poniedziałek, 31 grudnia 2012

Bezlitosny ocean - Bear Grylls

Jedna z najbardziej niebezpiecznych i nieprzewidywalnych wypraw morskich.

„Micka dosłownie zmyło z siedzenia. Obaj kurczowo trzymaliśmy się wszystkiego, co zapewniało oparcie. W ciemnościach, ogarnięty paniką, ponownie złapałem za koło sterowe i gorączkowo usiłowałem odgadnąć, z której strony uderzy kolejna wściekła fala. Byliśmy jak ślepcy na ringu – samotni, przerażeni, przyjmujący ciosy z każdej strony”.

To wszystko zaczęło się jako starannie przygotowana próba pierwszego pokonania północnego Atlantyku w otwartej łodzi typu RIB bez pomocy z zewnątrz. Wkrótce okazało się, że wyprawa zamieniła się w straszliwą bitwę ze sztormowym wiatrem, potężnymi falami i górami lodowymi wielkości katedr.


Książka ,,Bezlitosny ocean" długo już stała na mojej półce, kiedy w końcu po nią sięgnęłam. Szczerze powiedziawszy bałam się tego momentu. Choć nie wiem dlaczego, gdyż poprzednią książkę z tej samej serii, czyli ,,Pokonać Everest" czytało mi się nawet dobrze. I patrząc z perspektywy czasu to kilka szczegółów, których dowiedziałam się w tamtej pozycji niekiedy mi się przydawały. Jednak postanowiłam, że muszę ją przeczytać jeszcze w tym roku(2012), więc nic innego mi nie zostało jak przeczytać ją w ostatnie tegoż też roku.

Bear był żołnierzem w tajnej jednostce brytyjskich sił specjalnych. Lecz musiał zrezygnować z pracy po tym jak w tragicznym wypadku złamał kręgosłup. Jednak Bear nie rezygnuje z wyzwań tak łatwo. Udowodnił to wspinając się na Everest. Teraz jego marzeniem, czy też życiowym wyzwaniem jest wyprawa po wodach północnego Atlantyku. Teraz przed nim problemy do rozwiązania takie jak przygotowanie się do wyprawy czy też wyjście żywym z morskiej wyprawy. 

Książka Beara Gryllsa przynosi czytelnikowi dużą gamę uczuć. Całe niebezpieczeństwo oraz ekscytacja podróżą bardzo łatwo przepływa na czytelnika. Ważną dla mnie też częścią były zdjęcia, które dodają klimatu całej historii i sprowadzają człowieka na Ziemię i przypominają, że ta przygoda odbyła się naprawdę.

,,Bezlitosny ocean" to książka, którą czyta się naprawdę szybko i w wielkim skupieniu. Całe niebezpieczeństwo, które kumuluje się wokół wyprawy sprawia, że czytelnik od razu chce dowiedzieć się jak skończy się wyprawa po Atlantyku. Sam autor sprzyja historii, gdyż prowadzi ją niezwykłym sposobem, że czytelnik ma wrażenie jakby sam był tam podczas tej    wyprawy. Polecam!

Ocena 5/6
 

piątek, 28 grudnia 2012

Gracze - Renata Chaczko

Życie Marty wypełniają weekendowe imprezy, alkohol, przygody na jedną noc. Gdy poznaje Piotra, znanego aktora, jej historia na chwilę nabiera ciekawszych barw. Jednak przygodny seks przynosi więcej rozczarowań niż przyjemności.
Piotr to bezczelny typ, który bezdusznie wykorzystuje kobiety, interesuje go jedynie zaspokajanie własnych potrzeb. W swoim mniemaniu prowadzi doskonałe życie, jednak to poczucie bezpieczeństwa burzy Felicja - kobieta, o której  marzył od dawna. Po wspólnej namiętnej nocy świat aktora staje na głowie.
 Ale Felicja również ma swoje zobowiązania.
Tak rozpoczyna się sztafeta znajomości, której kierunek wyznacza niebezpieczny seks. Jej koniec będzie zaskakujący dla wszystkich uczestników...



Marta wielkimi krokami zbliża się do trzydziestki, lecz nie ma ustatkowanego jeszcze życia. Jej wolne chwile i każdą gotówkę z kieszeni zajmuje zabawa, imprezy, alkohol i jednorazowi nocni partnerzy. W jednym z takich imprezowych dni poznaje Piotra. Piotr to aktor, który lubi na swoją sławę wyrywać laski na przygodne nocy. Jednak kiedy poznaje Felicję jego palny się zmieniają. Felicja jednak ma chłopaka i wielkie wątpliwości by poddać się tej namiętności. Ku szczęściu dla Piotrka jej życie osobiste zaczyna się kruszyć i to na drobne kawałeczki. 

Nie ukrywam, że miałam naprawdę wielkie oczekiwania po lekturze ,,Graczy". Reklamowana jako ,,Seks namiętny, seks niebezpieczny" zapowiada coś co przysporzy błysk w oku czytelnika. Niestety była to tylko bardzo dobra reklama dla średniej książki. Momentami naprawdę miałam ochotę odłożyć tę książkę i pójść spać, gdyż czułam się znużona. I w takich momentach zadawałam sobie pytanie gdzie ten niebezpieczny seks? Nie mam wielkiego doświadczenia z takiego typu powieściami, ale sądzę, że z taką tematyką książka powinna chociaż raz wywołać błysk w oku czytelnika. 

Jak usuniemy całe te sceny seksu i myśl, że mieliśmy tam znaleźć erotyczne sceny zostaje nam nawet dobra historia, która wywoływała u mnie nieraz śmiech. Dlaczego śmiech? Gdyż naprawdę miałam niezły ubaw z pokrętności oraz z łańcuszków w jakie wplątała autorka bohaterów. Mimo, że książkę ciężko mi się czytało to jednak pozostawiała ona lekką ciekawość tego, jak potoczą się losy bohaterów i jak autorka potoczy te skomplikowane łańcuszki, jakich to nam jeszcze bohaterów wprowadzi. Jeśli jesteś czytelnikiem, który poszukuję czegoś lekkiego, co może nawet czasem zaciekawić oraz jednorazowej przygody to ta książka może się okazać czymś dla ciebie dobrym. Jeśli jednak szukasz erotycznej historii poszukaj sobie innej książki.

Ocena 4/6
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!

środa, 26 grudnia 2012

Książę Cierni - Mark Lawrence

Zanim został Księciem cierni, czarującym, zepsutym do cna przywódcą bandy bezwzględnych rzezimieszków, zajmujących się plądrowaniem i mordem, Jorg Ancrath był królewskim synem, wychowywanym przez kochającą matkę, cieszącym się najwyższymi przywilejami. Dziś światem rządzi chaos: szerzy się przemoc, ożywają koszmary. Doświadczenia z przeszłość sprawiły, że Jorg nie lęka się żadnego człowieka, żywego ni martwego. Istnieje jednak coś, co mrozi mu krew
w żyłach. Po powrocie do zamku swojego ojca Jorg musi zmierzyć się z koszmarami z dzieciństwa i zbudować swą przyszłość na przekór otaczającym go wrogom.






Jorg Ancrath był królewskim synem, kiedy zamordowano jego matkę i brata. W tym czasie kryje się pośród krzaków, które pozostawiają na jego ciele wiele trujących cierni. Jak odbija się na dziewięcioletnim dziecku taki akt przemocy? Niedługo później zostaje przywódcą bandy okrutnych rzezimieszków, a wiodła go zemsta. Teraz planuje powrót do domu, gdzie zastaje , mniejsze i większe zmiany. Natomiast długo tam miejsca nie zagrzeje, gdyż jego ojciec wysyła go w misję przeciwko Czerwonemu Zamkowi.  

W książce ,,Książę Cierni" spotkamy się z pierwszoosobową narracją prowadzoną przez głównego bohatera, który tak a propos jest niezwykły. Podczas czytania książki bardzo często się zapomina, że ma on czternaście lat. Co mnie niezwykle dziwi, taki wiek, a już tyle zrobił i stał się przywódcą rozbójników. Postać ta prowadzi również nas po wydarzeniach sprzed czterech lat, kiedy to właśnie między innymi po czasie napadu na jego rodzinę. Autor do oddzielenia czasu przeszłego od teraźniejszego używa rozdziałów, więc czytelnik nie ma sposobności by się pomylić. 

Na początku książkę ,,Książę Cierni" czytało mi się trochę ciężko, po prostu początek mnie nie zaciekawił. Na szczęście po dość krótkim czasie przełamałam pierwsze lody i szybko zatopiłam się na jej stronicach. Ostrzegam, że książka zawiera trochę dość brutalnych fragmentów, więc nie polecam jej dla delikatnych osób. Muszę przyznać, że ja bym tej książki nie porównywała do cyklu ,,Pieśń Lodu i Ognia", jak to można przeczytać na okładce. Jednak sądzę, że jest bardzo dobra książka i warto ją przeczytać. Mogę także dodać, że bieg wydarzeń mnie zaskakiwał, co powinno być plusem dla osób, które planują sięgnąć po tę pozycję.

Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Jedyne dziecko - Jack Ketchum

Arthur Danse nie został stworzony do prostego życia. Zdaje sobie sprawę, że stąpa po ziemi z konkretnego powodu – by uświadomić ludziom, że ten świat jest mrocznym i przyprawiającym o dreszcze miejscem. Arthur nie uznaje odpowiedzi odmownej, karzę za nią strachem i bólem bez względu na to, kim jesteś. Żoną. Kochanką. Przechodniem. Jego ośmioletnim synem...
Lydia McCloud nie dostała od życia wiele, ale i wiele nie oczekiwała. Trudne dzieciństwo rekompensuje niesieniem pomocy tym, którzy są w potrzebnie, dlatego wybrała zawód pielęgniarki. Kiedy wreszcie ujrzała prawdziwe oblicze Arthura, było dla niej już zbyt późno. Wyszła za niego za mąż, a ich syn Robert stał się centrum jej świata. A teraz zmuszona jest stoczyć walkę o życie, w której stawką jest los jej jedynego dziecka...



Arthur Danse od małego broił. Na posterunku bywał nie raz. Gdy podrósł trafił do Bostonu. Tam także nie zachowywał się najlepiej. Lydia McCloud łatwego dzieciństwa nie miała. Była molestowana przez ojca. Jednak kiedy on zmarł jej życie się zmieniło. Zaznała pierwszych prawdziwych miłosnych uniesień, została pielęgniarką, wyszła za mąż, rozwiodła się. Pewien dzień, ślub siostry Lydii w lokalu Arthura, tam go poznała. Dopiero teraz przejdzie przez prawdziwy koszmar. Kobieta będzie w stanie przejść wszystko, co się tyczy jej dziecka, jedynego dziecka. 

Z twórczością Jacka Ketchuma miałam już okazję się spotkać. ,,Dziewczyna z sąsiedztwa" wywarła na mnie ogromne wrażenie. Teraz jak i wtedy mam problem z sformułowaniem swojej opinii w słowa o książce. Jedyne co mi przychodzi na myśl to niezwykła. Pragnę jeszcze raz przebrnąć przez całą historię od nowa, by poczuć wszystkie te uczucia jakie towarzyszą podczas jej czytania. Jestem pewna, że nieraz to uczynię, gdyż jestem pod wielkim wrażeniem historii jaką opisał pisarz. 

Muszę przyznać, że w pewnym momencie zastanawiałam się tylko czy to jest możliwe by kobieta, która była molestowana w dzieciństwie w życiu dorosłym tak szybko i w ogóle znajdowała w sobie tyle siły by przeciwstawić się przemocy domowej we własnym domu. Choć rozumiem, że chodziło tu zapewne o obranie innego biegu historii, to przez pewien czas krążyła mi ta myśl po głowie. Może się powtórzę, ale jestem pod wrażeniem siły bohaterki i tego jak sobie poradziła w takiej sytuacji. Książkę jak najbardziej polecam!!

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!! 

piątek, 21 grudnia 2012

Drzazga - Ewa Nowak

W poukładanym świecie szkolnej prymuski Marty wszystko byłoby idealne, gdyby nie… drzazga – nielubiana, antypatyczna i złośliwa siostra Jagna. Jakie są powody zachowania Jagny i czy dziewczynom uda się znaleźć drogę do porozumienia? Seria Miętowa to współczesna Polska: aktualne problemy, radości i tematy z życia tu i teraz.











Marta jest prymuską, nie tylko w szkole. W domu jej sprawy i rzeczy muszę także leżeć i idealnym porządku. Niestety jej harmonię zakłóca ,,drzazga spod paznokcia" - Jagna, jej starsza siostra, która robi wszystko by dziewczyna miała wątpliwości, czuła się odtrącona. Jednak czy tak naprawdę to Jagna krzywdzi i złości innych? Może to jednak idealna Marta powinna się zmienić? Jeśli chcecie się dowiedzieć, czy dziewczyny zaczną żyć ze sobą jak siostry, czy pozostaną nadal wrogami, którzy żyją koło siebie musicie koniecznie sięgnąć po ,,Drzazgę".

,,Serię miętową" miałam już okazję nie raz poznać i bardzo polubić. Pamiętam, że miałam pewne wątpliwości, gdy sięgałam po pierwszą z książek z tej serii, lecz bardzo szybko ją polubiłam i wszystkie pozostałe po które miałam okazję sięgnąć. Niektórym z nich towarzyszył ciągły śmiech. Inne wywarły na mnie ogromny szok, jak poprzednia książka ,,Dane wrażliwe". A jakie uczucie sprowadziła na mnie ta książka. Otóż czasami złość. 

Dlaczego złość? Gdyż po prostu czasem nie wytrzymywałam zachowania bohaterek. Chyba uparły się, że na zmianę będą mnie denerwować. W niektórych sytuacjach szukałam poszkodowanych, lecz ich tam po prostu nie było, sami winni. Jednak to mnie nie zraziło do tej książki i brnęłam dalej. W mniej więcej na siedemdziesiątej stronie trafiłam na coś ciekawego, co mnie oczarowało i sprawiło, że muszę się dowiedzieć jak się skończy ta historia. Następujące wydarzenia wywierały na mnie różnie odczucia. Jedne sprawiały, że byłam pod wrażeniem, że takie coś mogło się stać i to właśnie one sprawiły, że zaczęłam patrzeć na całą historię z innej perspektywy. Przestałam szukać winnych, tylko byłam po prostu zainteresowana biegiem zdarzeń i ewaluowaniem bohaterów.

Nie mam w zwyczaju sięgać po książki, które opisują typowe problemy nastolatek, jednak bardzo polubiłam książki pani Nowak. Nie mam duże doświadczenia z takim typem książek jednak jak najbardziej polecam sięgnięcie po najnowszą książkę Ewy Nowak ,,Drzazga"!

Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

środa, 19 grudnia 2012

Córka żelaznego smoka/ Smoki Babel - Michael Swanwick

Jane jest ludzkim podrzutkiem dojrzewającym w świecie pełnym przemocy i potworów. Maltretowana i dręczona, trudzi się obok trolli, krasnoludów, zmienników i  fejów w ciemnych, styksowych czeluściach fabryki parowych smoków. Pomaga budować gigantyczne, czarne, żelazne maszyny, za pomocą których elfi władcy świata prowadzą wojny. Mała Jane perspektywy ma ponure, a przyszłość wydaje się pozbawiona nadziei – póki zimny, choć kuszący wewnętrzny głos nie naszepcze jej o górskich jeziorach, jesiennych gwiazdach… i wolności.
Głos prowadzi ją do smoka ze złomowiska – starego, zepsutego, utrzymywanego przy życiu przez nienawiść i ciągle niezaspokojoną żądzę krwi. Obiecuje Jane, że pomoże jej uciec, jeśli ona w zamian pomoże mu odzyskać możliwość latania. Lecz za bramami fabryki czają się niewypowiedziane cuda i okropności – prawdziwe imię jest tam bronią, a erotyczne pokusy tylko czekają, by zdeprawować młodą dziewczynę zahartowaną przez okrutne życiowe niesprawiedliwości.

,,Córka żelaznego smoka" Jane to ludzki podrzutek w świecie potworów, przemocy i niebezpieczeństwa. Jest tam dręczona i nieakceptowana przez ludzi, których spotyka na co dzień. Pomaga ram budować żelazne smoki. Nie znosi swojej sytuacji. Marzy by się stamtąd wyrwać. Kiedy jej się udaje, wcale nie trafia do kolorowego świata. Jednak doświadcza tam wyjątkowych chwil. ,,Smoki Babel" opowiada o Willu, który został zastępcą smoka - potwora jaki opanował okolicę. Wydawało się, że żyjąc pod taką ochroną nie potrzeba niczego więcej. Jednak Will odwrócił się od smoka i zaczął odmienione życie. 

Od momentu, gdy książka do mnie dotarła nie mogłam się doczekać, kiedy po nią sięgnę i zanurzę się w jej lekturze. Jednak w chwili wzięcia jej do rąk oraz zaczęcia czytania przez jakieś pierwsze cztery rozdziały ,,Córki żelaznego smoka" szło mi to opornie. Nie wiem czy było to spowodowane słabym rozpoczęciem, czy może strachem, że moje oczekiwania do tej książki się nie spełnią. W każdym razie, kiedy przekroczyłam magiczną barierę czwartego rozdziału nie zwróciłam uwagi, kiedy doszłam do końca pierwszej części.  

Bardzo się cieszę, że mogłam sięgnąć po kolejną książkę z serii ,,Uczta Wyobraźni" i mam nadzieję, że będzie mi dane poznać jeszcze nie jedną część z tej serii. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko. Jak zaczęłam jednego popołudnia tak i skoczyłam tego samego dnia w nocy. Mimo iż ma dość sporo stron to się tego nie odczuwa, gdyż potrafi zaczarować. Sądzę, że nie raz jeszcze sięgnę po tę pozycję, gdyż naprawdę ją polubiłam.

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Atlas chmur - David Mitchell

Nominowany do Nagrody Bookera bestseller Atlas Chmur Davida Mitchella to również jedna ze Stu Książek Dekady według wpływowych brytyjskich krytyków literackich Richarda Madeleya i Judy Finnigan. Teraz na jego podstawie powstał głośny film, w którym kreacje stworzyła plejada gwiazd: Tom Hanks, Halle Berry, Susan Sarandon, Jim Sturgess, Ben Whishaw, Jim Broadbent i Hugh Grant. Pasażer statku, z utęsknieniem wyglądający końca podróży przez Pacyfik w 1850 roku; wydziedziczony kompozytor, usiłujący oszustwem zarobić na chleb w Belgii lat międzywojennych; dziennikarka-idealistka w Kalifornii rządzonej przez gubernatora Reagana; wydawca książek, uciekający przed gangsterami, którym jest winien pieniądze; genetycznie modyfikowana usługująca z restauracji, w oczekiwaniu na wykonanie wyroku śmierci; i Zachariasz, chłopak z wysp Pacyfiku, który przygląda się, jak dogasa światło nauki i cywilizacji – narratorzy Atlasu Chmur słyszą nawzajem swoje echa poprzez meandry dziejów, co odmienia ich los zarówno w błahym, jak i w doniosłym wymiarze. 
 

,,Atlas chmur" to zlepek sześciu różnych epok i sześciu różnych historii. Adam Ewing prowadzi swe życie w XIX wieku. Bohaterem z lat międzywojennych jest kompozytor, który oszustwem chce zdobyć sławę i majątek. Dziennikarka, która próbuje rozwiązać zagadkę śmierci znajomego poznanego w windzie. Wydawca książek, który zadłużył się u niewłaściwych osobach, próbuje rozwiązać swoje problemy. Z pozoru historie nie powiązane, a jednak w mistrzowski sposób się przeplatają i zaskakują czytelnika.

O książce jak i o filmie ,,Atlas chmur" na świecie zrobiło się głośno. Dla mnie opis książki nie był dość przekonujący by sięgnąć po tę pozycję, lecz chciałam się dowiedzieć o co tyle szumu. Postanowiłam przeczytać książkę. Moje postanowienie się umocniło, gdy obejrzałam zapowiedzieć filmu. Za każdym razem, gdy widziałam je w telewizji nie mogłam się doczekać, kiedy sięgnę po książę. W końcu nadszedł ten czas. I byłam bardzo zaciekawiona tym co w niej spotkam. 

Po przeczytaniu pierwszego rozdziału byłam w stu procentach pewna, że otrzymałam coś innego niż się spodziewałam. Po pierwsze autor wędruje przez różne epoki i zachowuje ich autentyczność językową. Co sprowadza się do tego, że nie wszystko gładko i ładnie idzie. Przyznaję, że niektóre fragmenty ciężko było mi czytać, gdyż występuję tu inwersja, lecz nie poddawałam się i brnęłam dalej zaciekawiona, czym to jeszcze autor mnie zaskoczy. 

,,Atlas chmur" to niezwykła i ciekawa książka, którą bardzo przyjemnie mi się czytała. Moim zdaniem nie jest to książka dla wszystkich, nie każdy ja zrozumie i polubi. Ja ją polubiłam i na pewno jeszcze nie raz po nią sięgnę. Ci, którzy rozważają przeczytanie jej, myślę, że powinni po prostu to zrobić i sami stwierdzić czy ona im się spodobała, czy nie, gdyż ta książka należy do kategorii pozycji, co czytelnik to inna opinia.

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

piątek, 14 grudnia 2012

Gorączka 1 - Dee Shulman

Ewa jest niepokorna. Nie potrafi znaleźć sobie miejsca w zwykłej szkole. Kiedy zostaje wyrzucona z kolejnej placówki, trafia do St. Magdalene - szkoły dla wybitnie uzdolnionej młodzieży. Po zajęciach w laboratorium przez nadmierną ciekawość, niezaspokojony głód wiedzy i sekundę nieostrożności Ewa zostaje zaatakowana przez tajemniczy wirus wywołujący groźną gorączkę. Umiera, ale po kilku minutach wraca do życia. Wkrótce w szkole pojawia się tajemniczy Sethos Leontis, przystojny i mroczny nowy uczeń. To nieustraszony rzymski gladiator z II wieku naszej ery, który próbując rozwiązac zagadkę śmiertelnego wirusa, przeniósł się w czasie do współczesności. W dziewczynie Sethos rozpoznaje swoją ukochaną Livię, zamordowaną prawie dwa tysiące lat wcześniej. Ewa jednak go nie pamięta... Obyczajowa opowieść, antyczny dramat z romantycznym wątkiem są bogatym tłem dla współczesnej powieści obyczajowej dla nastolatków. Całość to ciekawe i rozbudowane postaci, ale również fabuła skonstruowana w bardzo logiczny i przekonujący sposób mimo swojej złożoności. Gorączka podczas lektury.

Ewa jest niezwykłą dziewczyną. Zwykła szkoła okazała się dla niej nudą, więc postanowiła ją rzucić. Najpierw postępem przestała do niej chodzić, gdy odkryła magiczny świat biblioteki, gdzie mogła się uczyć wszystkich ciekawych rzeczy, następnie załatwiła sobie wydalenie ze szkoły. Mając szesnaście lat nie wiedziała co ma ze sobą robić, gdy natknęła się na stronę szkoły St. Magdalene. Placówka bardzo ją zafascynowała, że zrobiła wszystko by się do niej dostać. Podczas jednego z wykładów poznaje tajemniczy wirus, który ją zafascynował. Jednak nikt się nie spodziewał, że zaatakuje dziewczynę i sprawi, że ona umrze, lecz po kilku minutach ożyje. 

Ewa spodobała mi się od pierwszych stron książki. Zbuntowana, pragnąca jak najwięcej się nauczyć, znudzona zwyczajną szkołą, geniusz. Podziwiałam jej zapał do nauki, tego że nie poddaje się by osiągnąć swój wymarzony cel. Nieraz mnie też napadał zapał do nauki, lecz skupiał się on raczej na jednym przedmiocie i szybko się wypalał. Bardzo podziwiam ludzi, których można nazwać ,,szalonymi naukowcami", więc dlatego ją polubiłam. Jej postać nie przyniosła mi żadnej nudy. Co krok w jej życie wkrada się jakieś szaleństwo. A jej przeszłość nieraz przyczyniła się do uśmiechu na mojej twarzy. 

Sethos Leontis to rzymski gladiator, który żyje w 158 roku. Podczas jednej z walk został ranny, a stała się to za sprawą pięknej Liwii, która zawróciła mu głowę. Los sprawia, że na kurację leczniczą trafia do domu przybranych rodziców dziewczyny. Jednak los też sprawia, że nie mogą być razem. Liwia jest zmuszona do poślubienia dużo starszego mężczyzny. Sethos postanawia ją uratować z tej sytuacji. Niestety ukochana umiera, a Sethos trafia do szkoły St. Magdalene, gdzie w Ewie rozpoznaje Liwię.

Na początku przeplatające się rozdziały z starożytnego Rzymu denerwowały mnie. Chciałam jak najlepiej poznać Ewę. Na szczęście z czasem losy Sethosa stały się ciekawsze i również mnie zainteresowały, lecz musiało trochę czasu minąć. Nie wiedząc o czym jest książka czytelnik może być trochę zdezorientowany czemu dzieje Ewy są przeplatane historią gladiatora. Autorka chciała chyba odpowiednio wprowadzić bohatera, lecz nie za bardzo jej się to udało. Gdyż najpierw nie wie o co z nim chodzi,a później dopiero później bohater przypada do gustu czytelnikowi, gdy pojawia się w świecie Ewy. 

Książkę od początku czyta się z wielkim zaciekawieniem. Bohaterów da się naprawdę polubić. Mimo chwilowego zdezorientowania nie poddałam się i brnęłam dalej przez strony. Zdecydowanie nie żałowałam swojej decyzji, gdyż rozwój wydarzeń bardzo mi się spodobał i zaciekawił. Mimo, że czytałam już kilka recenzji, to ich autorzy nie byli zachwyceni ,,Gorączką", choć nie uważali ją za złą. Wydaje się, że ją przyjęłam z trochę lepszym zdaniem. Choć potwierdzam, że książka genialną nazwać nie można jak jej bohaterkę. Zdecydowanie polecam!!

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!
 

środa, 12 grudnia 2012

Martwy wróg - Charlaine Harris

Sookie Stackhouse przyciąga kłopoty jak magnes. Nic więc dziwnego, że
pewnego dnia widzi, jak ktoś podpala bar Merlotte’a, w którym pracuje. Wszyscy myślą,
że winni są miejscowi przeciwnicy zmiennokształtnych, ale Sookie
podejrzewa kogoś innego. Jakby tego było mało, jej kochanek Eric
Northman i jego „dziecko” Pam coś knują. Za wszelką cenę starają się nie
dopuścić Sookie do tajemnicy, którą ona chce koniecznie poznać. W
końcu jednak dowiaduje się, że prawda jest bardziej niebezpieczna niż mogłaby  
przypuszczać.





Sookie Stackhouse żyje w niezwykłym świecie. Świecie, w którym zmiennokształtni i wampiry żyją swobodnie obok ludzi. Jej samej życie prywatne nie jest zwyczajne. Jej przodkowie są wróżami, których niedawno poznała, a są to odległe pokolenia wstecz. Sama po części jest wróżką i posiada dar telepatii. Pewnego dnia podczas pracy w barze ,,U Merlotte'a" ktoś wypija szybę koktajlem Mołotowa. Sookie podejrzewa, że sprawcą jest ktoś nadnaturalny. Jednak Sookie to magnes na kłopoty. Jak już napotkała jedne to kolejne dziesięć już się na nią czają. 

,,Martwy wróg" to jedenasta część cyklu o Sookie Stackhouse. Czytanie tak wysokiego numeru sagi mówi samo za siebie, że uwielbiam ten cykl i nie mogę się od niego odkleić. Z każdym podejściem jestem pełna zaciekawienia jakie nowe przygody czekają bohaterkę i chwytam książkę z dużym podekscytowaniem i nie mniejszym ją odkładam. Wiem, że ta seria wielu osobom się nie spodobała, więc nie mogę obiecać, że każdemu przypadnie do gustu, lecz ja ją uwielbiam i nie mogę się już doczekać kolejnego tomu, który już będzie przedostatnim.  

Moja fascynacja tą serią przekłada się na to, że w ekspresowym tempie ją czytam. Sądzę także, że każdy kto dotrwa z nią do tego tomu także pochłonie ją za pierwszym podejściem. Jak to bywa z seriami, każda część wprowadza coś nowego, tak i było w tym przypadku. Choć sądzę, że autorka już trochę spowolniła z ilością wątków w jednej części, gdyż jest ich zdecydowanie mniej. Jednak nie są one gorsze, a niektóre przypadną do gustu nawet bardziej. 

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!!

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Zaułek potworów - pod redakcją Christophera Goldena

Poznaj historie potworów opowiedziane z punktu widzenia... ich samych!

W Zaułku potworów znajdziesz opowieści najpopularniejszych pisarzy horrorów: wyznania o lęku, szaleństwie i śmiechu, filozoficzne rozprawy i okrutne zakręty losu, pożerające ludzi rośliny, a nawet pewną dozę sympatii dla diabła!


Demony i gobliny, mroczni bogowie i kosmici, mityczne i legendarne stworzenia czające się w ciemności i bestie w ludzkiej skórze. Potwory – od Lucyfera po Mordreda, od baśniowych istot porywających dzieci po Złą Czarownicę z Zachodu i stwora Frankensteina. Człowiek postrzega te istoty jako straszliwe, przerażające monstra, lecz one same widzą siebie w innym świetle. 


,,Zaułek potworów" jest to zbiór opowiadań różnych autorów o mrocznym, niebezpiecznym temacie, jakim są potwory. Dla autorów postawiona jeden cel stworzyć opowiadanie, które przestraszy  odbiorcę. Każdy z nich wybrał inną taktykę, tak więc znajdziemy tu demony, ghule, Frankensteina. Uwaga, zero nowoczesnych, przystojnych wampirów, wilkołaków i tym podobnym stworzeń. Ta książka powstała po to by przerazić, wprowadzić szaleństwo w życie człowieka, czasem nawet śmiechu. 

W ,,Zaułku potworów" pierwszym opowiadaniem jest ,,Trudny wiek" Davida Lissa, które ma największą objętość spośród innych, ale nie dlatego o nim wspominam. Jak już wspomniałam jest ono umieszczone jako pierwsze w książce, czego strasznie żałuję, gdyż przeczytawszy je stwierdziłam, że jest bardzo fajne, co przełożyło się na to, że porównywałam do tego opowiadania wszystkie inne, które najczęściej wypadały blado. Przez to musiałam na pewien czas odłożyć tę książkę, wyprzeć te opowiadanie z głowy i dopiero wtedy mogłam w pełni obiektywie do nich podejść. Muszę przyznać, że nie żałuję tej decyzji, a wręcz bardzo się cieszę, gdyż te opowiadania są naprawdę fantastyczne. 

Niektóre z nich rzeczywiście potrafią wprowadzić w stan fascynacji, jak to można przeczytać w zapowiedziach. O niektórych z nich nie potrafiłam przez długi czas zapomnieć. Niektóre wprowadziły do mojej głowy myśli prawdziwego szaleństwa. Samą książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem, jeśli zaczynała już jakąś część nie potrafiłam się od niej oderwać, póki jej nie skończyłam. Wiadomo, że każdy ma inny gust i szuka czegoś innego w tego typu antologiach. Dla mnie była to niespotykana, ciekawa, jak i zarówno dziwna przygoda, którą z chęcią nieraz powtórzę czytając opowiadania, które przypadły mi najbardziej do gustu.

Ocena 5,5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

piątek, 7 grudnia 2012

Cienie nocy - Kava, Spindler, Ellison

Niezrównane autorki bestsellerów: J.T. Ellison, Alex Kava i Erica Spindler stworzyły zupełnie nowe wcielenie zła.

Morderca psychopata, który wymyka się policji, bezustannie zmienia miejsca pobytu, żeruje na zagubionych i samotnych.

Trzy śledcze: detektyw Stacy Killian z nowoorleańskiej policji, porucznik Taylor Jackson z Wydziału Zabójstw w Nashville oraz agentka FBI, Maggie O’Dell, były świadkami najgorszych zbrodni i aresztowały najniebezpieczniejszych przestępców. Czy tym razem morderca je przechytrzy?

Cienie nocy to thriller wybitnych autorek powieści kryminalnych, które swoje książkowe bohaterki uczyniły śledczymi ścigającymi nieuchwytnego seryjnego mordercę.
  

Jeden morderca, który pozostawia po sobie ofiary w każdym mieście, gdzie się pojawi. Trzy miasta, trzy tropiące go śledcze. Stacy Killian mieszka w Nowym Orleanie, niedawno przeszła poronienie, co mocno odbiło się na sprawie dwóch morderstw, gdyż jedną z ofiar była młoda matka, która ukryła soje dziecko w bezpiecznym miejscu. Taylor Jackson z Nashville odkrywa zdjęcie zabójcy oraz dwójkę nowych ofiar. Jednak Maggie O'Dell w Omaha jest najbliżej mordercy. 

Przyznaję się bez bicia, że zainteresowałam się tą książką jedynie z powodu nazwisk autorek. Do tej pory osiągały sukces w świecie kryminałów. Nic dziwnego, że byłam ciekawa jak wyjdzie im połączenie różnych autorek do jednego zabójcy. Niestety, tylko wspólnego zabójcy. Gdyż książka składa się z trzech różnych opowiadań, które zawiera swoich oddzielnych bohaterów i swój własny styl. Miałam nadzieję, że będzie to jedna historia pisane wspólnie, lecz otrzymałam trzy różne opowiadania. Moje marzenie się nie spełniło, lecz i tak otrzymałam dość ciekawą pozycję. 

,,Cienie nocy" czyta się bardzo szybko, gdyż zawiera niecałe sto osiemdziesiąt stron i tekst w niej jest pisany dość wielkimi literami. Nad czym bardzo ubolewam, gdyż bardzo nie lubię kończyć tak szybko przygody z jakiekolwiek książkę. Mimo, że książka nie spełniła moich marzeń to muszę przyznać, że zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i myślę, że warto przeczytać tę książkę dla ciekawego zakończenia. 

Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

środa, 5 grudnia 2012

Czarodziejskie więzy - Nora Roberts

Trzy zalęknione czarownice, uciekając przed prześladowaniami, znalazły kryjówkę u wybrzeży Massachusetts - stworzyły czarodziejską Wyspę Trzech Sióstr. Chociaż zyskały na niej spokój, wszystkie zawarły fatalne związki. Teraz Nell, Ripley i Mia muszą ocalić urokliwą wyspę przed dawną klątwą.

Zjawiskowo piękna Mia Devlin zamknęła swoje serce przed miłością, odkąd Sam Logan, jeszcze jako młody chłopak, porzucił ją i wyjechał z Wyspy Trzech Sióstr. Kilkanaście lat później Sam wraca, by odnowić dawną znajomość i przejąć rodzinny biznes. Jednak nieufna Mia nie jest już tą samą dziewczyną, którą przed laty zostawił. Dziś jest czarodziejką, prowadzi miłą księgarnię z kawiarnią, ma piękny ogród i grono przyjaciół zaangażowanych w magiczne rzemiosło. Jeśli nie zrozumie ona głosu swego serca i nie dokona właściwego wyboru, w ostatecznym starciu dobra i zła może zwyciężyć zło, które zniszczy wyspę wraz z jej mieszkańcami.

Trzy siostry, czarownice uciekając przed śmiercią ze strony ludzi, którzy skazali już wiele kobiet na śmierć, dzięki magi ,,odrywają" skrawek Massachusetts i tworzą Wyspę Trzech Sióstr. To właśnie tam mieszka w teraźniejszych czasach Mia Devlin. Dobrze prosperująca bizneswoman, piękna kobieta z magicznym sekretem. To właśnie ona nigdy nie ukrywała swojej mocy ani przed sobą, ani przed światem. Jednak w jej sercu był jeden sekret, głęboko skrywany. Gdy na wyspę po jedenastu latach wraca Sam Logan, jej serce na nowo musi wykonać wyboru. 

W ,,Czarodziejskich więzach" mamy do czynienia z już ostatnią z czarownicą spośród zamieszkujących Wyspę Trzech Sióstr. Tym razem na pierwszym planie pojawia się Mia. Mia różni się od swoich poprzedniczek. Od początku, bez żadnych wątpliwości wierzyła w swoją magię. Dotychczas prezentowana była jako silna kobieta, lecz teraz czytelnik może poznać jej słabości, a przede wszystkim jedną słabość. Historię kobiet opisywanych przez panią Roberts są naprawdę niesamowite i wywołają niespotykane uczucia u czytelników. 

W czasie, gdy skończyłam poprzednią część moją głowę zaczęły wypełniać myśli, co spotkam w następnej części, więc nie pozostało mi nic innego jak najszybsze po nią sięgnąć. Tak, więc po raz kolejny pogrążyłam się w świecie magii, której posiadaczki serce zaczyna wypełniać miłość. Żałuję, że mogłam zrobić to po raz ostatni, gdyż jest to już ostatni tom trylogii. Jednak jestem pewna, że nieraz wrócę do tej magicznej serii przepełnionej miłością i wierną przyjaźnią.  

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!! 

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Legenda - Nora Roberts

Trzy zalęknione czarownice, uciekając przed prześladowaniami, znalazły kryjówkę u wybrzeży Massachusetts – stworzyły czarodziejską Wyspę Trzech Sióstr. Chociaż zyskały na niej spokój, wszystkie zawarły fatalne związki. Teraz Nell, Ripley i Mia muszą ocalić urokliwą wyspę przed dawną klątwą.

Zastępczyni szeryfa Ripley Todd wiedzie spokojne i satysfakcjonujące życie. Ma tylko jeden problem: jest obdarzona niezwykłymi mocami, które ją przerażają, i chociaż bardzo stara się je ukryć, nie potrafi nad nimi zapanować. Kiedy na wyspę przybywa MacAllister Booke, który ma zbadać pogłoski o czarodziejskiej magii, Ripley odnosi się do niego z wrogością. Ale to właśnie ona rzuca na Maca najpiękniejszy czar, który może się jednak rozwiać, gdy na wyspę powróci zło...




Trzy siostry, czarownice uciekając przed śmiercią ze strony ludzi, którzy skazali już wiele kobiet na śmierć, dzięki magi ,,odrywają" skrawek Massachusetts i tworzą Wyspę Trzech Sióstr. To właśnie tam mieszka Ripley Todd, powszechnie szanowana pani zastępca szeryfa. Bardzo sceptycznie nastawiona do magii i do swojej byłej przyjaciółki Mii. Jednak gdy w okolicy pojawia się doktorek od zjawisk paranormalnych jej zachowanie zaczyna się pomału zmieniać. Ripley pomału otwiera swe serce na magię i na przystojnego pana doktorka Maca. 

W ,,Legendzie" mamy wysuniętą na pierwszy plan drugą już czarownicę spośród trzech, które zamieszkują Wyspę Trzech Sióstr. Ripley bardzo się różni od  Nell. W poprzedniej części mieliśmy do czynienia z kobietą, która ucieka przed przeszłością i próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Nell musiała dopiero stać się twarda. Natomiast Ripley już taka jest. I w tej części obserwujemy przemianę silnej kobiety, która wyłania się ze swojej skorupy by poznać co to jest miłość. Muszę przyznać, że jedną i drugą historię czyta się bardzo przyjemnie, z zaciekawieniem czekałam jak potoczą się losy bohaterki.

Jednak oprócz historii ewolucji kobiet mamy tu też magię. Magię na którą bohaterka jest negatywnie nastawiona, lecz powoli zaczyna się do niej przyznawać. Ja magię w tej książce pokochałam odkąd się pojawiła. Gdyż to właśnie ona dodaje szczypty niebezpieczeństwa, które może poczuć czytelnik. Nigdy nie czytałam książek Nory Roberts, lecz w tej serii się zakochałam. Podczas czytania trudno było mi się od niej oberwać. W czasie, gdy skończyłam tę część moją głowę zaczęły wypełniać myśli, co spotkam w następnej części, więc naprawdę ta seria potrafi opanować czyjś umysł. Polecam!!

Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

piątek, 30 listopada 2012

Zbrodnia i Kojot - Kevin Hearne

Zdrada nadchodzi z zupełnie nieoczekiwanej strony. Atticus poprzysięga sobie, że jeśli uda mu się to przeżyć, nigdy więcej nie pozwoli się oszukać...
Radosny rajd przez Asgard i urządzona tam zadyma - to wszystko przedstawiało się całkiem nieźle, dopóki Atticus nie pomyślał o konsekwencjach. Wprawdzie Thor i kilku jego kolegów gryzą piach, a sam Odyn skończył jako - pieszczotliwie rzecz ujmując - warzywko, jednak za druidem w pościg puszczają się z pianą na ustach rozsierdzeni bogowie piorunów. Pomóc bohaterowi w zgubieniu ogona może niejaki Kojot, indiański bóg oszustw.
Kolejny etap przygód druida przyjdzie więc zacząć od zgonu. Śmierć jest wprawdzie upozorowana, ale za to w grę wchodzą ukryte koszta. Kojot jest bowiem kuty na cztery łapy, a umowa którą zawarł z Atticusem, niemal w całości spisana została drobnym maczkiem. Teraz ostatni z druidów musi walczyć z krwiożerczymi skórokształtnymi. I właśnie kiedy zaczyna mu się wydawać, że rozgryzł swego dwulicowego znajomego, zdrada nadchodzi z zupełnie nieoczekiwanej strony. Atticus poprzysięga sobie, że jeśli uda mu się to przeżyć, nigdy więcej nie pozwoli się oszukać. Doskonałe ostatnie słowa...

Atticus już nie jedno przeszedł i niejednego wroga pokonał. Jednak teraz by nie ucierpiało na tym jego życie musi uciec się do postępu, w którym pomaga mu Kojot, istota obdarzona darem przybierania różnych kształtów, tym razem skopiuje wygląd Druida. Po co? A po to by dać się zabić. Kto z własnej woli daje się zabić? Istota, która ma możliwość powrócenia do świata żywych po śmierci. Tak, więc Kojot zostaje zabity w skórze Atticusa, by ten mógł swobodnie żyć. Jednak w tym świecie nic nie jest za darmo. Druid jest teraz zobowiązany by pomóc Kojotowi. Powszechnie wiadomo, że jak Atticus popada w jedne kłopoty to drugie i piąte szybko go znajdują. 

Sięgając po ,,Zbrodnia i Kojot", już czwartą część serii ,,Kroniki żelaznego druida", wiedziałam czego mogę się spodziewać. Świetnej dawki przygody, akcji, niebezpieczeństwa i humoru. Na szczęście nic się nie zmieniło i dostałam to czego oczekiwałam. Co wszystko przekłada się na jakoś czytania i przyswojenia książki przez czytelnika. A gdy mamy do czynienia z samymi zaletami, to możemy się spodziewać, że książka przypadnie nam do gustu. Choć muszę przyznać, że pierwsze kroki w tej części szły mi ciężko, lecz jak tylko się akcja na dobre rozkręciło to nie mogłam się jej oprzeć. Niestety przez to szybko dobrnęłam do końca i bardzo szybko skończyłam kolejną przygodę z druidem.  

Co jeszcze uwielbiam w serii pana Hearne'a oprócz przygód Atticusa? To co każdy czytelnik, który poznał ten cykl, z pewnością zauważył. Mianowicie humor, który jest nieodłączną część życia druida i jego psa. Zaczynając cokolwiek pisać o tej książce nie mogłam nie wspomnieć o Oberonie, którego nie da się nie pokochać. Jego spryt, inteligencja i podejście do świata zabawi nie jednego odbiorcę. Osobiście nie mogłam mu się oprzeć. Polecam tę książkę, choćby dla Oberona! 

,,<Na przewielgachne, buszujące w śmieciach niedźwiedzie, piętnaście ujemnych kiełbasek! To jakiś koszmar!>" - str.129

 Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

środa, 28 listopada 2012

Zbuntowane anioły - Libba Bray

Gemma opuszcza Akademię Spence i wyjeżdża na ferie świąteczne do Londynu, gdzie wesoło spędza czas z przyjaciółkami, w sukniach z głębokimi dekoltami chodzi na bale i flirtuje z przystojnym Simonem Middletonem. Coraz częściej miewa jednak przerażające wizje. Pojawiają się w nich trzy dziewczyny w bieli, którym przydarzyło się coś strasznego, a zagadkę ich losu może rozwiązać tylko wizyta w międzyświecie...










Do Akademii Spence przyjeżdża nowa nauczycielka. Dla Gemmy początki tej znajomości nie układają się dobrze. Najpierw nie wiedząc, że stoi tuż za nią zatytułowała ją przezwiskiem, następnie w wyniku przypadku postrzeliła ją strzałą. Jednak chwilowo nie musi się o nią martwić, gdyż wyjeżdża na ferie świąteczne. Podczas, gdy spóźnialski brat nie odebrał ją z peronu poznaje Simona Middletona, a ich drogi w późniejszym czasie nie raz się splotą. Czyny poczynione przez Gemmę w poprzedniej części dają o sobie znać. Zachwiała równowagę w międzyświecie i teraz musi to naprawić, sama tego nie uczyni, więc musi zaufać różnym ludziom i istotom. Jednak czy w porę pozna prawdziwe zagrożenie?

Skończywszy lekturę ,,Mroczny sekret" miałam możliwość bardzo szybkiego sięgnięcia po część drugą, którą od razu wykorzystałam. Przy ,,Zbuntowane anioły" nie miałam już problemu początkowego ociężałego przyswajania, jak poprzednim razem, więc od pierwszych stron mogłam się zachwycać. I to odczucie nie opuściło mnie do ostatnich stron. Nie tylko jednak zachwyt można odczuwać przy tej książce, lecz także gamę innych uczuć. Mogę zapewnić, że czytelnika nie raz napadnie zaciekawienie, zaskoczenie biegiem wydarzeń oraz zniecierpliwienie, kiedy w końcu pozna zwieńczenie wydarzeń. Ze mną właśnie tak było.

Przy ,,Zbuntowane anioły" spędziłam przyjemny czas. Jednak dość krótki, gdyż książkę czyta się w ekspresowym tempie, a zawdzięczamy to autorce, która mnie zaczarowała, że potrafiłam wsiąknąć w jej dzieło bez opamiętania. Gdy nadszedł czas rozdzielenia się z książką po mojej głowie krążyła tylko myśl by jak sięgnąć po następną, już ostatnią część. Uprzedzam można oszaleć na punkcie tej serii.

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

poniedziałek, 26 listopada 2012

Mroczny sekret - Libba Bray

Gemma Doyle w niczym nie przypomina swoich rówieśniczek - panien o nienagannych manierach. Po tragedii, która spotyka jej rodzinę w Indiach, uparta i przekorna dziewczyna trafia do londyńskiej Akademii Spence. Czuje się samotna, dręczy ją poczucie winy i nękają wizje przyszłości. Nie jest jednak zupełnie sama... Jej śladem podąża tajemniczy młodzieniec. W Spence Gemma zaprzyjaźnia się z najbardziej wpływowymi dziewczętami, odkrywa w sobie nadprzyrodzone zdolności, a także dowiaduje się o dawnych powiązaniach swojej matki z tajnym stowarzyszeniem nazywanym Zakonem.








Gemma wraz z rodziną wiele lat spędziła w Indiach. Cały czas marząc o podróży do Londynu. Jej marzenie się spełnia, lecz wynika to z tragicznego wydarzenia. Jej matka została zamordowana, a dziewczyna widziała to w wizji. W Anglii trafia do Akademii Spence, szkoły dla dziewcząt z dobrych domów, które są odpowiednio przygotowywane przed zamążpójściem. Tam początkowo nie może się odnaleźć, lecz w szybkim czasie w dość dziwny sposób znajduje przyjaciółki, którym zwierza się ze swojego sekretu i wkracza wraz z nimi w magiczny świat. 

O serii ,,Magiczny krąg" naczytałam się dużo pozytywnych opinii, co przyczyniło się do wielkiego zaciekawienia nią. Jednak gdy zaczęłam ją czytać nie przypadła mi do gustu. Po pierwszych pięćdziesięciu stronach myślałam, że będę się z nią strasznie męczyć, gdyż do tej pory strasznie mi się nudziło i nużyło przy niej. W tamtym momencie nie wiedziałam, że następne trzysta stron miną mi w niespodziewanie szybkim i przyjemnym tempie. 

Gdy minęłam tą w swoim rodzaju magiczną granicę pięćdziesięciu stron nie byłam przygotowana, że spotkam taką niesamowitą historię. W momencie, gdy wsiąknęłam spotkałam się z magiczną, momentami strasznie zaciekawiającą, zaskakującą historią Gemmy i jej przyjaciółek. Każda z dziewczyn była inna, więc czytelnik nie spotyka się z bohaterami, którzy tak naprawdę są tą samą postacią. Nie jestem fanką akcji osadzonej w dość odległej przeszłości, lecz tutaj mi ona nie przeszkadza,a nawet dodała kilka plusów do ogólnego wrażenia o książce. Gorąco polecam tę pozycję!!

Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!! 

piątek, 23 listopada 2012

Niebezpieczna rozgrywka - Keri Arthur

  Gdy niebezpieczeństwo i przyjemność zaczynają iść w parze, łatwo stać się ostatecznym przedmiotem pożądania...
W podziemnym półświatku Melbourne istnieją nocne kluby, które zaspokajają wszelkie fantazje i pragnienia swoich bywalców. Jednak dla Riley Jenson jeden z nich stał się przedmiotem obsesji. Riley, rzadkie połączenie wampira i wilkołaka, nie przyszła szukać w nim spełnienia swoich fantazji, lecz po to, żeby dopaść nieznanego mordercę, który wykorzystuje to modne miejsce spotkań jako swój teren łowiecki.
  Riley od razu znajduje jedyną przepustkę, która jest w stanie zaprowadzić ją do doskonale strzeżonego klubu: Jin - barman o boskim ciele, który może dać jej klucz do zdemaskowania zabójcy niepodobnego do żadnego, z którym dotychczas miał okazję zmierzyć się Departament. Prześladowana przez byłego współpracownika, który zszedł na złą drogę i nieustannie rozpraszana przez swojego eks-kochanka, Riley zagłębia się z Jinem w świat rozkoszy. Gdy niebezpieczeństwo i przyjemność zaczynają iść w parze, szokująca tajemnica wychodzi powoli na światło dzienne – Riley staje się ostatecznym przedmiotem pożądania…

Riley Jenson jest stworzeniem wyjątkowym. Wraz z bratem należą do rzadkiego gatunku połączenia wampira i wilkołaka. Jednak wilkołaki ze świata dziewczyny są inne niż można się spodziewać. Pełnia działa na nich pobudzająco seksualnie. Gdy są ogarnięci gorączką zrobią wszystko dla znalezienia partnera. Riley nie musi się martwić o szukanie, wokół niej zawsze się ktoś kręci. Choćby Quinn, który skrywa większe sekrety niż się spodziewała. Jej wizja otaczającego świata zaczyna się drastycznie zmieniać. Jednak to nie koniec kłopotów, wraca największe zagrożenie Departamentu, które sami stworzyli. 

Rozpoczynając czytanie czwartej części ,,Zew nocy" nie było dla mnie zaskoczeniem, że Riley wpakowała się w nowe kłopoty. Ta bohaterka od kłopotów nie umie się odpędzić. Czytelnik wraz z jej zachowaniem może spodziewać się niezłej zabawy. Jej przygody wciągną niejednego odbiorcę w świat wampirów i wilkołaków oraz nowymi stworzeniami, którzy pojawiają się po raz pierwszy w cyklu o przygodach Riley, więc odbiorca, który zdecyduje się na ten cykl nie będzie się nudził tymi samymi stworzeniami. 

Cykl ,,Zew nocy" oprócz niebezpiecznych przygód Riley słynie z scen seksu. Nie są to romantyczne sceny typu mocnego pociągu, którym obdarzają się dwoje ludzi i w wybuchu namiętności trafiają do łóżka. Tylko znajdziemy tu klub, w którym goście w każdym kącie uprawiają seks, więc nie jest to książka dla nieśmiałych. Oprócz klubu, który czytelnicy mogli poznać w poprzednich częściach znajdziemy także trochę mocniejsze sceny, które u mnie wywołały zniesmaczenie, lecz oto w nich chyba chodziło. Jednak one podchodziły pod niebezpieczne przygody Riley. 

Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję!

środa, 21 listopada 2012

Dotyk strachu - Erica Spindler

Dwadzieścia trzy lata temu Anna North przeżyła koszmar. Szaleniec, który ją uprowadził, przesłał żądanie okupu z… obciętym palcem. Wtedy całe Hollywood śledziło sprawę porwania córki gwiazdy filmowej.
Teraz Anna mieszka w Nowym Orleanie i powoli zdobywa uznanie jako autorka mrocznych thrillerów. Próbuje zapomnieć o traumie z przeszłości, niestety bezskutecznie. Dawny prześladowca odnajduje ją i powoli osacza. Policja jest bezradna, każdy podjęty trop prowadzi na manowce. Koszmar powraca…








Anna North wiedzie życie pisarki książek sensacyjnych, otoczona przyjaciółmi. Nikt się nie spodziewa, gdy wychodzi sekret jej dzieciństwa. Dwadzieścia trzy lata temu została uprowadzona wraz z przyjacielem Timmy' m. Szaleniec, który ich porwał zabił małego kolegę Anny, a dla samej dziewczynki uciął mały palec u ręki. Teraz po latach próby zapomnienia o koszmarze, on powraca. W mieście giną kobiety o wyglądzie Anny,a sama ona zostaje kilka razy napadnięta. Czyżby to naprawdę powrócił Kent? To próbuje sprawdzić policja wraz z przystojnym policjantem Malone.

Sięgając po książkę pani Erici Spindler wiedziałam czego mogę się spodziewać. Zagadki kryminalnej, która będzie z każdej strony otoczona pytaniami, wciągającej dla czytelnika od samego początku do samego końca. Taką też tu znalazłam, jak też w każdej książce Spindler, którą miałam już okazję przeczytać. Kiedy tylko na horyzoncie pojawił się komisarz Malone było wiadomo, że między nimi zaiskrzy. Choć szczerze mówiąc spodziewałam się, że ten wątek będzie bardziej rozwinięty, jak to bywa w przypadku takich książek. Jednak on tylko grzecznie się wkrada i nie zasłania myśli o tym, kto jest sprawdzą zabójstw oraz niepokoi Annę. 

Od książki ,,Dotyk strachu" dostałam niesamowitą historię kryminalną, od której nie mogłam przez długi czas odgonić myśli. Autorka umiejętnie kierowała przypuszczenia czytelnika ciągle to w nową stronę. A to może przyjaciel, który tak dba o nią, może osoba, która niedawno pojawiła się w życiu Anny,a może jednak człowiek, który jest powiązany z listami, które Anna otrzymywała. W książce mamy tak ciągle, więc zakończenie będzie wielką ulgą, że w końcu znamy prawdę, jak też w swoim rodzaju ciekawym zaskoczeniem. 

Ocena 6/6
Za książkę bardzo dziękuję!!!

poniedziałek, 19 listopada 2012

Równowaga - Paweł Leśniak

Desmond Pearce ma dwadzieścia sześć lat i jest dyrektorem w prowadzonej przez ojca firmie deweloperskiej w Miami. Wydaje mu się, że wreszcie odnalazł szczęście - właśnie się zaręczył z dziewczyną, którą kocha i jest bliski odniesienia sukcesu w lidze nielegalnych walk toczonych w nocnych klubach.
Niespodziewanie cały jego świat wali się w gruzy, a wszystkie marzenia obracają w pył. Zdradzony przez najbliższego przyjaciela, bez wsparcia ludzi, na których liczył, w chwili słabości popełnia błąd, który będzie go drogo kosztował. Desmond trafia do piekła i staje przed obliczem samego Lucyfera, władcy piekieł. Nie mając innego wyjścia, przyjmuje ofertę pracy jako egzekutor - demon zbierający dusze na ziemi. Nie zdaje sobie sprawy, że stał się ofiarą okrutnego planu, w którym nic nie jest takie, jakie mogło się wydawać.



Desmond Pearce to młody mężczyzna, który na swój sposób próbuje ułożyć sobie życie. Zajmuje posadę dyrektora w firmie ojca. Właśnie oświadczył się swojej dziewczynie, którą bardzo kocha. Bierze udziały w nielegalnych walkach i właśnie przygotowuje się do jednej z nich. Jednak los przewidział dla niego inny plan. Najpierw przegrywa walkę, następnie traci posadę w firmie, a na koniec dnia znajduje swoją narzeczoną z najlepszym przyjacielem w łóżku. Mężczyzna mając dość takiego życia postanawia popełnić samobójstwo. Trafia do piekła i staje przed Lucyferem, który składa mu propozycję pracy jako egzekutor. Desmond nie mając wyjścia staje się demonem zbierającym dusze z ziemi. 

Do książek polskich autorów sięgam w wielką chęcią, tym bardziej po tak lubiane przeze mnie fantasy. Gdy ukazała się książka ,,Równowaga" i miałam okazję ją przeczytać, to z wielką chęcią z niej skorzystałam. Podeszłam do niej z wielkim optymizmem. Muszę przyznać, że za wielkim. Historia sama w sobie mnie zaciekawiła i uważam ją za naprawdę dobrą, lecz drobne szczegółu wytrącały mnie z równowagi, co zaważyło na mojej opinie o tej książce. 

Pierwszą rzeczą, która mi przeszkadzała w tej książce jest język. Autor używa w niektórych sytuacjach dość potocznego języka, który mnie momentami dekoncentrował. Podczas czytania miałam także wrażenie, że używa on nieodpowiednich wyrażeń i gdyby użył innych słów do opisania danej sytuacji bardziej by ona wtedy zaciekawiła czytelnika. W czasie gdy chcę wsiąknąć w książkę i zapomnieć o wszystkim innym pojawia się zdanie. Zdanie, które mnie albo denerwowało, albo mnie rozśmieszało swoją konstrukcją i w takim momencie nie potrafiłam zatracić się w dziejącej się historii. 

Podsumowując, autor miał naprawdę świetny pomysł na napisanie książki. Jednak nie do końca mu się to udało,,ubrać" w słowa, przez co traciła ona na ciekawości i przywiązania do niej przez czytelnika. Sądzę, że jak na debiut pisarski dość młodego autora to sobie dobrze poradził, choć nie mogę obiecać, że każdy będzie tak wyrozumiały jak ja. Mnie demoniczna historia Desmonda bardzo się spodobała i wolę tylko ją z tej książki pamiętać.

 Ocena 4,5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

piątek, 16 listopada 2012

Nasz mały PRL - Izabela Meyza & Witold Szabłowski

Kolejki po girlandy papieru toaletowego, „Brutal” obok „Pani Walewskiej”, rodzinna podróż maluchem do Bułgarii. Czasy, w których panie nosiły trwałą, a panowie „męski zwis”, dobrze znamy z filmów Barei albo przeżyliśmy na własnej skórze... Ale warto spojrzeć na nie w zupełnie inny sposób.Dwójka dziennikarzy, Iza i Witek, postanowili na pół roku przenieść się do rzeczywistości przełomu lat 1981/1982. Zamieszkali w bloku z wielkiej płyty, zrezygnowali z Internetu i komórek, a po Warszawie jeździli fiatem 126p. Dziecku wręczyli zabawki pamiętające czasy Jaruzelskiego, a w ich kuchni zagościły dania polecane przez kultową „Przyjaciółkę”. Po co to wszystko? Autorzy sprawdzili czym różni się współczesne życie od tego sprzed trzech dekad. Zabrali nas w sentymentalną podróż, przyjrzeli się absurdom PRL-u, ale przede wszystkim szukali odpowiedzi na pytanie, czy dziś żyje się nam lepiej.


Iza i Witek to nowoczesne małżeństwo, które tworzy rodzinę wraz z małą córeczką. Pewnego dnia pod pływem pomysłu postanawiają się przenieść do PRL-u. Nie chodzi tu wcale o próbę podróżowania w czasie. Tylko życie przez pół roku w PRL-u w XXI wieku. Jak postanowili tak i zrobili. Odcięli się od internetu, zrezygnowali z komórek na rzecz telefonu stacjonarnego. Swoje nowoczesne mieszkanie zamienili na mieszkanie w bloku z wielskiej płyty. Do sklepu chodzili z kartkami na żywność. Wszystkie produkty, które powstały po 1981 roku dla nich nie istniały. 

Kiedy pierwszy raz spotkałam się z tą książką pomyślałam, że to jest pamiętnik ludzi, którzy żyli w PRL-u, więc postanowiłam nie czytać opisu i wziąć się za czytanie jej. Ogromnym dla mnie szokiem było, kiedy podczas czytania zorientowałam się, że bohaterowie jej żyją w naszych czasach. Szczerze powiedziawszy w tym momencie spodobała mi się książka. Sądzę, że mieli niespotykany pomysł, którego nie bali się zrealizować i którym na szczęście dla czytelników podzielili się z kimś innym.  

,,Nasz mały PRL" to książką, którą czytało mi się bardzo przyjemnie i z wielkim zaciekawieniem. Oprócz przeżyć autorów możemy znaleźć w tej książce fakty dotyczące tamtego czasu, czy też opinie różnych osób na ten temat. Bohaterowie mało pamiętają z czasu PRL-u, więc o wiele szczegółów dopytywali się ludzi starszych. Jednak najbardziej w tej książce spodobało mi się opisywane reakcje ludzi na zachowanie, jakie w PRL-u było normalne. Żałuję, że autorzy nie poświęcili trochę więcej słów jak im się żyło z powrotem w świecie Internetu i sushi. Jednak może to tylko odczucie związane z tym, że nie chciałam jeszcze kończyć tej książki. 

Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

środa, 14 listopada 2012

Na złym tropie - Leena Lehtolainen

Po dramatycznych przeżyciach związanych z poprzednim śledztwem Maria Kallio odeszła z komendy policji w Espoo. Próbuje odnaleźć spokój, pracując nad rządowym programem opieki nad ofiarami przemocy w rodzinie. Podczas jednej z wizyt u przyjaciółki Maria poznaje Juttę Särkikoski, dziennikarkę sportową, która ujawniła fakt korzystania ze środków dopingujących przez dwóch fińskich miotaczy. Jutcie kilkakrotnie grożono śmiercią i rychło okazuje się, że nie były to słowa rzucane na wiatr i że nie tylko ona jest w niebezpieczeństwie. W Marii szybko budzi się instynkt detektywa i mimo początkowego oporu wraca do pracy w policji.  Zaczyna się pościg za mordercą...
Ten świetnie napisany kryminał jest nie tylko wciągającą opowieścią, ale też znakomitym komentarzem do kondycji współczesnego sportu, tak często nękanego przez nieczystą grę zarówno na arenach, jak i za kulisami. Przynosi też wiele wnikliwych obserwacji dotyczących fińskiego społeczeństwa, pozornie otwartego i postępowego, w którym jednak kobiety często muszą walczyć o swą pozycję zawodową, a zbrodnie popełniane w zaciszu domowym długo pozostają w ukryciu.

Maria Kallio przed paroma latami zrezygnowała z pracy w policji. Po kilku próbach podjęcia pracy odnalazła się w pracy badawczej o ofiarach przemocy w rodzinie. Podczas tej pracy poznała wielu ludzi, lecz dziennikarkę Juttę Särkikoski spotkała podczas wizyty u przyjaciółki. Jutta zajmowała się sprawą dopingów fińskich sportowców. Teraz grożono jej śmiercią, a ludzie, którzy przebywają w jej otoczeniu giną. Wszystko wskazuje, że te zamachy były skierowane na nią. Maria zostaje sprowadzona do policji właśnie do tej sprawy. Mimo początkowej niechęci zaczyna pościć za mordercą. 

Ze skandynawskich kryminałów miałam do czynienia do tej pory tylko z szwedzkimi, więc fiński był dla mnie nowością. Bardzo lubię poznawać książki autorów z różnych krajów, więc początkowo bardzo pozytywnie podeszłam do tej książki. Jednak gdy zaczęłam ją czytać zostałam lekko przytłoczona nadmiarem informacji. Przyznaję, że się trochę przestraszyłam, że mi się książka nie spodoba, lecz szybko przyswoiłam wszystkie informacje i wtedy wciągnęłam się w nią. A wiadomo, że jak czytelni wsiąknie już w książkę to szybko się od niej nie uwolni. I tak też było w tym przypadku. 

Po przejściu pierwszego szoku, dalej poszło wszystko z górki. Nie miałam żadnych problemów z przyswojeniem historii, a im dalej zagłębiałam się w historię tym bardziej byłam ciekawa, kto jest mordercą. Choć muszę przyznać, że podczas czytania denerwowała mnie jedna sprawa. Jeszcze przed rozpoczęciem śledztwa Maria dostawała listy od pewnej nękanej dziewczyny, którą szybko można było powiązać z pewną postacią związaną z śledztwem. I za każdym razem, kiedy się ona pojawiała nie mogłam zrozumieć dlaczego bohaterka zapomniała o dotychczasowej pracy i porzuciła pomaganie ofiarom przemocy. Gdy w końcu sobie o niej przypomniała odczułam ulgę. Książkę jak najbardziej polecam!

Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!! 

poniedziałek, 12 listopada 2012

Jabłoń w ogrodzie morze jest blisko - M. Braunek, A. Cieślar

Ikona polskiego kina u szczytu sławy, rozczarowana dotychczasowym życiem, także sobą, wyrusza do Indii i Tybetu, gdzie spotyka Dalajlamę. Odkrywa świat buddyzmu i samą siebie. Pytanie „kim jestem?” powraca do niej obsesyjnie. Dlatego wytrwale kroczy drogą zen. W końcu sama zostaje nauczycielką buddyzmu - prowadzi medytacje. Po latach nieoczekiwanie wraca na ekrany. Dlaczego i czy wbrew sobie?
O swoich wątpliwości, wyborach życiowych i rodzącej się świadomości tego, kim naprawdę jest... o fascynującym i kolorowym życiu, z dystansem i poczuciem humoru rozmawia z Arturem Cieślarem.
  






Przed rozpoczęciem czytania tej książki musiałam wygooglować nazwisko Braunek. Przyznaję się, że nie wiedziałam kto to taki i musiałam to sprawdzić. Za wiele się nie dowiedziałam, ale przynajmniej wiedziałam już do jakiej ją zaliczyć grupy, aktorka. I z taką ,,obszerną" wiedzą zaczęłam czytać ,,Jabłoń w ogrodzie...". Muszę przyznać, że książka naprawdę mnie wciągnęła. Pani Małgorzata okazała się wielce ciekawą osobą z jeszcze bardziej interesującym życiorysem. Choć muszę przyznać, że nie wszystkie poruszane tematy mnie zainteresowały, to i tak nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę. 

Książka ,,Jabłoń w ogrodzie morze jest blisko" jest napisana w postaci długiego wywiadu. Podczas tej obszernej rozmowy dowiadujemy się o życiu Małgorzaty Braunek, jej dzieciństwie, okresie dojrzewania, dorosłości, jej miłościach, pasjach. Oprócz tego mamy możliwość zapoznania się z refleksjami, poglądami autorki. Wielkim dla mnie plusem okazała się właśnie ta różnorodność, dzięki niej oprócz poznania poglądów innych, mogłam sama się zastanowić nad tym jakie ja mam zdanie na dany temat, więc książka stała się dla mnie źródłem refleksji. 

Jednak w książce nie znajdziemy jedynie tekstu. Mamy możliwość zobaczenia także zdjęć. Muszę przyznać, że to właśnie one przypadły mi najbardziej w tej książce. W momencie, gdy czytałam o danej sytuacji idealnym podsumowaniem było ujrzenie zdjęcie, które było powiązane z tym wydarzeniem. Uwielbiam oglądać zdjęcia, nawet jeśli nie znam osób przedstawionych na nich, więc gdy pojawiają się one w książce nie mogę się od nich oderwać. I tak też było w tym przypadku. Myślę, że w przyszłości częściej będę wracać do tych zdjęć niż do tekstu. Proszę tu nie myśleć, że w książce są warte zobaczenia tylko zdjęcia, bo tak nie jest. Książka naprawdę mi się spodobała i myślę, że niejedna osoba, która nie kojarzy tak samo pani Braunek jak ja, polubi tę pozycję.

Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję! 

piątek, 9 listopada 2012

Thorgal. Dziecko z gwiazd - Amelie Sarn

Thorgal, kultowy bohater komiksów Grzegorza Rosińskiego, teraz w powieści. Miliony fanów na całym świecie czytają od lat komiksy opowiadające o jego losach. Odważny i uczciwy człowiek, wierny i kochający mąż, sprawiedliwy i waleczny przywódca - taki jest Thorgal. Pełna niebezpiecznych przygód północ wikingów, starożytne legendy i zaginione cywilizacje - magiczny świat Thorgala zaskakuje czytelników do dziś.
Thorgal. Dziecko z gwiazd to znane z komiksów dzieje Thorgala, wzbogacone o nowe, nieznane dotąd wątki.
Thorgal Aegirsson, syn burz i morza: niezwykły los chłopca przybyłego z daleka... Wracając z ciężkiej wyprawy, wikingowie znaleźli nad brzegiem morza porzucone niemowlę. Nikt nie wiedział, kim jest i skąd pochodzi. Wódz klanu adoptował chłopca i nadał mu imię Thorgal Aegirsson. Śmierć przybranego ojca dramatycznie odmieni los Thorgala: obcy wśród swoich, będzie musiał walczyć o przetrwanie... i miłość.

Wikingowie podczas wyprawy na morze chwytają się ostatnich możliwości by przeżyć. W pewnym momencie zauważają światło, które prowadzi ich do lądu. Po przycumowaniu znaleźli porzucone niemowlę, które wódz postanawia uznać za swego syna i nadaje mu imie Thorgal. Chłopiec nie jest zbyt pozytywnie przyjęty przez społeczeństwo, gdyż nie jest wikingiem. Podczas dzieciństwa musi stawić temu czoło. Gdy nadchodzi wiosna wódz postanawia wyruszyć w wyprawę, tymczasem Thorgal korzystając z sytuacji postanawia się dowiedzieć skąd pochodzi. Jego wyprawa nie kończy się po jego myśli. Niedługo po powrocie chłopca do wioski dowiaduje się o śmierci ojca, co zmienia życie Thorgala, który musi teraz stawić czoło wrogom. 

Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o książce ,,Dziecko z gwiazd" byłam pełna nadziei, że znalazłam coś ciekawego. Jednak moje nastawienie zmieniło się, kiedy dowiedziałam się, że ma powiązanie z komiksem. Myślałam, że nie będę mogła odnaleźć się ciągu wydarzeń. Na całe szczęście tak nie było, gdyż w książce poznajemy dzieje Thorgala od samego początku. Muszę przyznać, że mnie one zaciekawiły od samego początku. Otrzymałam kompletnie coś innego, co nie było powiązane ani z pierwszą myślą, ani drugą o niej. Książka mnie zaskakiwała w wielu momentach oraz sprawiała, że nie mogłam się oderwać od niej póki nie poznałam rozwiązania danej sytuacji. 

,,Thorgal. Dziecko z gwiazd" okazała się kompletnie inną pozycją niż się spodziewałam. Na szczęście na jej korzyść, gdyż myślę, że niejeden czytelnik zaciekawi się historią Thorgala i zachwyci się nią tak samo albo i bardziej jak ja. Książkę bardzo szybko oraz lekko się czyta. Jeśli odbiorca, który sięgnie po tę książkę z powodu zaciekawienia się historią to sądzę, że ma zagwarantowany mile spędzony czas przy niej.

Ocena 5/6
Za książkę serdecznie dziękuję!!

środa, 7 listopada 2012

Reamde - Neal Stephenson

Nadzwyczajny Neal Stephenson dał nam epicką opowieść o skali obejmującej całe światy, realne oraz wirtualne.
Richard Forthrast, czarna owca klanu farmerów z Iowa, dawny uciekinier przed poborem do Kanady oraz przemytnik marihuany, zgromadził w ciągu lat niewielką fortunę, a potem powiększył ją tysiąckrotnie, tworząc T’Rain, rozległą grę sieciową wartą wiele miliardów dolarów. T’Rain ma miliony zagorzałych fanów na całym świecie, od Stanów Zjednoczonych aż po Chiny, ale grupka pomysłowych azjatyckich hakerów stworzyła Reamde – wirusa, który koduje pliki wszystkich graczy, by następnie zażądać okupu za ich zwrot. W ten sposób mimowolnie wywołali wojnę, powodującą chaos nie tylko w świecie wirtualnym, lecz również w rzeczywistym. Jej reperkusje dają się odczuć na całym świecie, prowadząc do serii niszczycielskich incydentów, w których uczestniczą: rosyjska mafia, komputerowi maniacy, tajni agenci oraz islamscy terroryści. Forthrast stoi w epicentrum wydarzeń, a jego bliscy znaleźli się pod krzyżowym ostrzałem.

Richard Forthrast na ostatni ro-zjazd przyjeżdża jako stary kawaler, który uciekł swego czasu do Kanady przez poborem. Dorobił się on w ciągu ostatnich lat niemałej fortuny. Stworzył on mianowicie grę online T'Rain, która zachwyciła miliony osób na całym świecie. Jednak dla jej fanów zagraża teraz wirus Reamde, który wywołuje wiele chaosu w świecie wirtualnym jak i w rzeczywistym, do którego wciąga wiele ludzi, którzy nie zawsze bywają w życiu uczciwi.

Książka ,,Reamde" okazała się dla mnie zarówno niezwykła jak i dziwna. Podczas czytania nieraz natkniemy się na opisy gier, różnych spraw związanych z informatyką, gdyż właśnie o tym jest ta książka. W czasie gdy czytałam te fragmenty wsiąkałam, a gdy się zatrzymywałam przychodziło do mnie dziwne uczucie z myślą ,,Mi się to naprawdę podobało?". Otóż tak, co przyjmowałam z wielkim zaskoczeniem, ale przyjemnym. 

Pierwszą wadą, która rzuciła mi się w oczy przy tej książce, jest to, że nie mogę jej czytać w swojej ulubionej pozycji, czyli na leżąco. Moje nadgarstki by tego nie wytrzymały. Z drugiej strony rzecz biorąc to chyba po raz pierwszy książka mi się za wcześnie nie skończyła i miałam dużo czasu by się nią nasycić oraz cieszyć. Innych wad nie zauważyłam, więc to pierwsza i ostatnia przy tej książce. Dla poprawy oprawy dodam, że książka ma niesamowitą okładkę. Nie chodzi mi tu o obwolutę, tylko o okładkę, która pomimo swej prostoty mnie urzekła i za każdym razem kiedy biorę ją do ręki zachwycam się nią.

Jeśli jesteś zapalonym maniakiem komputerowym, który lubi poświęcić czas na książkę to na pewno się w niej odnajdziesz. Jednak nie tylko taka osoba polubi tę książkę, gdyż każdy wielbiciel napiętej akcji odnajdzie tu coś ciekawego, gdyż to właśnie ona rozpanoszyła się na stronicach książki i ją zawładnęła. Dla mnie ,,Reamde" było to pierwsze spotkanie z Stephensonem i sądzę, że jak najbardziej udane. Historia po której się spodziewałam się, że będzie po prostu fajna, okazała się bardzo wciągająca i sprawiła, że jestem bardzo zadowolona, że przeczytałam tę książkę.

Ocena 5,5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!

poniedziałek, 5 listopada 2012

Niepokorna - Sandra Brown

Sage Tylor, świeża upieczona absolwentka prawa, ma powody do zadowolenia nie tylko dlatego, że zdobyła upragniony dyplom. Spodziewa się ona oświadczyn swojego narzeczonego. Jednak decydująca rozmowa z chłopakiem przybiera nieoczekiwany obrót – zamiast oferty małżeńskiej pada propozycja rozstania.
W życiu Sage pojawia się Harlan Boyd, który próbuje ratować podupadające przedsiębiorstwo Tylerów. Niezwykle przystojny Harlan irytuje dziewczynę, ponieważ traktuje ją protekcjonalnie, ale jednocześnie wyzwala w niej gwałtowne doznania. Sage, gotowa walczyć o istnienie rodzinnego przedsiębiorstwa, wyrusza z Harlanem w podróż, aby znaleźć kontrahentów. Sprawy prywatne muszą odłożyć na bok, jednak wzajemna namiętność wybucha z nową siłą.





Sage jest najmłodszą z rodzeństwa Tylorów, niespodziewane dziecko. Pełna temperamentu, wybuchowa, zawsze uważana za rozpuszczone dziecko. Sage jest przekonana, że za niedługo wyjdzie za mąż za swojego dotychczasowego partnera. Jednak zamiast pierścionka zaręczynowego  otrzymuje słowa rozstania. Gdy wraca do domu znajduje tam niespodziankę. Harlana, który mieszka w jej pokoju oraz ma ponoć pomóc przy odbudowaniu firmy. Dziewczyna nie ukrywa niechęci do niego, lecz czy to tylko przykrywka by nie ujawnić pociągu jaki żywi do niego? 

Sage od swoich starszych braci, których poznałam w książkach ,,Buntownik" oraz ,,Powrót do życia", różni się bardzo. Niepohamowana przed wyrażanie swoich opinii, wybuchowa, ognista, sprawiająca, że po prostu chce się brnąć przez dalsze strony książki. Nieraz swoim zachowaniem może doprowadzić do wybuchu niekontrolowanego śmiechu czytelnika. Moim zdaniem bohaterka została naprawdę dobrze wykreowana, dzięki czemu odbiorca nie ma chwili by się przy książce nudzić. 

,,Niepokorna" to trzecie oraz ostatnie spotkanie z serią ,,Opowieść teksańska" i sama nie wierzę, że będzie brakowało mi przygód z rodziną Tylorów, którzy potrafią przelać na czytelników przelać ogrom przeróżnych emocji, tworzyć napięcie, uśmiech na twarzy. Po prostu nie da się ich nie polubić. Książki nie są jakimś arcydziełem, lecz są fantastycznym czytadłem na wolne chwile i dobrym poprawiaczem humoru, więc nie pozostaje mi nic innego jak gorąco polecić całą serię. 

Ocena 5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!