Tom Raines chciałby być kimś wyjątkowym. Niestety jego życie jest wyjątkowo… nudne – to nieustająca wędrówka od kasyna do kasyna z ojcem, pechowym hazardzistą. Tom zarabia na nich obu, wyzywając innych na pojedynki w grach komputerowych. Pewnego dnia wszystko się zmienia. Ktoś dostrzega jego osiągnięcia w świecie wirtualnych potyczek. Tom dostaje propozycję – może zostać kadetem w Wieży Pentagonu, elitarnej akademii wojskowej. Jeśli przetrwa, stanie się członkiem Sił Układu Słonecznego i poprowadzi swój kraj do zwycięstwa w III wojnie pozaziemskiej. Wreszcie będzie kimś ważnym, nadludzką maszyną bojową obdarzoną możliwościami, o jakich marzy każdy wirtualny wojownik. Życie w Wieży daje Tomowi wszystko, czego zawsze pragnął – przyjaciół, zainteresowanie dziewczyn, szacunek rywali. Ale czy jest gotów zapłacić za to najwyższą cenę? Insygnia to wciągająca przygoda w futurystycznym świecie. Ale też opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, zmuszająca do myślenia wizja rozwoju ludzkości i technologii.
Tom nie prowadzi zwykłego życia. I tu wcale nie chodzi o to, że życie w świecie, gdzie jest prowadzona III wojna pozaziemska. Jego ojciec jest hazardzistą przez co nie mają często dachu nad głową. Jeśli mają to częściej dzięki niemu. Gdyż Tom ma niezwykłe umiejętności grania w symulowane gry. Za każdym razem wygrywa. To właśnie ta zdolność ściąga uwagę wojska. Tom zostaje kadetem, który jest szkolony do wali w III wojnie. Jednak nie umie się tam przystosować. Czy aby to zmienić chłopak jest zdolny zrobić wszystko?
Muszę przyznać, że zanim sięgnęłam po ,,Insygnia. Wojny Światów" miałam przeróżne wizje na temat tego co tam znajdę. Na początku była pozytywnie nastawiona. Później jednak moje myśli schodziły na tor - zawiodę się. Z chaosem w głowie zaczęłam czytać książkę. I muszę przyznać, że jednak moja pierwsza myśl była tą poprawną. Książka mi się spodobała.
Po pierwsze świat w jakim żyje Tom. Od początku z wielkim zainteresowaniem śledziłam wszystkie informacje na jego temat. I wszystko mi się podobało. Symulowane gry, z chęcią bym w takie pograła. Szkoła, do której nie trzeba chodzić, gdyż wystarczy połączyć się z internetem i jesteśmy w wirtualnej klasie. Wojna tocząca się w Kosmosie po to by nie było rannych, ani nie zniszczyć doszczętnie naszą planetę. Cicha nadzieja, że jeśli kiedykolwiek ma być wojna to właśnie w Kosmosie.
Po drugie bohater. Tom to niezwykły dzieciak, któremu przytrafiła się okazja do pozazdroszczenia. Został wybrany do akademii wojskowej, a tam poznaje i uczy się niezwykłych rzeczy. Przedmioty szkolne, na które do tego czasu nie chodził, zna doskonale. A to dzięki procesowi, który ma wszczepiony w mózgu. Jednak nawet on nie umie sprawić dla Toma sympatie innych osób. Z tym chłopak musi poradzić sobie sam.
Książka ,,Insygnia. Wojny Światów" spodobała mi się od samego początku. Świat, który został w niej przedstawiony, po prostu mnie oczarował. Czego, więc chcieć więcej po książce? Polecam!
Ocena 6/6
Muszę przyznać, że zanim sięgnęłam po ,,Insygnia. Wojny Światów" miałam przeróżne wizje na temat tego co tam znajdę. Na początku była pozytywnie nastawiona. Później jednak moje myśli schodziły na tor - zawiodę się. Z chaosem w głowie zaczęłam czytać książkę. I muszę przyznać, że jednak moja pierwsza myśl była tą poprawną. Książka mi się spodobała.
Po pierwsze świat w jakim żyje Tom. Od początku z wielkim zainteresowaniem śledziłam wszystkie informacje na jego temat. I wszystko mi się podobało. Symulowane gry, z chęcią bym w takie pograła. Szkoła, do której nie trzeba chodzić, gdyż wystarczy połączyć się z internetem i jesteśmy w wirtualnej klasie. Wojna tocząca się w Kosmosie po to by nie było rannych, ani nie zniszczyć doszczętnie naszą planetę. Cicha nadzieja, że jeśli kiedykolwiek ma być wojna to właśnie w Kosmosie.
Po drugie bohater. Tom to niezwykły dzieciak, któremu przytrafiła się okazja do pozazdroszczenia. Został wybrany do akademii wojskowej, a tam poznaje i uczy się niezwykłych rzeczy. Przedmioty szkolne, na które do tego czasu nie chodził, zna doskonale. A to dzięki procesowi, który ma wszczepiony w mózgu. Jednak nawet on nie umie sprawić dla Toma sympatie innych osób. Z tym chłopak musi poradzić sobie sam.
Książka ,,Insygnia. Wojny Światów" spodobała mi się od samego początku. Świat, który został w niej przedstawiony, po prostu mnie oczarował. Czego, więc chcieć więcej po książce? Polecam!
Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!
Nawet nie myślałam, że ta książka może być, aż tak interesująca. Muszę przyznać, że jestem zaskoczona na plus i chętnie wyjątkowo sama skuszę się na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na oku. :) Wydaje się być całkiem ciekawa, będę musiała się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńjakoś nie mogę przekonać się do tej pozycji. nie twierdzę, że nie spodobałaby mi się, ale po prostu nie mam na nią zbytniej ochoty. chociaż podoba mi się pomysł ze szkołą przez Internet :D
OdpowiedzUsuńPiąta recenzja tej książki, którą dziś czytam XD
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że wspominasz o wirtualnej szkole. Uwielbiam czytać o futurystycznych światach <3
Pozdrawiam :D
Przed chwilą wrzuciłam swoją recenzje tej książki, więc mogę już z czystym sumieniem zabrać się za Twoją. Książka bardzo mi się podobała i szczerze mówiąc trochę mnie to zaskoczyło :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie moje klimaty;)
OdpowiedzUsuńKocham książki wydawnictwa Egmont. Po każdą powieść sięgam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńKsiążka zbiera same mega pozytywy! Cieszy mnie to, bo chcę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zainteresowała ta książka, widzę ją ostatnio wszędzie, muszę w końcu kupić. : )
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej jestem skłonna do przeczytania tej książki :D Aaaaa tak dużo książek tak mało pieniędzy! Muszę coś wymyślić. Po Insygnia. Wojny Światów prędzej czy później sięgnę :D
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-carrie.blogspot.com/
Właśnie ją pochłaniam i jestem oczarowana :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam, a widzę, że warto!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Dodaję do swojej listy. Jak wpadnie w moje ręce, na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka trafiła na półkę z ulubionymi pozycjami:) Uwielbiam ją, jest niesamowita:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kiedy autor potrafi stworzyć świat, w którym przepadam na kilka dobrych godzin.
OdpowiedzUsuńBoże! Jak Ty często dodajesz recenzje! Kompletnie nie nadążam. :) :P
OdpowiedzUsuńA co do książki - cieszę się, że Ci się podobała. Też bardzo miło ją wspominam. :D
Nie ciągnie mnie do tej ksiazki
OdpowiedzUsuńKsiążka jednak nie dla mnie, choć jej recenzję miło mi się czytało :)
OdpowiedzUsuń