Jest rok 2264. Mroczna Zima już minęła. Średnia długość życia to sto pięćdziesiąt lat. Większość prac wykonują roboty. Ludzie posługują się mózgołączem, które pozwala im na zapisywanie wspomnień w globalnej bazie danych. Zaimek osobowy „ja” wyszedł z użycia. W tym stechnokratyzowanym społeczeństwie miłość jest czymś niepożądanym. Finn Nordstrom, dwudziestosześcioletni historyk i tłumacz martwego języka niemieckiego zostaje poproszony o zbadanie tajemniczego znaleziska – dziennika dziewczyny z XXI wieku. Tymczasem w innej czasoprzestrzeni Eliana odwiedza ulubioną berlińską księgarnię. Spotka w niej przystojnego mężczyznę, który nie wie… do czego służy guma do żucia. Co połączy tych dwoje? Niezwykła opowieść o uczuciu rodzącym się wbrew rozumowi.
Książki z serii wydawniczej ,,Poza czasem" bardzo przypadły mi do gustu. Potrafię po nie sięgać na ślepo, bez dowiadywania się o czym one są. Jednak w przypadku książki H.J. Rahlens nie dało się nie zauważyć cyfr rozpoczynających opis książki, czyli 2264, które to mówią o roku dziejących się wydarzeń. To mnie niezmiernie zainteresowało i nie mogłam się doczekać aż zapoznam się z tą książką.
Czytanie książki ,,Nieskończoność" było niesamowitym doświadczeniem. Wszystko, co w niej spotkałam zainteresowało mnie, zaciekawiło, sprawiło, że wciągnęłam się w czytanie tej książki. Niemało rzeczy, szczegółów mnie zaskoczyło. Między innymi było to, że ludzie w 2264 roku nie używają zaimka ,,ja". Zamiast tego jest ,,my", ,,ten historyk", ,,ta badaczka". Na początku trochę mnie to zdezorientowało podczas czytania, jednak koniec końców jest to naprawdę ciekawa wizja zachowania ludzi w przyszłości.
Jak można się spodziewać książka ,,Nieskończoność" mnie wciągnęła. Wszystko mi się w niej podobało. Do głowy nie przychodzi mi jakakolwiek wada. Fabuła jest oryginalna i ciekawa, aż chce się o niej rozpowiadać na prawo i lewo, lecz powstrzymuje mnie myśl, że nie mogę odbierać tych emocji, jakich doświadczyłam, tego zaskoczenia, kiedy sama się z tymi wszystkimi wydarzeniami zapoznawałam i chcę, aby jak najwięcej osób przeczytało tę książkę i zapoznało się z jej wyjątkowością, jaką na pewno jest jej fabuła.
Jako zwyczajny czytelnik książek jestem pod wrażeniem ,,Nieskończoności" i absolutnie wszystkim polecam zapoznanie się z książką pani Rahlens.
Czytanie książki ,,Nieskończoność" było niesamowitym doświadczeniem. Wszystko, co w niej spotkałam zainteresowało mnie, zaciekawiło, sprawiło, że wciągnęłam się w czytanie tej książki. Niemało rzeczy, szczegółów mnie zaskoczyło. Między innymi było to, że ludzie w 2264 roku nie używają zaimka ,,ja". Zamiast tego jest ,,my", ,,ten historyk", ,,ta badaczka". Na początku trochę mnie to zdezorientowało podczas czytania, jednak koniec końców jest to naprawdę ciekawa wizja zachowania ludzi w przyszłości.
Jak można się spodziewać książka ,,Nieskończoność" mnie wciągnęła. Wszystko mi się w niej podobało. Do głowy nie przychodzi mi jakakolwiek wada. Fabuła jest oryginalna i ciekawa, aż chce się o niej rozpowiadać na prawo i lewo, lecz powstrzymuje mnie myśl, że nie mogę odbierać tych emocji, jakich doświadczyłam, tego zaskoczenia, kiedy sama się z tymi wszystkimi wydarzeniami zapoznawałam i chcę, aby jak najwięcej osób przeczytało tę książkę i zapoznało się z jej wyjątkowością, jaką na pewno jest jej fabuła.
Jako zwyczajny czytelnik książek jestem pod wrażeniem ,,Nieskończoności" i absolutnie wszystkim polecam zapoznanie się z książką pani Rahlens.
Ocena 6/6