Hania już wie, że chce dzielić życie z Mikołajem. Uwielbia, gdy ukochany budzi ją czułymi pocałunkami i śniadaniem podanym do łóżka. Ale na ich drodze wciąż pojawia się wiele przeciwności. Dramatyczne sytuacje dotykają także ich najbliższych. Na szczęście wokół nie brak tych, którzy gotowi są ich wesprzeć, jak ciotka Anna – pełna energii, a przy tym jakże troskliwa i wyrozumiała. Z pomocą spieszy także nadzwyczajna w swej dobroci pani Irenka, która tym razem odegra wyjątkową rolę.
Czy Dominika odnajdzie się w roli żony i matki? Czy Hania odważy się wyjawić jej długo skrywaną prawdę, która całkowicie odmieni ich życie? Czy Mikołaj wreszcie usłyszy „i że cię nie opuszczę…”?
Od pierwszych stron z książką ,,Alibi na szczęście" bardzo ją polubiłam. Nie mogę uwierzyć, że od tamtej chwili niedawno minął rok. Z wielkim zapałem czekałam na część drugą. ,,Krok do szczęścia" szybko się rozpoczął i jeszcze szybciej skończył. Pozostawił on po sobie niedosyt i zaciekawienie dalszymi dziejami bohaterów. Przez jakiś czas nie myślałam o tej serii, lecz kiedy pojawiły się pierwsze informacje o trzeciej części wprost nie mogłam się doczekać co tym razem przygotowała dla nas autorka. Z wielkim uśmiechem i zaciekawieniem zaczęłam czytać ,,Zgodę na szczęście".
Już po kilku pierwszych stronach przypomniało mi się wszystkie uczucia jakie towarzyszyły mi przy poprzednich częściach. Jak można się domyślić książka przyniosła mi dużo szczęścia, uśmiechów na twarzy, przyjemność poznawania dalszego życia Hani, jak i też świeżo upieczonej mamusi - Dominiki. Jednak w każdej części, tak i w tej spotkałam się na smutne fragmenty, które sprawiły, że łezka zakręciła mi się w oku. Bądź, co nie bądź nie mogłam się doczekać już od pewnego czasu tego napływu emocji i z wielką przyjemnością się nim poddałam.
Wielką przyjemnością było również dla mnie ponowne spotkanie się ze wszystkimi bohaterami. Wszystkich bardzo polubiłam i z wielką radością czytałam kolejne fragmenty, które przedstawiały tych mniej i tych bardziej ważnych bohaterów. Panią Irenką od życiowych rad, ciotkę Annę, która potrafi zapanować nad wielkim chaosem, Dominikę, która przeszła życiową transformację, no i Hanię, która pozostaje jedną z moich ulubionych bohaterów książkowych. Sądzę, że będę za nimi tęsknić, więc nieraz powrócę do tej serii.
Największą atrakcją w książce była dla mnie tajemnica, jaką wymyślił Mikołaj. Oczywiście nie była ona nam od razu przedstawiona, lecz na samej końcówce książki. Jednak nie udało się autorce zwieść mnie na manowce i od razu wiedziałam o co chodzi, lecz i tak nie mogłam się doczekać, kiedy Mikołaj zapozna Hankę z tą tajemnicą i jaka będzie jej reakcja. Niezapomniane chwile. Jak najbardziej polecam zapoznanie się z serią książek pani Ficner-Ogonowskiej. Ja się w niej zakochałam.
Ocena 6/6