piątek, 28 czerwca 2013

Wstręt do tulipanów - Richard Lourie

Wiele lat po wojnie do Joopa powraca koszmar, o którym na zawsze chciał zapomnieć. Tylko on nosi w sobie odpowiedź na pytanie, które dręczy ludzi na całym świecie. Tylko on zna tajemnicę śmierci Anny Frank.


Przed oczami Joopa stają obrazy z dzieciństwa. Uśmiech matki na widok kostki jaśminowego mydła. Bracia walczący o zabawkę – opaskę z gwiazdą Dawida. Ojciec, o którego miłość i akceptację tak desperacko zabiegał. Jaka jest cena ojcowskiej miłości? Gdzie leży granica poświęcenia dla ukochanych osób? 







Co być zrobił gdybyś spotkał brata po sześćdziesięciu latach rozłąki? Zaprosiłbyś go do swego mieszkania i przy piwie wspominał stare czasu. Tak też zrobił Joop, kiedy odwiedził go Willem. Jednak on przedstawił swemu mroczną historię swego dzieciństwa, w którą brat nie może uwierzyć. Joop jako chłopiec przeżył wojnę, dobrze pamięta wszystko co się działo. Bieda rodziny, jego sposoby zarobku, przynoszenia jedzenia dla rodziny, chęć zyskania opinii kochanego chłopca w oczach rodziców. Do czego może doprowadzić to wszystko?


Nie lubię historii, nie raz to powtarzam. Jednak od czasu do czasu lubię sięgnąć historię z okresu wojen światowych. Taką też historię zawiera książka ,,Wstręt do tulipanów". II wojna światowa ukazana oczami holenderskiego chłopca. Obserwacja jego zmagań, życia jego rodziny, świata otaczającego ówczesną Holandię to naprawdę niesamowita przygoda, która mnie wciągnęła od pierwszej strony i nie chciała wypuścić do ostatniej. A było to łatwe zadanie, gdyż książka liczy sobie trochę ponad dwieście stron. 

Książka ,,Wstręt do tulipanów" wywarła na mnie wielkie wrażenie, jakiego od dość dawna nie zaoferowała mi jakakolwiek inna książka. Czytałam ją i pochłaniałam stronę po stronie by poznać problemy z jakimi mógł się zmagać holenderski chłopak w czasie wojny, do czego w stanie był się posunąć, do czego jego czyny były w stanie doprowadzić. Niesamowita historia i to na zaledwie dwustu stornach. Polecam!

Ocena 5/6

14 komentarzy:

  1. W życiu bym nie pomyślała, że to taka niesamowita historia. Ominęłabym tę książkę i poszła dalej ale teraz po twojej recenzji zapewne zwrócę na nią uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie stronię od literatury wojennej, ponieważ interesuje mnie ta tematyka. "Wstręt do tulipanów" wydaje się intrygującą lekturą, którą chętnie przeczytałabym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie nie dla mnie... Chociaż, może, gdy będę starsza to sięgnę po literaturę wojenną. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety literaturze wojennej mówię nie, mimo zachęcającej recenzji. Utkwiło mi w pamięci z czasów "przerabiania" literatury z tego okresu z liceum, że ofiarami byli często ludzie, którzy żyli niby zwyczajnie, ale człowieczeństwo ich zniknęło, czego nie byli często świadomi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z kolei uwielbiam historię, jednak czasy IIWŚ to nie moja epoka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzadko czytam literaturę dotyczącą wojny. Kiedyś, dawno temu zaczytywałam się wszystkim, co miało coś wspólnego z tym tematem. Nie wiem, czy sięgnę po tą książkę, chociaż wydaje się ciekawa.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja historię uwielbiam, a ta książka wydaje się dla mnie idealna, chociaż na pewno strasznie smutna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za taką tematyką, ale po twojej recenzji jestem gotwa zajrzeć do tej książki

    OdpowiedzUsuń
  10. Tym razem zdecydowanie nie moja tematyka, ale wspomnę o niej mojej znajomej :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm raczej nie dla mnie, rzadko sięgam po książki z tej kategorii...

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo interesująca książka. Nie zbyt często ostatnimi czasy wychodzi coś tak głębokiego, na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesuję się historią a szczególnie okresem II wojny światowej, dlatego książka ta dla mnie jest rarytasem. Świetna pozycja, którą muszę przeczytać!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!