Zastępczyni szeryfa Ripley Todd wiedzie spokojne i satysfakcjonujące życie. Ma tylko jeden problem: jest obdarzona niezwykłymi mocami, które ją przerażają, i chociaż bardzo stara się je ukryć, nie potrafi nad nimi zapanować. Kiedy na wyspę przybywa MacAllister Booke, który ma zbadać pogłoski o czarodziejskiej magii, Ripley odnosi się do niego z wrogością. Ale to właśnie ona rzuca na Maca najpiękniejszy czar, który może się jednak rozwiać, gdy na wyspę powróci zło...
Trzy siostry,
czarownice uciekając przed śmiercią ze strony ludzi, którzy skazali już
wiele kobiet na śmierć, dzięki magi ,,odrywają" skrawek Massachusetts i
tworzą Wyspę Trzech Sióstr. To właśnie tam mieszka Ripley Todd, powszechnie szanowana pani zastępca szeryfa. Bardzo sceptycznie nastawiona do magii i do swojej byłej przyjaciółki Mii. Jednak gdy w okolicy pojawia się doktorek od zjawisk paranormalnych jej zachowanie zaczyna się pomału zmieniać. Ripley pomału otwiera swe serce na magię i na przystojnego pana doktorka Maca.
W ,,Legendzie" mamy wysuniętą na pierwszy plan drugą już czarownicę spośród trzech, które zamieszkują Wyspę Trzech Sióstr. Ripley bardzo się różni od Nell. W poprzedniej części mieliśmy do czynienia z kobietą, która ucieka przed przeszłością i próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Nell musiała dopiero stać się twarda. Natomiast Ripley już taka jest. I w tej części obserwujemy przemianę silnej kobiety, która wyłania się ze swojej skorupy by poznać co to jest miłość. Muszę przyznać, że jedną i drugą historię czyta się bardzo przyjemnie, z zaciekawieniem czekałam jak potoczą się losy bohaterki.
Jednak oprócz historii ewolucji kobiet mamy tu też magię. Magię na którą bohaterka jest negatywnie nastawiona, lecz powoli zaczyna się do niej przyznawać. Ja magię w tej książce pokochałam odkąd się pojawiła. Gdyż to właśnie ona dodaje szczypty niebezpieczeństwa, które może poczuć czytelnik. Nigdy nie czytałam książek Nory Roberts, lecz w tej serii się zakochałam. Podczas czytania trudno było mi się od niej oberwać. W czasie, gdy skończyłam tę część moją głowę zaczęły wypełniać myśli, co spotkam w następnej części, więc naprawdę ta seria potrafi opanować czyjś umysł. Polecam!!
W ,,Legendzie" mamy wysuniętą na pierwszy plan drugą już czarownicę spośród trzech, które zamieszkują Wyspę Trzech Sióstr. Ripley bardzo się różni od Nell. W poprzedniej części mieliśmy do czynienia z kobietą, która ucieka przed przeszłością i próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Nell musiała dopiero stać się twarda. Natomiast Ripley już taka jest. I w tej części obserwujemy przemianę silnej kobiety, która wyłania się ze swojej skorupy by poznać co to jest miłość. Muszę przyznać, że jedną i drugą historię czyta się bardzo przyjemnie, z zaciekawieniem czekałam jak potoczą się losy bohaterki.
Jednak oprócz historii ewolucji kobiet mamy tu też magię. Magię na którą bohaterka jest negatywnie nastawiona, lecz powoli zaczyna się do niej przyznawać. Ja magię w tej książce pokochałam odkąd się pojawiła. Gdyż to właśnie ona dodaje szczypty niebezpieczeństwa, które może poczuć czytelnik. Nigdy nie czytałam książek Nory Roberts, lecz w tej serii się zakochałam. Podczas czytania trudno było mi się od niej oberwać. W czasie, gdy skończyłam tę część moją głowę zaczęły wypełniać myśli, co spotkam w następnej części, więc naprawdę ta seria potrafi opanować czyjś umysł. Polecam!!
Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuję!!
Cała trylogia już za mną i bardzo mi się spodobała:))
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie czytałam tej pisarki, mam jedną książkę. Pozycja omawiana przez ciebie jest kusząca - kto wie czy w wolnej chwili nie rozejrzę się za nią :)
OdpowiedzUsuńMoja mama rozkochana jest w twórczości Nory Roberts :) Chyba podkradnę jej kilka pozycji i przeczytam ^^ Mam nadzieję, że na "Legendę" natknę się w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo bym ją chciała!!! Uwielbiam Norę!!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że jestem fanką Nory Roberts:-) To fajnie, bo ja także i powyższą książkę również zamierzam przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzytałam całą trylogię dość dawno temu i w starym wydaniu. Jednak teraz z miłą chęcią odkurzę ją sobie :D
OdpowiedzUsuń