piątek, 19 kwietnia 2013

Prawo krwi - Tess Gerritsen


Willy nigdy nie uwierzyła w śmierć ojca. Wokół katastrofy amerykańskiego samolotu podczas wojny w Wietnamie nagromadziło się zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Dlaczego nie odnaleziono ciała? Kim był tajemniczy pasażer, którego istnieniu wszyscy zaprzeczają? Co się stało z ładunkiem?

Willy wyrusza do Azji, by odkryć prawdę o wydarzeniach sprzed dwudziestu lat. Szybko uświadamia sobie, że próbuje rozwikłać tajemnicę, którą nawet dziś chronią wpływowi ludzie. Mimo zagrożenia podejmuje prywatne śledztwo. Nieoczekiwanie pomocną dłoń wyciąga do niej Guy Barnard, antropolog pracujący na zlecenie armii. Czy potrafi ochronić ją przed śmiertelnym niebezpieczeństwem?







Ojciec Willy był pilotem, który lubił niebezpieczeństwo. Nie umiał siedzieć w miejscu. Wyruszył znowu na wojnę. Tym razem z niej nie powrócił. Jego samolot się rozbił. Jednak jego ciała nigdy nie odnaleziono. Dla Willy nie ma to dużego znaczenia, lecz teraz, dwadzieścia lat później spełnia prośbę śmiertelnie chorej matki. Wyrusza do Azji by poznać prawdę. Tam poznaje Guya, który zaczyna pomagać w jej prywatnym śledztwie. Jaki ma w tym interes? Czy zdoła ją uchronić przed ludźmi, którzy chcą się ich pozbyć, by nie poznali prawdy?

Sięgając po książkę ,,Prawo krwi" nie miałam jakichkolwiek oporów, by zacząć ją czytać. Było to już moje czwarte spotkanie z panię Gerritsen i jak zawsze bardzo udane. Wątek kryminalny, czyli zagadkowa śmierć ojca Willy, na pewno potrafi zainteresować czytelnika. Przez prawie całą książkę zastanawiałam się, co takiego jest ukrywane, że Willy zaczynając odkrywać tajemnice naraziła się także na próby jej zamordowania. Również miło spędziłam czas obserwując dość skomplikowane relacje, jakie zaczęły się tworzyć między głównymi bohaterami. 

Książkę ,,Prawo krwi" czyta się w ekspresowym tempie. W tym przypadku przyczynia się do tego nie tylko wciągająca historia, ale też dość mała ilość stron (ok. 300), a zapewne przede wszystkim dużo litery, które bardzo ułatwiają czytanie. Choć chyba bym wolała by litery były mniejsze, przynajmniej więcej czasu bym spędziła przy tej historii. A tak mamy tylko książkę idealną na jeden wieczór. Książkę jak najbardziej polecam do przeczytania!

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!

10 komentarzy:

  1. Nie lubię kryminałów, ale na ten chyba się skusze

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już za mną i bardzo pozytywnie ją wspominam. Świetny, emocjonujący kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tess Gerritsen czytałam tylko "Chirurga", chociaż na półce u mnie leży jeszcze "Klub mefista". Po "Prawo krwi" też bym z chęcią sięgnęła.

    Pozdrawiam i zapraszam:

    im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. nie czytałam żadnej książki tego autora ale może to zmienię. ;)

    Pozdrawiam
    ksiazki-mojezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna pozytywna recenzja :) A książkę mam w planach, mam nadzieję, że już niebawem uda mi się przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wielką ochotę na tę książkę po tylu pozytywnych recenzjach. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę ją mieć, do kolekcji na półce, uwielbiam Tess Gerritsen!

    OdpowiedzUsuń
  8. Autor znany mi jedynie z kilku recenzji. Zapewne kiedyś sięgnę, żeby się przekonać co o niej myślę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Autorkę lubię, więc i po książkę chętnie sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książkę mam już na półce i jestem jej dosyć ciekawa. Chociaż i tak nie dorówna serii "Isles i Rizzoli" tejże autorki :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!