czwartek, 5 kwietnia 2012

Zagubieni w czasie - Melissa de la Cruz

Świat, który znali błękitnokrwiści, runął.
Jack i Schuyler zostali połączeni nierozerwalną więzią. Ale niedługo po pamiętnej ceremonii we Włoszech los skazuje ich na rozstanie. By wypełnić ostatnią wolę Lawrence’a Van Alena, Schuyler musi uda się do Aleksandrii i odnaleźć mityczne Wrota – ostatnią nadzieję błękitnokrwistych. Potomkini aniołów szybko odkrywa, że to, czego dotąd dowiedziała się o celu swej podróży, jest perfidnym kłamstwem. W tym samym czasie Jack powraca do Nowego Jorku, by stanąć twarzą w twarz z Mimi. Jednak jego bliźniaczka opuściła Stany i Jack, który przygotował się do gorzkiego pojednania z siostrą, zostaje postawiony w sytuacji, z której nie ma dobrego wyjścia.
A Mimi? Mimi w towarzystwie Olivera ruszyła do Egiptu, by ratować Kingleya Martina. Zdeterminowana i uparta, dziewczyna nie chce przyjąć do wiadomości, że nie każda miłosna opowieść kończy się happy endem.


Jack i Schuyler postanowili wziąć ślub mimo wielu przeciwnościom, którym teraz muszą stawić czoło. Siostra bliźniaczka Jacka w takich okolicznościach może go zabić, gdyż ich dusze błękitnokrwistych są ze sobą związane od zawsze, a teraz on to zmienił. Postanowił sam stawić czoło siostrze, lecz znalazł ją w innym miejscu niż, gdzie się spodziewał. Mimi ruszyła w poszukiwanie i ratowanie swojej teraźniejszej miłości. Schuyler nadal próbuje spełnić ostatnie życzenie dziadka. W tym celu wyrusza do Kairu.

W ,,Zagubieni w czasie" jak i w poprzednich tomach spotkamy się z przedstawieniem wydarzeń oczami Mimi i Schuyler, ale też znajdziemy rozdziały przeznaczone Allegrze, matce Sky. Jest to nowość, która wprowadzi wiele ciekawych faktów do biegu historii.

,,Zagubieni w czasie" jest to przedostatnia część, na szczęście nie ostatnia  jak można w niektórych źródłach przeczytać , spędziłam z tą serią niesamowity czas. Także i ta część oczarowała mnie, przyniosła wiele uśmiechów na twarzy jak i zaciekawienie. Wiem, że jest wielu krytyków tej serii, że jest ona reklamą wielu marek, lecz ja tego nie mogę potwierdzić, gdyż czytając książkę tak wsiąkam w bieg wydarzeń, że nie zauważyłam jakiekolwiek nadmiaru marek.

Seria ta posiada jeden wielki minus. Od ostatniej części czytelnicy musieli długo czekać na kolejną, lecz w moim przypadku tylko podsyciło ogień wyczekiwania. Na kolejną część także fani muszą poczekać przynajmniej rok.

Serię ,,Błękitnokrwistych"  traktuję z wielkim sentymentem, gdyż to dzięki niej zaczęłam czytać fantastykę. Pamiętam, że pierwszą część kupiłam z dużym dystansem, nie oczekiwałam wiele po niej, więc może dlatego bardzo mi się spodobała.

Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

9 komentarzy:

  1. Choć wiele osób psioczy na ten cykl ja również mam do niego sentyment. Tylko, że u mnie jest on powodowany sympatią do postaci Mimi. Bardzo lubię tę zołzę. ;)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu dorwać ten cykl:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa, jak zakończy się ta seria. Mam nadzieję, że Mimi będzie miała szczęśliwe zakończenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu zapoznać się z tą serią, widzę że wiele straciłam nie czytając nawet pierwszej części. Jak tylko nadarzy się okazja sięgnę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja za serię się jeszcze nie zabrałam ;) Ale na pewno mam taki zamiar.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skusze sie na pewno ! :)
    Zapraszam na:
    www.pory-roku-nastolatki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie zabrałam się za tą serię, ale planuję to zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Poprzednie części czytałam, ta czeka na swoją kolej na półce. Całą serię kocham i to bardzo :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Do serii przymierzam się już jakiś czas, może sięgnę po nią w wakacje :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!