poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Kiedy byłeś mój - Rebecca Serle

Każdy z nas zna historię Romea i Julii, kochanków skazanych na potępienie, ale czy ktoś pamięta Rosaline, kuzynkę Julii i pierwszą miłość Romea? To z nią Romeo pragnął spotkać się na przyjęciu u Kapulettich i to właśnie wtedy na scenie pojawiła się Julia. Dla jednych rozpoczął się romans, dla innych – Rosaline – zaczęła się tragedia.
Historia zakochanych zostaje przeniesiona do czasów współczesnych. Rosaline i Rob, bohaterowie powieści Kiedy byłeś mój, to typowi nastolatkowie, którzy uczą się razem w szkole średniej na Zachodnim Wybrzeżu USA. Od zawsze łączy ich przyjaźń, która z czasem przeradza się w znacznie głębsze uczucie. Gdy dochodzi między nimi do pierwszego pocałunku, do miasta wprowadza się Juliet – kuzynka Rosaline, jej dawna przyjaciółka, która teraz staje się jej wrogiem. Robi wszystko, żeby zbliżyć się do Roba. Jest piękna i szalona... Gdy grozi samobójstwem, Rosaline zaczyna się martwić nie tylko o serce Roba, ale też o jego życie. 


Rosaline Caplet i Robert Monteg przyjaźnią się od wielu lat. Spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, po prostu świetnie się czują w swoim towarzystwie. W ostatnim czasie jednak zaczęło coś się między nim zmieniać. Byli szczęśliwi odkryciem nowych uczuć, jakie do siebie żywili, kiedy w mieście pojawiła się Juliet, kuzynka Rose. Piękność, która postawiła sobie za cel zdobycie Roba, przy okazji raniąc uczucia Rose. Jak się skończy ta historia? Czy Rose i Rob będą razem? O tym możecie dowiedzieć się w książce. 

Na samym początku muszę się przyznać, że sięgnęłam po tę książkę wyłącznie dlatego, że w jej opisie znalazłam słowa Romeo i Julia. Kto nie zna historii tych kochanków? A przedstawienie tej historii w czasach współczesnych i to z perspektywy porzuconej dziewczyny  przez Romea, bardzo zaciekawiło moją wyobraźnię. Nie mogłam się doczekać, kiedy poznam, co takiego wymyśliła autorka. Nie zawiodłam się. Mimo, że niektóre momenty książki mnie nużyły, to w ogólnych rozrachunku otrzymałam historię, która potrafi zaciekawić i wzruszyć. 

,,Kiedy byłeś mój" opowiada romantyczną oraz smutną historię, która podbije niejedno serce. W niektórych momentach może się wydać niewarta czytania, gdyż jest to jednak zwykła młodzieżówka, w którą wkradło się nawiązanie do tragicznej historii Romea i Julii. Nieraz zachowania bohaterów mnie drażniły, wydawały się płytkie, bez sensu. Jednak końcowe fragmenty książki są nasycone emocjami, od których czytelnik nie będzie mógł się oderwać i jeszcze przez jakiś czas po zakończeniu ich czytania będzie o nich myśleć. Polecam! 

Ocena 4,5/6
Za książkę bardzo dziękuję!! 

13 komentarzy:

  1. Chociaż do młodzieży już nie należę, to chętnie sięgnęłam po tę książkę - przyjemna lektura, którą czyta się błyskawicznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Romantyczne historie bardzo lubię, ale nie takie, które są nasiąknięte smutkiem i nostalgią, dlatego mam obawy, że ,,Kiedy byłeś mój" nie do końca mnie zachwyci tak, jakby tego sobie życzyła.

    OdpowiedzUsuń
  3. W zasadzie książce mówię tak, skoro zakończenie jest pełne emocji, mimo pewnych nużących momentów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam. Bardzo, bardzo przyjemna lektura, którą pochłania się zadziwiająco szybko. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię młodzieżówek i nie przepadam za takim odtwarzaniem na nowo jakiejś historii, dlatego zastanowię się jeszcze nad tą książką. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo, że takiego odtwarzania też nie lubię, to do tej książki, jakoś mnie ciągnie. Nie wiem dlaczego, ale z chęcią bym ją przeczytała:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zachęciłaś ! dodaję do półki must have ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. mam słabość do takich historii, co nie zmienia faktu że chyba czytałam tą książke :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem naprawdę zaciekawiona tą książką, w szczególności ze względu na uwspółcześniony wątek Romea i Julii - jednej z moich ulubionych sztuk :)

    OdpowiedzUsuń
  10. troszeczkę nie w moich klimatach, ale czasem jak mam doła sięgam po takie książki - może i tej uda się do mnie trafić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi ciekawie, myślę, że mi się spodoba dlatego sobie ją zapisuję;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kto wie? Może reinterpretacja "Romea i Julii" bardziej przypadnie mi do gustu od samego dramatu, który uważam za drobne potknięcie w twórczość Shakespeare.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!