piątek, 21 września 2012

Szaleństwo elfów - Karen Marie Moning

Kiedy MacKayla Lane dostaje pocztą kartkę wyrwaną z dziennika jej nieżyjącej siostry, zaskakują ją pełne desperacji słowa Aliny. I wie, że zabójca jest blisko. Ale zło jest jeszcze bliżej. Tak oto widząca sidhe wyrusza na poszukiwania. Odpowiedzi. Zemsty. I starożytnej księgi mrocznej magii tak złej, że demoralizuje każdego, kto jej dotknie.
Poszukiwania Sinsar Dubh prowadzą Mac na niebezpieczne, zmienne ulice Dublina, a  jej śladem wędruje podejrzliwy gliniarz. Jest uwięziona w niebezpiecznym sojuszu z V’lanem, nienasyconym elfim księciem o zabójczych erotycznych gustach z jednej strony, a z drugiej  z Jericho Barronsem, mężczyzną kryjącym w sobie pierwotne pragnienia i niewypowiedziane tajemnice. Mac musi rozpocząć walkę o ciało, umysł i duszę.
 



MacKayla do tej pory była zwyczajną młodą kobietą, która lubiła imprezować i dobrze wyglądać. Do tej pory miała proste życie, lecz to się zmienia, kiedy ginie jej siostra. Dziewczyna rusza do Dublina by odkryć prawdę o zabójstwie. W tym czasie dowiaduje się o wielu mrocznych sekretach, które skrywają ulice Dublina. Elfy istnieją naprawdę i nie są to małe, przyjemne stworzonka, lecz groźne potwory, które niszczą ludzi, a ona sama istnieje po to by je likwidować, lecz teraz musi pracować z księciem Jasnych (wcale nie znaczy, że dobrym) , by powstrzymać Mrocznych, a w tym celu ma posłużyć Sinsar Dubh, która przyprawia ją o nie małe kłopoty. 

Poczynając czytanie książki spotykamy się z przedstawieniem wielu faktów, które znajdziemy w poprzednich częściach, co jest w tej serii idealne, gdyż długie oczekiwanie na wydanie kolejnego tomu przez który przewija się u nie jednego czytelnika wiele innych książek sprawia, że zapomina się niektóre ważne fakty, a takie drobne naprowadzenie od razu nakierowuje czytelnika na stary dobry tor, który przyjęliśmy przy poprzednich częściach. 

,,Szaleństwo elfów" tak jak i jej poprzedniczki jest idealną książką na odpoczynek po ciężkim dniu pracy, która wprowadzi czytelnika na niebezpieczne ulicy Dublina oraz świat, gdzie istnieją elfy, które doprowadzają kobiety do szaleństwa. Jest też książką, która przypomniała mi jak bardzo podoba mi się ta seria i jak świetnie czyta mi się o niebezpiecznych przygodach Mac. W tej części czytelnik także dostaje coś świeżego czym są wiele informacji o elfach jak i Barronsie, które do tej pory zostały przed bohaterką dobrze ukryte. ,,Szaleństwo elfów" jest po prostu kolejną częścią serii O MacKayli, która całkowicie mi się spodobała i wywarła pozytywne odczucia, które domagają się powtórki przy kolejnym tomie.

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

8 komentarzy:

  1. Zgadzam się! Jedna z moich ulubionych serii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej serii i chyba niestety raczej nie poznam, ponieważ mam już u siebie w biblioteczce tyle różnych cykli, że momentami gubię się przy pilnowaniu kolejnych tomów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze ciekawa recenzja, ale póki co, mam inne plany. Może kiedyś wrócę do tej książki:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam wszystkie części tej serii w nieoficjalnym tłumaczeniu jakiś czas temu,a le teraz gdy trzecia część wyszła na papierze, musiałam oczywiście sięgnąć po nią i moja miłość do Barronsa i całej tej książki wróciła! Po prostu kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach tę serię - podobno obłędna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta seria należy do moich ulubionych. Jest cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Powieść dopiero przede mną. Jestem jej bardzo ciekawa, bo chociaż seria mnie nie zachwyciła, to jednak muszę przyznać, że ma w sobie coś co przyciąga :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!