1. Lubię kryminały, a w szczególności te skandynawskie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dano już nie czytałam żadnego skandynawskiego kryminału, więc chyba już najwyższy czas to zmienić, tym bardziej, że twórczości Leeny Lehtolainen nie miałam jeszcze okazji poznać.

    OdpowiedzUsuń
  3. O ksiazce slyszalem juz dawno i zaintrygowala mnie :) Byc moze siegne po nia w najblizszym czasie :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabuła zapowiada się całkiem przyzwoicie. Jak tylko będę miała okazję, na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, nie wiem... Zobaczymy jak będzie z wolnym czasem;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawi mnie ta popularność skandynawskich kryminałów. Sama nie miałam okazji poczytać, ale musi w nich być coś przyciągającego.

    OdpowiedzUsuń
  7. A to to by mogło być ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej nie dla mnie, ale z chęcią ją komuś polecę. I nawet wiem już komu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!