piątek, 19 lipca 2013

Ostatni smokobójca - Jasper Fforde

W starych dobrych czasach magia była potężna i niezastąpiona: pomagała obronić królestwo przed najeźdźcą i przeczyścić zatkany odpływ. Ale dzisiaj środek do udrażniania rur jest tańszy niż zaklęcie, a na latających dywanach rozwozi się pizzę. Splendor magii zanika, czarowanie powszednieje, bo i moce już nie te same…Zupełnie niespodziewanie czarodziejów nawiedzają prorocze wizje, a wraz z nimi rośnie magiczna energia. Co z tym wszystkim ma wspólnego ostatni smok, którego śmierć przepowiedziano? Odpowiedź na to pytanie znaleźć może jedynie nowo mianowany Smokobójca:  nastoletnia Jennifer, która wkrótce ma się dowiedzieć, że z wielką mocą w parze idzie równie wielka odpowiedzialność. Dziewczyna w towarzystwie ukochanego Kwarkostwora wyrusza na przygodę swojego życia kuloodpornym rolls-royce’em, nie wiedząc, co na nią czeka za granicami Smoczych Ziem. Jedno jest pewne: nadchodzi Stara Magia!
Od pewnego czasu byłam bardzo ciekawa książki ,,Ostatni Smokobójca". Czytałam o niej dużo pozytywnych słów, które sprawiły w końcu, że się zabrałam za jej czytanie. Muszę przyznać, że spodziewałam się, że będzie trochę lepsza. Może nie lepsza, lecz zabawniejsza. Zapowiadano humor à la Pratchett, lecz ja go jakoś nie znalazłam. Nic mnie w niej nie rozśmieszyło. Strasznie tego żałuję, lecz na szczęście cała historia okazała się być dla mnie ciekawą. 

Historia jest ciekawa. Bo jak smoki, magia, smokobójcy, stwory, prastara przepowiednia, pakty, królowie mogą być nieciekawi? A do tego to wszystko znajdziemy obok telewizji, komputerów,  telefonów, samochodów, czyli XXI wieku. Dla mnie ten pomysł bardzo przypadł do gustu i z wielką chęcią zaznajamiałam się z każdym szczegółem dotyczącym owego świata. Trochę pokręconego, lecz magicznego i na pewno wciągającego czytelnika w swą rzeczywistość. Nie mogłabym też nie wspomnieć o grafice książki, która jest cudowna. Bardzo spodobały mi się rysunki odzwierciedlające niektóre sceny, polubiłam się zatrzymywać na nich i dokładniej się im przyglądać. 

Książka ,,Ostatni Smokobójca" zawiera naprawdę ciekawą historię, która żywo mnie zainteresowała. Czyta ją się bardzo szybko, a to dzięki lekkiemu stylowi i łatwemu do odbioru językowi, który bez problemu zrozumiałby młodszy czytacz. W tej pozycji zdziwiła mnie tylko jedna rzecz, a mianowicie to, że należy ona do serii ,,Kroniki Jennifer Strange". Czytając jej zakończenie miałam wrażenie jakby był to koniec przygód Smokobójczyni. Z tego powodu jestem ciekawa co też autor wymyślił na pozostałe części cyklu. 

Ocena 5/6

8 komentarzy:

  1. Okładka jest cudowna po prostu. I cała historia też zapowiada się świetnie. Dodam na listę "KONIECZNIE KUPIĆ" :3

    http://papierowemiasta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobała mi się ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa książka. Zapowiada się znakomicie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym razem jednak spasuje. Jakoś tematyka tej książki mnie nie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś ta książka mnie do siebie nie przekonuje... chociaż, może kiedyś przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio trudno znaleźć naprawdę dobrą książkę fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z wielką ochotę przeczytam tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!