poniedziałek, 4 marca 2013

Morze - Katarzyna Szelenbaum

Gdyby tylko mógł się poruszyć...Gdyby tylko mógł wrzasnąć...
Tylko ten jeden jedyny raz w życiu...

Nigdy z nikim długo nie rozmawiał, nigdzie na dłużej nie przystawał – jakby gnany wiatrem. Prawie zawsze jadał w odosobnieniu, a jeśli już schodził do sali jadalnej, siadał zawsze na uboczu, jak gdyby celowo odrywając się od reszty. Przestrzeń wokół niego zawsze była pusta i przejmująco zimna. Rin wyczytał w Wielkiej księdze ptaków Eskaflonu, że kruki nienawidzą nie tylko innych ptaków, ale i wszelkich zwierząt w ogóle. Żadnego się nie boją i nie wahają się atakować nawet tych większych od siebie, jeśli tylko coś je rozeźli. Nigdy i pod żadnym pozorem nie łączą się w stada, a życie w grupie jest im zupełnie obce. Ktokolwiek jako pierwszy nazwał porucznika Krukiem, wiedział, co mówił. 




Życie Rina nie było usłane różami. Na początku wychowywał go ojciec, który nie był opiekuńczym i troskliwym tatą. Jego życie u boku rodziciela można by porównywać po służby. Nie miał także przyjaciół, gdyż wszyscy się z niego śmiali i go bili. W jego życiu zachodzą zmiany, ojciec sprzedaje chłopaka dla żołnierza, który zabiera go do miejsca, gdzie ma się uczyć. Tamtejsze warunki nie za wiele różnią się od mieszkania z ojcem. Jednak jeszcze więcej się zmienia, gdy już jako żołnierz trafia pod skrzydła bezlitosnego porucznika Dzikiego Kruka. 

Muszę przyznać, że po książce ,,Morze" spodziewała się czegoś innego. Myślałam, że na każdym kroku spotkam jakąś magiczną istotę, czy też magiczną moc. Jednak tak nie było. Ale czy było źle? Nie było najgorzej. Pierwsza część książki była ciekawa. Od czasu do czasu pojawiała się silniejsza myśl, co będzie dalej, która przywiązywała mnie do lektury. Lecz bywało to sporadycznie. Natomiast, gdy tylko zaczęłam poznawać życie Rina pod skrzydłami Kruka, wsiąknęłam. Tam pojawiało się prawdziwy pot, walka i siła. To mi się bardzo spodobało, to też sprawiło, że czytałam pozostałą część książki jak robot, który wyłączył się ze świata rzeczywistego.

Po książce ,,Morze" spodziewałam się czegoś innego niż dostałam. Jednak w ogóle nie żałuję, że tak się stało. Okazała się ona o wiele ciekawsza od tego co sobie wyobrażałam. Bardzo polubiłam głównego bohatera. Jego portret psychologiczny jest trochę pogmatwany, czasem szalony, lecz niezmiernie interesujący. Jest to pierwsza część z pięciu, ale już teraz wiem, że przeczytam je wszystkie. Polecam!!

Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

13 komentarzy:

  1. Lubię, kiedy główny bohater ma złożoną, pogmatwaną osobowość. Moim zdaniem dodaje to kolorytu powieści, dlatego chętnie poznam ,,Morze".

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Może jednak dam się skusić:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę miała tę książkę na oku. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam, autorka niesaowicie skupiła się na psychologii i odczuciach Rin'a, nieźle to wyszło :)Wstrząsające i przerażające, ale książka niczego sobie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że książka się Pani podobała.
    W drugim tomie będzie więcej Kruka i o Kruku ;)

    Skąd ma Pani zdjęcie pozostałych okładek? - nie wiedziałam, że były gdzieś opublikowane.

    Pozdrawiam,
    Katarzyna Szelenbaum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam magazyn ,,Focus" i tam właśnie one były umieszczone. Powyższe zdjęcie to skan.

      Usuń
  6. Raczej nie rzucę się na to nie "rzucę", szczerze mówiąc, ale jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce, to nie omieszkam przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zapowiada się obiecująco i jeszcze ta okładka.... miodzio.

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm... mam mieszane uczucia, niemniej może sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszy mnie fakt, że polecasz książkę polskiej autorki, jednak sama chyba czegoś innego szukam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem przekonana, ale może kiedyś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Postać Rina jest dość dziwna. To według mnie idealnie go opisuje, ale ma zarazem pozytywne znaczenie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!