Arthur Danse nie został stworzony do prostego życia. Zdaje sobie
sprawę, że stąpa po ziemi z konkretnego powodu – by uświadomić ludziom,
że ten świat jest mrocznym i przyprawiającym o dreszcze miejscem. Arthur
nie uznaje odpowiedzi odmownej, karzę za nią strachem i bólem bez
względu na to, kim jesteś. Żoną. Kochanką. Przechodniem. Jego
ośmioletnim synem...
Lydia McCloud nie dostała od życia wiele, ale i wiele nie oczekiwała.
Trudne dzieciństwo rekompensuje niesieniem pomocy tym, którzy są w
potrzebnie, dlatego wybrała zawód pielęgniarki. Kiedy wreszcie ujrzała
prawdziwe oblicze Arthura, było dla niej już zbyt późno. Wyszła za niego
za mąż, a ich syn Robert stał się centrum jej świata. A teraz zmuszona
jest stoczyć walkę o życie, w której stawką jest los jej jedynego
dziecka...
Arthur Danse od małego broił. Na posterunku bywał nie raz. Gdy podrósł trafił do Bostonu. Tam także nie zachowywał się najlepiej. Lydia McCloud łatwego dzieciństwa nie miała. Była molestowana przez ojca. Jednak kiedy on zmarł jej życie się zmieniło. Zaznała pierwszych prawdziwych miłosnych uniesień, została pielęgniarką, wyszła za mąż, rozwiodła się. Pewien dzień, ślub siostry Lydii w lokalu Arthura, tam go poznała. Dopiero teraz przejdzie przez prawdziwy koszmar. Kobieta będzie w stanie przejść wszystko, co się tyczy jej dziecka, jedynego dziecka.
Z twórczością Jacka Ketchuma miałam już okazję się spotkać. ,,Dziewczyna z sąsiedztwa" wywarła na mnie ogromne wrażenie. Teraz jak i wtedy mam problem z sformułowaniem swojej opinii w słowa o książce. Jedyne co mi przychodzi na myśl to niezwykła. Pragnę jeszcze raz przebrnąć przez całą historię od nowa, by poczuć wszystkie te uczucia jakie towarzyszą podczas jej czytania. Jestem pewna, że nieraz to uczynię, gdyż jestem pod wielkim wrażeniem historii jaką opisał pisarz.
Muszę przyznać, że w pewnym momencie zastanawiałam się tylko czy to jest możliwe by kobieta, która była molestowana w dzieciństwie w życiu dorosłym tak szybko i w ogóle znajdowała w sobie tyle siły by przeciwstawić się przemocy domowej we własnym domu. Choć rozumiem, że chodziło tu zapewne o obranie innego biegu historii, to przez pewien czas krążyła mi ta myśl po głowie. Może się powtórzę, ale jestem pod wrażeniem siły bohaterki i tego jak sobie poradziła w takiej sytuacji. Książkę jak najbardziej polecam!!
Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!
Widzę, że u ciebie też króluje Ketchum, tak, jak i u mnie, tylko z inną książką. ,,Jedyne dziecko'' czytałam jakiś czas temu i podzielam twoją opinię w 100 %. Mocna powieść!
OdpowiedzUsuńMi w ogóle nie pasuje molestowanie do małżeństwa np. Zawsze myślałam, że kobiety mają traumę, nie chcą uprawiać potem seksu, a co dopiero brać ślub!
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w te święta :)
Muszę w końcu nadrobić i poznać twórczość Ketchuma!
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mój klimat! :)
OdpowiedzUsuń