Bardzo lubię czytać kryminały. Z wielką chęcią sięgam po książki nieznanych mi autorów oraz debiutantów w tym gatunku. Kiedy zobaczyłam zapowiedź książki pana Grzegorza Dziedzica, to od razu wiedziałam, że muszą ją przeczytać. Uwielbiam retrokryminały, a do tego historia opisywana w „Żadnych bogów, żadnych panów” dzieje się wśród Polonii zamieszkałej w Chicago. Zapowiadało się bardzo ciekawie.
Usiadłam do czytania książki „Żadnych bogów, żadnych panów” z myślą, że dostanę kawał dobrej historii i tak też się stało. Z książki wylewa się fantastyczny klimat Chicago z początku dwudziestego wieku. Do tego znajdziemy tu ciekawą zagadkę kryminalną, która nie jest łatwa do rozwiązania. Na okładce książki pana Dziedzica znajdziemy porównanie do serialu „Peaky Blinders” i rzeczywiście można znaleźć podobieństwo. Podczas czytania miałam ochotę wrócić do tego serialu i poczuć podobny klimat.
„Żadnych bogów, żadnych panów” to udany debiut pana Grzegorza Dziedzica. Z wielką radością zanurzyłam się w niebezpieczne Chicago z początku dwudziestego wieku i z niechęcią opuszczałam ten świat. Teraz, jestem ogromnie ciekawa czym zaskoczy nas autor w kolejnej części, gdyż zapowiada się, że będzie to trylogia chicagowska.