środa, 26 marca 2014

Wilcza księżniczka - Cathryn Constable

Sophie, osierocona i niepozorna uczennica angielskiej szkoły dla dziewcząt,  marzy o romantycznych przygodach i pragnie być kimś wyjątkowym, ale nawet w najśmielszych fantazjach nie wyobraża sobie tego, co ją spotka... Pewnego dnia ona i jej dwie koleżanki wygrywają miejsca na szkolną wycieczkę do dalekiej Rosji. Tam trafiają do złego pociągu, a potem na stację kolejową gdzieś w rosyjskiej głuszy. Z fatalnej opresji ratuje podróżniczki piękna i zagadkowa księżniczka Anna Wołkońska, która zabiera je do swego pałacu. Oczarowuje gości opowieściami o zagubionych brylantach i tragicznej przeszłości swego rodu. Jednak gdy zapada noc, pod pałac podchodzą wilki, a księżniczka coraz bardziej interesuje się samą Sophie, dziewczynki zaczynają się bać…








Do sięgnięcia po książkę ,,Wilcza księżniczka" w dużej mierze przyczyniła się okładka. Przyciągnęła mój wzrok i zaczęłam się ciekawić o czym ona może być. Następnie przeczytałam opis książki. Po tym byłam jeszcze bardziej ciekawa tej książki. Gdy pojawiła się na mojej półce niemało czasu czekała zanim po nią sięgnęłam. Jednak wiedziałam, że w końcu zanurzę się w zimowej Rosji. 

Ogólnie rzecz biorąc, historia opisana w książce ,,Wilcza księżniczka" spodobała mi się. Jednakże czegoś mi w niej zabrakło. Moim zdaniem bohaterowie mogliby być szerzej scharakteryzowani. Ciągle pojawiało mi się jakieś pytanie, na które odpowiedzi nie otrzymywałam.  Spodobało mi się natomiast świat, w którym dzieją się wydarzenia. Zimowa Rosja, wilki, pałace, to wszystko było ciekawe. Pojawiło się kilka zagadek, oszustw, to również przyciągnęło moją uwagę. 

,,Wilcza księżniczka" to przyjemna książka do czytania z odrobiną intrygi, oszustwa. Niektóre wątki są do przewidzenia, jednak za bardzo to nie przeszkadza w czytaniu jej. Nie jest to lektura wysokich lotów, lecz na umilenie jednego sobie wieczoru jest idealna. Czytelnik szybko się przenosi do Rosji, w której znajdzie pałac, księżniczkę, wilki, brylanty, jak i również szybko z tego świata się wyprowadzi, gdyż książkę czyta się w szybkim tempie. 

Ocena 4,5/6

niedziela, 23 marca 2014

Stan zagrożenia - Erica Spindler

Kate i Richard Ryanowie od dawna marzą o dziecku. Po wielu staraniach udaje im się zaadoptować śliczną dziewczynkę. Nie wiedzą, że wraz z maleństwem w ich progi zawita zło...

Biologiczną matką maleńkiej Emmy jest oszalała z miłości do Richarda dziewczyna. Postanowiła oddać córeczkę właśnie Ryanom, gdyż Richard jest mężczyzną, o jakim zawsze marzyła. Julianna wkrada się w życie Ryanów, krok po kroku niszcząc ich małżeństwo. Jednak prawdziwy koszmar dopiero nadejdzie. Tropem Julianny podąża psychopatyczny morderca…







Twórczość pani Erici Spindler polubiłam od pierwszej przeczytanej jej książki. Czytanie każdej kolejnej pozycji było dla mnie niesamowitą przygodą. W każdej z nich znajdowałam coś, co mi się niezmiernie podobało. Nic dziwnego, że po kolejne książki tej pisarki sięgałam automatycznie, bez czytania o czym dana pozycja będzie. Wiedziałam, że tak czy inaczej na pewno mi się spodoba. Z książką ,,Stan zagrożenia" nie mogło być inaczej. 

Jak już wspomniałam w książkach Spindler jest zawsze coś, co mi się bardzo podoba. Co to było w książce ,,Stan zagrożenia"? Bez namysłu odpowiadam, że bohaterowie. Każdy z nich był inny. Przedstawiał inne osobowości. Jednak wszyscy byli fenomenalni. Wciągnęłam się w poznawanie psychiki młodej dziewczyny, która postanowiła oddać swoje dziecko i poddać się swojej obsesji, jaką była uwiedzenie Richarda. Przyglądanie się matce, która adoptowała dziecko w cale nie było nudne. Interesującą postacią również był morderca. Psychopatyczny mężczyzna, który sprawił, że w książce pojawiały się chwile napięcia, nic wtedy już nie było takie pewne. Z ciekawością poznawałam życie wszystkich bohaterów, bo każde z nich było wyjątkowe. Z chęcią poznawałam zakamarki ich psychiki. 

Podczas czytania książki ,,Stan zagrożenia" targały mną przeróżne emocje. Nie jest to zwyczajny kryminał. Spindler umieściła w nich bohaterów, którzy sprawiają, że człowiekiem targają różne myśli. John i Julianna to postacie, które sprawią, że czytelnik może się przerazić. Życie tej młodej dziewczyny, jakie zgotował dla nie John, nie było usłane kwiatami. ,,Stan zagrożenia" potrafi przerazić, przestraszyć, jak i maksymalnie wciągnąć czytelnika w swój świat. Polecam!

Ocena 6/6

wtorek, 18 marca 2014

Milion słońc - Beth Revis

Po obaleniu dyktatury dotąd kierujących misją na pokładzie "Błogosławionego" znów panuje radość i spokój. Wkrótce Starszy dowiaduje się jednak, że załoga statku skrywała przed nim tajemnicę, która może przesądzić o ich przyszłości. Tymczasem Amy, dusząc się coraz bardziej wśród stalowych ścian, rusza tropem wskazówek pozostawionych dla niej przez tajemniczego Oriona, a nowa fala morderstw niespodziewanie staje się zalążkiem buntu… Rozpoczyna się walka o przetrwanie, w której stawką jest życie wszystkich pasażerów.. Czy kiedykolwiek dotrą do obiecanej im nowej Ziemi?







W książce ,,W otchłani" wiele rzeczy bardzo mi się spodobało. Pamiętam, że nie mogłam się doczekać przeczytania drugiej części. Niestety premiera była ciągle odkładana. Gdy w końcu pojawiła się na polskim rynku byłam z tego powodu zadowolona. Drugie niestety, że musiała trochę poczekać na mojej półce zanim po nią sięgnęłam. Nie mogę uwierzyć, że od przeczytania pierwszej części minęło dwa lata. Jednak ta seria, jak i wtedy, tak i teraz bardzo mi się podoba. 

Powrót na statek ,,Błogosławiony" było dla mnie bardzo emocjonalnym przeżyciem. Powstało na nim nowe życie. Bohaterowie bez fidusa stali się inni, trochę ciekawsi, jak i trochę bardziej przewidywalni. Ciekawiło mnie jednak, co dalej zrobią, co zrobi Starszy, jak postąpi Amy. Bardzo dużo rzeczy mnie ciekawiło, przez co czytanie książki ,,Milion słońc" stało się czystą przyjemnością. 

Nie pamiętam bym w ,,W otchłani" przewidziała jakieś wydarzenia, lecz w książce ,,Milion słońc" tak się stało. Wiedziałam o dwóch rzeczach zanim o tym opowiedziała nam autorka. Jednak nie okazało się to żadnym minusem, gdyż autorka tak pokierowała wydarzeniami, dodała nowe szczegóły, tak skomplikowała sytuację, że moje domysły, które się potwierdziły stały się niezmiernie ciekawymi wydarzeniami, jakie tylko sprawiły, że chciałam poznać kolejne fakty. 

Czytanie książki ,,Milion słońc" było dla mnie czystą frajdą. Absolutnie wszystko mi się w niej spodobało i już tęsknie za tym światem. Dobrze, że za niedługo będzie wydana kolejna część. Polecam przeczytanie tej serii. 

Ocena 6/6

sobota, 15 marca 2014

Żar nocy - Sylvia Day

Stacey Daniels zawsze pociągali niewłaściwi faceci, dlatego przeczuwa, że nieziemsko przystojny mężczyzna, który stanął na jej progu, jest wyjątkowy pod wieloma względami. Connor Bruce stanowi uosobienie jej najskrytszych fantazji erotycznych, jest bogiem, który przybrał postać oszałamiająco zmysłowego mężczyzny. Stacey zdaje sobie sprawę, że jeśli podda się namiętności, będzie musiała stanąć twarzą w twarz ze śmiertelnym niebezpieczeństwem;, mimo to nie potrafi oprzeć się kochankowi, bo jest on wszystkim, o czym zawsze marzyła. Niestety, Connor Bruce dźwiga  brzemię, którego żadna kobieta nie udźwignie. Chociaż znajduje pocieszenie w ramionach Stacey, nie może ani na chwilę zapomnieć o swoim świecie nękanym przez przemoc i wojnę…





Pierwsza część serii ,,Strażnicy nocy", czyli ,,Rozkosze nocy" bardzo mi się spodobała. Zaciekawiła mnie historia, która się w tej książce działa. Nie minęło za wiele czasu, gdy w moje ręce wpadła część druga - ,,Żar nocy". Nie mogłam się doczekać aż poznam kolejne sekrety świata Strażników nocy albo poddam się czarowi scen erotycznych. 

Jak poszło mi czytanie części drugiej? Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie. Rozwój wątku fantastycznego, czyli świata prosto ze snów, skierował się w ciekawą stronę. Pojawiły się nowe intrygi, którym z chęcią się przyglądałam. Niektórzy mogą stwierdzić, że wątek fantastyczny jest za mało rozwinięty. Jednak ja tak nie uważam. Książki tej raczej nie znajdzie się na półce z książkami fantasy tylko w dziale z książkami dla dorosłych, więc nie potrafię zarzucić autorce, że za mało się postarała. Co prawda z chęcią bym przeczytała książkę poświęconą w pełni dla Strażników, może jeszcze nadarzy się taka okazja. 

Książkę ,,Żar nocy" czyta się bardzo szybko. Zapoznanie się z całą historią zajęło mi jeden wieczór i nie sądzę by komukolwiek zajęło to więcej, gdyż jak się zaczyna czytać tę książkę to po prostu się czyta i czyta aż znajdzie się na jej końcu. Nie jest ona książką idealną, gdyż raz czy dwa poczułam się lekko znudzona. Sceny erotyczne czytało mi się przyjemnie, ani razu nie odczuwałam zniesmaczenia, więc było naprawdę dobrze. Mimo wszystko jestem zadowolona, że mogłam przeczytać tę książkę i z chęcią sięgnę po kontynuację. 

Ocena 5/6

środa, 12 marca 2014

Szukając Alaski - John Green

Życie Milesa Haltera było totalną nudą aż do dnia, gdy zaczął naukę w równie nudnej szkole z internatem.Wtedy spotkał Alaskę Young.
Piękną, inteligentną, zabawną, seksowną, szaloną i do bólu fascynującą. Alaska owinęła sobie Milesa wokół palca, wciągając do swojego świata i kradnąc mu serce. Czy dzięki niej chłopak odnajdzie  to, czego szuka? Wielkie Być Może – najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości.









,,Szukając Alaski" nie była pierwszą książką Johna Greena, jaką miałam okazję przeczytać, lecz drugą. Twórczość tego autora poznałam dzięki książce ,,Gwiazd naszych wina". Była to pozycja bardzo wychwalana i byłam jej ciekawa, miałam wobec niej nawet pewne wymagania. Muszę przyznać, że ta książka mnie odrobinę zawiodła. Spodziewałam się, że będzie lepsza. Próbowałam się jednakże nie zrazić do książek pana Greena i spróbować przeczytać inne. Tak też w moje ręce wpadła książka ,,Szukają Alaski". 

Książka ,,Szukając Alaski" przez pewien niekrótki okres czasu stała u mnie na półce. Jednak jestem już po lekturze. Jak poszło mi czytanie tym razem książki pana Greena? Zdecydowanie lepiej. ,,Szukając Alaski" bardziej mi się spodobała niż ,,Gwiazd naszych wina". Choć nie wiem czy w przypadku tej pozycji można powiedzieć, że się podoba. Książka mną na pewno bardziej wstrząsnęła, zaszokowała. Postać tytułowej Alaski okazała się być dla mnie niezwykle ciekawa i z chęcią poznawałam zakamarki jej psychiki, jakie udało się odszyfrować dla jej przyjaciół. 

Książka ,,Szukając Alaski" oprócz tego, że mi się spodobała, zmusiła mnie do refleksji, zastanawiania się. Pomimo tego, że znalazłam w niej kilka wad, to jestem pod wrażeniem całej historii. Kiedy zaczęłam czytać tę książkę trudno było mi się wciągnąć. Czułam pewną odpychającą siłę, jednak postanowiłam się nie poddawać i brnąć dalej. Nawet nie zauważyłam, kiedy ten opór minął, a czytanie książki stało się rzeczą przyjemną, musiało więc to nastąpić szybko. Moim skromnym zdaniem wydarzenia mogłyby być trochę bardziej zwięzłe. Zwłaszcza pod koniec książki odczuwałam za dużą rozwlekłość wydarzeń. Miałam wrażenie, jakby autor na siłę dodawał jakieś wydarzenia, aby wydłużyć moment, w którym poda ostateczne rozwiązanie pewnej sprawy, które ja, jako uważny czytelnik znałam od pewnego już czasu. 

Mimo wszystko książkę ,,Szukając Alaski" czyta się szybko, potrafiła mnie ona zaszokować, więc z pełną odpowiedzialnością polecam jej przeczytanie. 

Ocena 5/6

niedziela, 9 marca 2014

Król uciekinier - Jennifer A. Nielsen

Zaledwie chwilę temu Jaron zasiadł na tronie, a już zaczynają krążyć pogłoski o planowanym zamachu na króla. W dodatku najwyraźniej szykuje się wojna – piraci żądają zwrotu należących do nich kiedyś ziem, w przeciwnym razie napadną na Carthyę. Żeby uratować królestwo, Jaron będzie musiał je… opuścić. Ale czy będzie mógł do niego wrócić?












Pierwsza część ,,Trylogii Władzy" spodobała mi się, lecz natrafiłam w niej na dużo sytuacji, które były po prostu przewidywalne. Pomimo tego byłam strasznie ciekawa części kolejnej. Nie mogłam się doczekać poznania nowych przygód Jarona. Tak, więc z nieukrywaną ciekawością sięgnęłam po książkę ,,Król uciekinier". Już sam tytuł sprawił, że pragnęłam poznać, w jaki sposób jest on związany z treścią. 


Jak przebiegło moje spotkanie z kolejną książką pani Nielsen? Muszę przyznać, że bardzo dobrze. Tym razem ani razu nie potrafiłam przewidzieć wydarzeń. Kilka razy wiedziałam, co zaraz się wydarzy, lecz to były tylko momenty, a nie jak w poprzedniej części strony wydarzeń przed. Wiele wydarzeń mnie zaskakiwało, a to mi się strasznie spodobało. Jestem bardzo zadowolona, że przeczytałam tę książkę. 

,,Król uciekinier" to bardzo dobra kontynuacja, jak dla mnie nawet lepsza od poprzedniej części. Czyta się ją niesamowicie szybko. Jak już wsiąknęłam w bieg wydarzeń to trudno było mi się od niej oderwać. Nie mam żadnych zarzutów także do języka, jakim operuje autorka. Sprawia, że książkę czyta się po prostu przyjemnie. Rozwój wydarzeń, nowe przygody Jarona, który nie potrafi unikać kłopotów bardzo mi się spodobały i z chęcią poznam tom kolejny, tym bardziej, że zakończenie książki strasznie podsyciło mój apetyt na poznanie dalszych losów króla Jarona. Polecam!

Ocena 5,5/6

środa, 5 marca 2014

Krucjata - Philippa Gregory

Z Europy do Ziemi Świętej wyrusza dziecięca krucjata prowadzona przez charyzmatycznego przywódcę. Luca Vero, członek tajnej organizacji o nazwie Zakon Ciemności, której zadaniem jest szukanie znaków zwiastujących nadejście końca świata, musi sprawdzić, czy wyprawa ma szanse powodzenia. W dochodzeniu pomagają mu przyjaciel Freize oraz dwie odważne dziewczyny – Izolda i Iszrak.











Drugą serią z wydarzeniami osadzonymi w przeszłości, jaka w ostatnim czasie przypadła mi do gustu jest ,,Zakon Ciemności". Czytanie pierwszej części należącej do serii nie odbyło się bez kilku zgrzytów. Jednak i tak byłam ciekawa dalszych dziejów bohaterów. Tak więc skusiłam się na część drugą, czyli ,,Krucjatę". Jak tym razem poszło przebiegło mi czytanie książki pani Gregory?

Czytanie książki ,,Krucjata" nie może się odbyć bez wyciągnięcia emocji czytelnika na wierz. Zaciekawienie losami bohaterów wychodzi jako pierwsze na światło dzienne. Następnie odczuwałam kilka innych równie pozytywnych uczuć, które sprawiały, że książkę czytało się przyjemnie. Jednak, tak jak i przy ,,Odmieńcu", tak i przy ,,Krucjacie", odczuwałam negatywne emocje. Kilka razy czułam złość, niezrozumienie lub po prostu byłam wściekła na bohaterów. 

Książka ,,Krucjata" nie jest idealna, lecz na swój sposób umie przyciągnąć uwagę czytelnika. Czytając książkę nie ma możliwości by pomylić epoki. Dość wyraźnie odczuwa się ten XV wiek, w którym są osadzone wydarzenia. Co jest niewątpliwym wielkim plusem tej pozycji. W moim przypadku czytanie tej książki nie obeszło się bez kilku zgrzytów, lecz i tak miło ją będę wspominać, a tym bardziej będę wyczekiwać kolejnej części, gdyż zakończenie książki sprawia, że po prostu chce się czytać dalej o tej historii. 

Ocena 5/6

sobota, 1 marca 2014

Malownicze. Wymarzony dom - Magdalena Kordel

Każdy ma swój Wymarzony Dom. Miejsce, w którym może znaleźć ukojenie, szczęście i miłość. Kiedy Magda podejmuje szaloną decyzję i kupuje stary dom w Malowniczem, miasteczku u podnóża Sudetów, nie wie jeszcze, jak bardzo zmieni się jej życie. W pierwszym odruchu chce się go pozbyć, ale dom nie chce wcale pozbyć się jej. Siła kryjąca się w jego wnętrzu pozwala Magdzie odnaleźć swoje miejsce i pomóc innym: 
Małej Marcysi, która potrzebuje mamy.

Krysi, która leczy złamane serca kawą migdałową, a wieczorami piecze „kłopotki”, by zapomnieć o przeszłości. 

Michałowi, który uczy się walczyć o miłość Magdy.




Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedź książki ,,Wymarzony dom" pomyślałam sobie, że książka może mi się spodobać, lecz nie spodziewałam się po niej niczego nadzwyczajnego. Na pewien czas nawet zapomniałam o tej pozycji. Jednak po przeczytaniu pierwszej recenzji, na jaka natrafiłam strasznie, zechciało mi się ją przeczytać. Pomyślałam, że będzie idealna na relaks i przeniesienie się w cieplejsze miesiące roku. Tak też nie pozwoliłam długo jej czekać na półce.

Nie spodziewałam się, że ta książka przypadnie mi aż tak do gustu. Na początku zdawało mi się, że po prostu przyjemnie spędzę z nią czas, a tu się okazało, że za każdym razem jak odkładałam książkę na bok zaczynałam tęsknić za życiem w Malowniczem. Po paru godzinach po przeczytaniu ,,Wymarzony dom" przyłapałam się na tym, że chciałam usiąść i czytać dalej książkę, lecz po chwili przychodziła do mojej głowy ta okrutna myśl, że przecież już nie mam co czytać i teraz muszę czekać na część kolejną, która podobno ma się ukazać dopiero w lipcu. 

W książce ,,Wymarzony dom" zagadek tyle, ile można szukać w dobrym kryminale, humoru nie mało, bohaterowie, z którymi z chęcią wypiłoby się kawę na tarasie, problemy, których nikt nie chciałby spotkać na swojej drodze, lecz mimo tego i tak człowieka często nękają, a to wszystko w towarzystwie pięknych krajobrazów z Malownicze. Czego czytelnik może potrzebować więcej? Moim zdaniem niczego. Gorąco polecam, czytanie książki ,,Wymarzony dom" to sama przyjemność!

Ocena 6/6