Czasami musisz zatracić siebie, aby odkryć, gdzie naprawdę przynależysz…
Wiele dziewczyn byłoby gotowych zabić, aby spędzić miesiące podróżując po Europie po skończeniu college’u… bez odpowiedzialności, bez rodziców, bez limitów na karcie kredytowej. Kelsey Summers nie jest wyjątkiem. Teraz jest jej czas… a przynajmniej tak sobie ciągle powtarza.
Nie da się ukryć, że bardzo polubiłam książki pani Carmack. Każda z nich przynosi mi świetną zabawę, jak i możliwość obserwacji rodzącego się uczucia między głównymi bohaterami. Aby nie było za słodko nasi bohaterowie, tak jak każdy, zwyczajny człowiek, mają swoje problemy. Tym razem na pierwszy plan mamy wysuniętą podróżującą aktorkę pochodzącą z bogatej rodziny, która próbuje poderwać przystojnego żołnierza, jakiego poznała w węgierskim barze.
Oboje z bohaterów mają swoje problemy, z którymi próbują sobie poradzić, jednak to ani trochę nie przeszkadzało by wprowadzić do ich życia kilka komicznych wydarzeń, które sprawiają, że na ustach czytacza pojawia się uśmiech.
Kelsey poznaje Hunta na wczesnych stronicach książki. Gdy tylko odrobinę poznałam bohaterów w mojej głowie pojawiła się myśl. Bardzo chciałam, aby okazała się ona nieprawdą, lecz niestety autorka zastosowała to, o czym myślałam. Nie chcę zdradzić tutaj końcówki książki, jednak przez to trochę się zawiodłam. Oczekiwałam ciekawszego zakończenia, a tu dostałam po części takie, jakie domyśliłam się na początku. Jednakże to nie zmienia faktu, że książkę czytało mi się przyjemnie i z zaciekawieniem.
Książkę ,,Coś do ocalenia" czyta się bardzo szybko. Jej kartki kończą się wraz z pierwszym podejściem. Jest lekka do czytania, zabawna, z ludzkimi problemami do rozwiązania, czego potrzeba więcej?
Oboje z bohaterów mają swoje problemy, z którymi próbują sobie poradzić, jednak to ani trochę nie przeszkadzało by wprowadzić do ich życia kilka komicznych wydarzeń, które sprawiają, że na ustach czytacza pojawia się uśmiech.
Kelsey poznaje Hunta na wczesnych stronicach książki. Gdy tylko odrobinę poznałam bohaterów w mojej głowie pojawiła się myśl. Bardzo chciałam, aby okazała się ona nieprawdą, lecz niestety autorka zastosowała to, o czym myślałam. Nie chcę zdradzić tutaj końcówki książki, jednak przez to trochę się zawiodłam. Oczekiwałam ciekawszego zakończenia, a tu dostałam po części takie, jakie domyśliłam się na początku. Jednakże to nie zmienia faktu, że książkę czytało mi się przyjemnie i z zaciekawieniem.
Książkę ,,Coś do ocalenia" czyta się bardzo szybko. Jej kartki kończą się wraz z pierwszym podejściem. Jest lekka do czytania, zabawna, z ludzkimi problemami do rozwiązania, czego potrzeba więcej?
Ocena 5/6