Riley Janson, na co dzień zatrudniona w biurze Departamentu Innych Ras w Melbourne, skrywa niezwykłą tajemnicę. Jest rzadko spotykanym połączeniem wilkołaka i wampira, ale jej wilcza natura dominuje.
Nie chce być Strażnikiem, jak jej brat bliźniak, Rhoan, który musi zabijać, aby ochraniać ludzi. Jednak nie zawsze okoliczności sprzyjają naszym planom, czasem życie decyduje za nas…
Zbliża się pełnia, która wilczą część Riley bierze w posiadanie i doprowadza do burzy zmysłów. Gdy Rhoan znika w trakcie misji, a tajemniczy, nagi i niezmiernie pociągający wampir staje na progu jej mieszkania, Riley wie, że zbliżają się kłopoty. Aby odszukać brata, angażuje się w sprawę tajemniczej śmierci Strażników Departamentu. Jakby tego było mało, pojawia się niebezpieczny szaleniec ogarnięty obsesyjną myślą stworzenia doskonałej istoty powstałej z połączenia kilku genów nieludzi…
,,Wschodzący księżyc" jest to książka z gatunku romansu paranormalnego. Bohaterowie to wampiry, wilkołaki oraz dhampiry (są to mieszańce). Mimo wielu już książek takiego gatunku znajdujących się na naszym rynku, ta jest na swój sposób inna. Mamy tu ukazane wilkołaki w gorączce przed pełnią księżyca, kiedy są rozpalone w poszukiwaniu zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych.
Książka przepełniona erotyzmem, więc nie jest odpowiednia dla młodszych oraz osób szukających kolejnej romantycznej miłości bohaterów.
Moim zdaniem największą zaletą tej książki jest zagadka, którą rozwiązują bohaterowie, która w tej części książki została wyjaśniona do połowy, co zachęca do sięgnięcia kolejnej części by dowiedzieć się dalszego rozwiązania tej sytuacji. Zdradzę, że ta wielka niewiadoma dotyczy przedsiębiorstwa zajmującego się tworzeniem klonów oraz mieszańców różnych ras.
Podczas znajdowania kto za tym stoi w książce przewija się sporo scen walki oraz ciekawych planów na znajdowania kolejnego kroku do rozszyfrowania tajemnicy.
Książka trzyma odbiorcę w wielkiej niepewności i skłania do zadawania sobie pytań: Kto za tym stoi?, Co z tego wyniknie?, A może to ten bohater, a może tamten?. Pomimo zakończenia czytania i dowiedzenia się odpowiedzi na dręczące nas pytania nadal mamy niedosyt w historii zawartej w pierwszej części. Pojawia się kolejna niewiadoma, która dręczy nas po skończeniu czytania. Ciesze się, że cykl ,,Zew nocy" posiada aż 9 tomów, gdyż czytanie tej książki jest czystą przyjemnością. Nie mogę już się doczekać by poznać całą historię Riley Jenson.
,,Wschodzący księżyc" idealnie się dla mnie nadała na chłodny letni dzień, kiedy wygrzewałam się pod kocem. Jest lekką i przyjemną lekturą. Mimo ponad czterystu stron bardzo szybko się ją czyta. Spodobała mi się bardzo grafika książki. Okładka jak najbardziej pasuje to treści co o niektórych książkach nie można powiedzieć.
Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuje!!
czwartek, 28 lipca 2011
poniedziałek, 25 lipca 2011
Rodzina Wenclów. Wspólnik - Lena Najdecka
Warszawska kancelaria Wencel, Zagajewicz i Zybert otrzymuje intratne zlecenie. To świetny interes … – namawia Pawła Wencla jego wspólnik. – Bylibyśmy głupcami, gdybyśmy tego nie wzięli!
Jednak Pawła nie opuszcza uczucie niepokoju. Od lat prowadzi ze swoim przyjacielem dobrze prosperującą firmę i powinien mieć do niego bezgraniczne zaufanie. Dlaczego więc intuicja podpowiada mu co innego? Czyżby fatalnie układające się stosunki z żoną zaburzały mu jasność widzenia? I właściwie dlaczego stała się ona tak nieprzystępna?
Rodzina Wenclów to bezkompromisowa satyra na współczesną klasę średnią. Nowe gatunki ewolucyjne takie jak toksyczne szefowe czy podłe, biurowe kanalie, walczą o przetrwanie w swoich naturalnych środowiskach – kancelariach prawniczych, agencjach reklamowych i dużych korporacjach.
Trzytomowa saga, opowiadająca o rodzinie, która dorobiła się na uwłaszczeniu nomenklatury, rozpoczyna się w 2006 roku, na tle rządów ówczesnej koalicji i specyficznej atmosfery tamtych czasów, swoistego „polowania na czarownice”.
Szukając zdjęcia w internecie znalazłam dwie okładki. Trochę się zdziwiłam, no ale dobra w sieci mogła być propozycja okładki, a później ją zmienili. Nieraz tak robią. Szperając dalej w sieci zauważyłam, że książka została wydana drugi raz przez drugie wydawnictwo, więc trzymam kciuki, żeby tym razem udało się zdobyć jakieś sukcesy.
Książka ,,Rodzina Wenclów. Wspólnik" jest świetną książką dla osób, które chcą wzbogacić swój zasób słów. Nad niektórymi słowami musiałam się chwilę zastanowić co one oznaczają. W książce znajdziemy również prostackie słówka.
Jak dla mnie minusem w tej książce jest to iż książka posiada długie, szczegółowe opisu. Moim zdaniem autorka mogłaby je skrócić, ponieważ wiele razy one przynudzają. Gdyby je trochę poucinać książka byłaby bardziej dynamiczna.
,,Rodzina Wenclów" zawiera interesującą historię o dość bogatych ludziach, którzy martwią się tylko o swój własny nos. Dokładnie o to jak zarobić duże pieniądze, w co je zainwestować. W powieści kilka razy pojawiło się przechwalanie za co ile zapłacili, czego się dorobili.
Zaczęłam o wadach, lecz to nie znaczy, że ta książka nie ma zalet. Możemy w niej znaleźć wiele ciekawych, momentami śmiesznych scen.
Wielkim plusem książki jest to, że można zobaczyć jak pracują ludzie w wielkich firmach bądź w swoich mniejszych dobrze prosperujących działalnościach, ale także czytając możemy przebrnąć przez świat intryg, zdrad, nieufności, co jest najciekawsze w tej powieści.
Książka idealnie nadaje się naczytanie w wolnym czasie. Nie zauważamy, że dobiegliśmy już końca. Sama szukałam jeszcze dalszego teksu, kiedy byłam już przy ostatnim zdaniu, lecz okazało się, że więcej już nie ma.
Mi osobiście książkę bardzo przyjemnie się czytało przed spaniem, ponieważ zaraz po odłożeniu jej zasypiałam, a ostatnio miałam z tym problem.
,,Rodzina Wenclów" zawiera interesującą historię o dość bogatych ludziach, którzy martwią się tylko o swój własny nos. Dokładnie o to jak zarobić duże pieniądze, w co je zainwestować. W powieści kilka razy pojawiło się przechwalanie za co ile zapłacili, czego się dorobili.
Zaczęłam o wadach, lecz to nie znaczy, że ta książka nie ma zalet. Możemy w niej znaleźć wiele ciekawych, momentami śmiesznych scen.
Wielkim plusem książki jest to, że można zobaczyć jak pracują ludzie w wielkich firmach bądź w swoich mniejszych dobrze prosperujących działalnościach, ale także czytając możemy przebrnąć przez świat intryg, zdrad, nieufności, co jest najciekawsze w tej powieści.
Książka idealnie nadaje się naczytanie w wolnym czasie. Nie zauważamy, że dobiegliśmy już końca. Sama szukałam jeszcze dalszego teksu, kiedy byłam już przy ostatnim zdaniu, lecz okazało się, że więcej już nie ma.
Mi osobiście książkę bardzo przyjemnie się czytało przed spaniem, ponieważ zaraz po odłożeniu jej zasypiałam, a ostatnio miałam z tym problem.
Ocena 5/6
Za książkę bardzo dziękuję!!
czwartek, 21 lipca 2011
Lipcowe książki 2
wtorek, 19 lipca 2011
Lovely Blog Award
Dzięki uprzejmości autorek blogów od-deski-do-deski oraz kawa-ze-smietanka zostałam nominowana do nagrody One Lovely Blog Awar, za co serdecznie dziękuję.
Zasady:
- napisz u siebie podziękowania i wklej link blogera, który cię nominował,
- napisz o sobie siedem rzeczy,
- nominuj szesnaście innych, cudownych blogerów (nie można nominować osoby, która cię nominowała),
- napisz im komentarz, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji.
7 rzeczy o mnie:
1. Do czytania książek zachęciła mnie mama po tym jak się pokłóciłam z koleżanką mówiąc, że książki nigdy mnie nie zranią.
2. Uwielbiam przedmioty ścisłe, którymi zaraziły mnie różne osoby. Matematyka - hmm trudno powiedzieć, na pewno nauczycielka, która była bardzo dobro i której mi brakuje oraz starszy brat, który odnosił sukcesy z tego przedmiotu. Chemią koleżanka, która zaczęła mówić, że chce iść na medycynę, a że na niej liczy się chemia to razem zaczęłyśmy się jej uczyć i stałyśmy się najlepszymi w klasie. W świat fizyki wciągnął mnie chyba młodszy brat, który oglądał na okrągło Discovery ,,Pogromcy mitów" potem zaczęłam słuchać na lekcjach i uznałam, że mi te się one strasznie podobają.
3. W przyszłości chciałabym zostać lekarką.
4. Jestem bardzo cichą osobą. Na lekcji, kiedy było trzeba napisać(anonimowo) jaka jest osoba twoim zdaniem o mnie pojawiały się w kółko trzy cechy miła, sympatyczna, cicha (chociaż ludzie, którzy znają mnie bardziej nigdy tak o mnie nie powiedzą).
5. Uwielbiam kupować biżuterię, lecz rzadko kiedy ją noszę.
6. Kocham białą czekoladę, nawet mam balsam do ust o takim zapachu.
7. Nie lubię koloru różowego, chociaż mam pokój tego koloru.
Zasady:
- napisz u siebie podziękowania i wklej link blogera, który cię nominował,
- napisz o sobie siedem rzeczy,
- nominuj szesnaście innych, cudownych blogerów (nie można nominować osoby, która cię nominowała),
- napisz im komentarz, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji.
7 rzeczy o mnie:
1. Do czytania książek zachęciła mnie mama po tym jak się pokłóciłam z koleżanką mówiąc, że książki nigdy mnie nie zranią.
2. Uwielbiam przedmioty ścisłe, którymi zaraziły mnie różne osoby. Matematyka - hmm trudno powiedzieć, na pewno nauczycielka, która była bardzo dobro i której mi brakuje oraz starszy brat, który odnosił sukcesy z tego przedmiotu. Chemią koleżanka, która zaczęła mówić, że chce iść na medycynę, a że na niej liczy się chemia to razem zaczęłyśmy się jej uczyć i stałyśmy się najlepszymi w klasie. W świat fizyki wciągnął mnie chyba młodszy brat, który oglądał na okrągło Discovery ,,Pogromcy mitów" potem zaczęłam słuchać na lekcjach i uznałam, że mi te się one strasznie podobają.
3. W przyszłości chciałabym zostać lekarką.
4. Jestem bardzo cichą osobą. Na lekcji, kiedy było trzeba napisać(anonimowo) jaka jest osoba twoim zdaniem o mnie pojawiały się w kółko trzy cechy miła, sympatyczna, cicha (chociaż ludzie, którzy znają mnie bardziej nigdy tak o mnie nie powiedzą).
5. Uwielbiam kupować biżuterię, lecz rzadko kiedy ją noszę.
6. Kocham białą czekoladę, nawet mam balsam do ust o takim zapachu.
7. Nie lubię koloru różowego, chociaż mam pokój tego koloru.
Lista szesnastu blogów (kolejność przypadkowa):
2. oczami-jenny
10.miastomgly
12. ksiazki-zycie
Udział w zabawie nie jest obowiązkowy.
poniedziałek, 18 lipca 2011
Na psa urok - Kevin Hearne
Pierwsza księga trzytomowej serii o Atticusie O’Sullivanie, ostatnim druidzie i najśmieszniejszym bohaterze urban fantasy od czasów Harry’ego Dresdena Jima Butchera!
Attikos O’Sullivan to gwiazda rockowa wśród magików – ten przystojny Irlandczyk to tak naprawdę ostatni z druidów. Polegając na swych nadprzyrodzonych mocach, wrodzonym sprycie i uroku osobistym, już od dwóch tysięcy lat ucieka przed pewnym celtyckim bogiem. Kiedy jednak w sennym miasteczku Tempe w Arizonie, gdzie się ostatnio zaszył, pojawia się ponętna bogini śmierci Morrigan, jako forpoczta celtyckiego panteonu, Attikos nie ma złudzeń – zanosi się na poważne kłopoty…
Po wzięciu książki do ręki ujrzałam niesamowitą okładkę, która ukazuje głównego bohatera - Attikosa. Patrząc na okładkę aż dech zapiera. Gratulacje dla grafika, który posłużył się tak przystojnym modelem. Aż dech zapiera w piersiach ahh.. Na okładce mamy piękny srebrny tytuł, który niestety musiałam trochę oszpecić i przykleić na niego taśmę, gdyż się ściera przy dłuższym trzymaniu palców na nim.
Kiedy zajrzałam do książki powitał mnie słownik jak wymawiać imiona, miejsca, czasowniki i drzewa, gdyż w książce pojawiły się irlandzkie słówka. Z wielką chęcią go przeczytałam, a w trakcie czytania wracałam do niego by upewnić się czy poprawnie czytam. Chociaż w książce możemy znaleźć notatkę w której pisze ,,...Czytelnicy mogą sobie wymawiać imiona pojawiające w tej książce, jak im się żywnie podoba."
Kevin Hearne zdobył u mnie plusa, gdyż uwielbiam znajdywać zagraniczne książki w których jest wspominana Polska. Jednak nasz kraj kojarzą za granicą jeszcze.
W książce pojawiły się polski wiedźmy wprawdzie połowa sabatu stanęła po złej stronie, ale coś się tam pojawiło.
,,Na psa urok" idealnie nadaję się na podróż czy też, w tym dla nas przyjemnym czasie, na plażę. Książkę czyta się na prawdę łatwo. Nie trzeba się wysilać by zrozumieć zawartą treść. Gdy zaczynamy czytać od razu przed naszymi oczami pojawia się opisana scena.
W książce znajdziemy wiele ciekawych, zaskakujących, śmiesznych scen jak na przykład wizyta Brighid (nie będę wam tego zdradzać) oraz opisy walki głównego bohatera z wrogami.
Bardzo się cieszę że mogłam przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że przeczytam dalsze części tej serii.
A już 16 sierpnia tego roku druga części ,,Kroniki żelaznego druida :Raz wiedźmie śmieć "
2100-letni Atticus O'Sullivan, ostatni z druidów, odkrywa, że po zabiciu pewnego celtyckiego boga (zajrzyj do pierwszego tomu serii, Na psa urok ) stał się niespodziewanie popularny. Bogowie z najróżniejszych panteonów życzą sobie nagle, by sprzątnął ich rywali, przede wszystkim boga piorunów Thora. To dopiero początek kłopotów Atticusa. Oto do jego drzwi puka Kojot, indiański bóg-oszust, i żąda, by druid unicestwił demona polującego na ludzi w okolicy. Horda bachantek z Las Vegas chce zająć senne miasteczko i uczynić z niego kolejne gniazdo rozpusty. A na dodatek na życie druida i jego przyjaciół dybią diaboliczne nazistowskie wiedźmy, polujące też na atrakcyjny polski sabat pod wodzą Maliny... I po czyjej stronie stanie rosyjski rabin, upadły anioł z piątego kręgu piekła Dantego? Atticusowi pomagają zwilkołaczony wiking i sprawniczony wampir - czy jednak tym razem to wystarczy, by ujść z życiem?
Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuje!!
Attikos O’Sullivan to gwiazda rockowa wśród magików – ten przystojny Irlandczyk to tak naprawdę ostatni z druidów. Polegając na swych nadprzyrodzonych mocach, wrodzonym sprycie i uroku osobistym, już od dwóch tysięcy lat ucieka przed pewnym celtyckim bogiem. Kiedy jednak w sennym miasteczku Tempe w Arizonie, gdzie się ostatnio zaszył, pojawia się ponętna bogini śmierci Morrigan, jako forpoczta celtyckiego panteonu, Attikos nie ma złudzeń – zanosi się na poważne kłopoty…
Po wzięciu książki do ręki ujrzałam niesamowitą okładkę, która ukazuje głównego bohatera - Attikosa. Patrząc na okładkę aż dech zapiera. Gratulacje dla grafika, który posłużył się tak przystojnym modelem. Aż dech zapiera w piersiach ahh.. Na okładce mamy piękny srebrny tytuł, który niestety musiałam trochę oszpecić i przykleić na niego taśmę, gdyż się ściera przy dłuższym trzymaniu palców na nim.
Kiedy zajrzałam do książki powitał mnie słownik jak wymawiać imiona, miejsca, czasowniki i drzewa, gdyż w książce pojawiły się irlandzkie słówka. Z wielką chęcią go przeczytałam, a w trakcie czytania wracałam do niego by upewnić się czy poprawnie czytam. Chociaż w książce możemy znaleźć notatkę w której pisze ,,...Czytelnicy mogą sobie wymawiać imiona pojawiające w tej książce, jak im się żywnie podoba."
Kevin Hearne zdobył u mnie plusa, gdyż uwielbiam znajdywać zagraniczne książki w których jest wspominana Polska. Jednak nasz kraj kojarzą za granicą jeszcze.
W książce pojawiły się polski wiedźmy wprawdzie połowa sabatu stanęła po złej stronie, ale coś się tam pojawiło.
,,Na psa urok" idealnie nadaję się na podróż czy też, w tym dla nas przyjemnym czasie, na plażę. Książkę czyta się na prawdę łatwo. Nie trzeba się wysilać by zrozumieć zawartą treść. Gdy zaczynamy czytać od razu przed naszymi oczami pojawia się opisana scena.
W książce znajdziemy wiele ciekawych, zaskakujących, śmiesznych scen jak na przykład wizyta Brighid (nie będę wam tego zdradzać) oraz opisy walki głównego bohatera z wrogami.
Bardzo się cieszę że mogłam przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że przeczytam dalsze części tej serii.
A już 16 sierpnia tego roku druga części ,,Kroniki żelaznego druida :Raz wiedźmie śmieć "
2100-letni Atticus O'Sullivan, ostatni z druidów, odkrywa, że po zabiciu pewnego celtyckiego boga (zajrzyj do pierwszego tomu serii, Na psa urok ) stał się niespodziewanie popularny. Bogowie z najróżniejszych panteonów życzą sobie nagle, by sprzątnął ich rywali, przede wszystkim boga piorunów Thora. To dopiero początek kłopotów Atticusa. Oto do jego drzwi puka Kojot, indiański bóg-oszust, i żąda, by druid unicestwił demona polującego na ludzi w okolicy. Horda bachantek z Las Vegas chce zająć senne miasteczko i uczynić z niego kolejne gniazdo rozpusty. A na dodatek na życie druida i jego przyjaciół dybią diaboliczne nazistowskie wiedźmy, polujące też na atrakcyjny polski sabat pod wodzą Maliny... I po czyjej stronie stanie rosyjski rabin, upadły anioł z piątego kręgu piekła Dantego? Atticusowi pomagają zwilkołaczony wiking i sprawniczony wampir - czy jednak tym razem to wystarczy, by ujść z życiem?
Ocena 5,5/6
Za książkę serdecznie dziękuje!!
czwartek, 14 lipca 2011
Córki księżyca 2 - Lynne Ewing
Nocny cień Jimena zawsze była jedną z najtwardszych dziewczyn w całych Stanach. Choć nie należy już do żadnego z gangów, jej imię nadal budzi lęk. Tylko jedna osoba była w stanie zburzyć spokój Jimeny – Veto, jej ukochany, który zginął w walce z wrogim gangiem... A może wcale nie? Gdy Veto nagle powraca, Jimena odkrywa, że chłopak zawarł pakt z diabłem – pakt, który może kosztować oboje z nich może kosztować życie.
Tajemny zwój Catty zawsze marzyła o tym, by poznać swoją prawdziwą matkę – tę, która porzuciła ją na poboczu pustynnej drogi. Na szczęście dziewczyna ma moc i może cofnąć się w czasie, by poznać prawdę o swoim pochodzeniu... A prawda ta okazuje się bardziej skomplikowana i niepokojąca niż Catty mogłaby przypuszczać.
Lynne Ewing to pisarka i scenarzystka, córka członka Korpusu Marines. Choć z pochodzenia Amerykanka, dorastała w wielu miejscach, szkołę średnią ukończyła w Peru. Jej wojaże zawiodły ją między innymi do Japonii, Malezji, Singapuru, czy Tajlandii. Ewing zaczęła pisać w dorosłym wieku, a stworzenie debiutanckiej powieści „Drive By” zajęło jej aż sześć lat. Dziś znana jest przede wszystkim z bestsellerowych serii „Córki księżyca” oraz „Sons of the Dark”.
Jimena posiada dar przewidywania przyszłości. Jako jedyna z córek była karana. Dwa razy trafiła do poprawczaka oraz zostały przydzielone dla niej prace społeczne.
Veto to były chłopak Jimeny, który zginął w walce z wrogim gangiem.
Jimena wiele razy wtrąca w swoją wypowiedź hiszpańskie słówka. Bardzo się cieszę, że tłumacz dodał ich znaczenie. Lubię podczas czytania zapoznawać języki obce, a gdy ich się naczytam to później marzy mi się odwiedzić ten kraj.
Moc Catty polega na podróżowaniu w czasie. Gdy się dowiaduję, że jej biologiczna matka nie żyje postanawia wykorzystać swój dar by ją poznać i dowiedzieć się o nurtujących ją sprawach.
,,Córki księżyca 2" tak jak i pierwszy tom jest bardzo wciągająca. Od przeczytania pierwszego rozdziału chce się jak najszybciej skończyć książkę, by poznać całą zawartą historię.
Dwa pierwsze tomy, które znalazły się w ,, Córkach 1" moim zdaniem były podobne. Jedna z córek, dwóch chłopaków, jeden okazywał się wrogiem, a w drugim tym dobrym zakochiwały się na zabój. Natomiast w tej części mamy coś innego.
,,Nocny cień'' nadal ma poniekąd ten schemat, lecz jest inny. Jedna z córek, jej były chłopak, który zginął, którego bardzo kochała oraz chłopak, którego traktowała jak brata.
Jimena nie mogła uwierzyć, kiedy zobaczyła po raz pierwszy Veto, że on naprawdę istnieje. Po którymś z kolei spotkaniu się przekonała kiedy inni ludzie też go widzieli. Lecz na drodze jej szczęścia stają Wyznawcy.
,,Tajemniczy zwój" już odpływa daleko od tego schematu. Pojawia się wprawdzie chłopak, lecz na pierwszym planie jest biologiczna matka Catty, poznanie swojego pochodzenia, dowiedzenie się o swoim przeznaczeniu, który dotyczy Tajemniczego zwoju.
Oba tomy są fascynujące. Książkę czyta się na prawdę łatwo i szybko. Warto czasem sięgnąć po ,,Córki księżyca 2" by umilić sobie wolny czas.
Nigdzie na razie nie natrafiłam na wzmiankę o ,,Córkach księżyca 3", lecz mam nadzieję, że wyjdą niedługo, gdyż książka pozostawiła niedosyt. Chce się dowiedzieć jak losy dziewczyn potoczą się dalej.
Ocena 6/6
Za książkę serdecznie dziękuje!!
W następnym poście ,, Na psa urok" Kevina Hearne'a.
poniedziałek, 11 lipca 2011
Dziewczyna, która pływała z delfinami - Sabina Berman
Poznajcie Karen, niezwykłą dziewczynę, która zaskakuje wszystkich oryginalnym spojrzeniem na świat. Karen przez wiele lat nic nie mówi, nie czyta, chodzi własnymi drogami. Nie wie, co to znaczy smutek, radość czy miłość. Dla wielu jest „dzikim dzieckiem”, które najlepiej się czuje, nurkując z delfinami. Aby żyć wśród ludzi, musi jednak nauczyć się najtrudniejszego - kochać.
Sabina Berman stworzyła kobiecą wersję Forresta Gumpa, lekką i zabawną opowieść, równie zaskakującą jak „pudełko czekoladek”. Przekonaj się, jak wiele może się zmienić, gdy pozostajemy wierni sobie. Kiedy zdanie innych przestaje mieć znaczenie. Kiedy sami wiemy, co jest dla nas najważniejsze.
Hmm.. Trudna zacząć.
Książka rzeczywiście jest jak ,,pudełko czekoladek" jak możemy o niej przeczytać, ponieważ czyta się ją naprawdę przyjemnie, a gdy ją skończymy bierzemy się za kolejną.
W książce znajdziemy opowieść już dorosłej kobiety Karen.
Kiedy poznajemy Karen jest dzieckiem z autyzmem i zaczyna nią zajmować się ciotka Isabelle. Najpierw doprowadziła dziewczynę do porządku, umyła ją, ścięła jej włosy, lecz na tym się nie kończy. Ciotka zaczyna ją uczyć mówić, czytać, posyła ją do szkoły, załatwia jej prywatnego nauczyciela.
Krótko mówiąc przystosowuje ją do normalnego życia.
Jedną z cech charakterystycznych książki jest to, że wszystkie liczebniki są pisane cyfrą, co utrudnia trochę czytanie, ponieważ są bardzo małe i czasem z miesza się z 2.
Bardzo ciekawym momentem dla mnie była nauka pierwszego słowa Karen - ja. Ciotka sadzała ją na plaży i kazała powtarzać w kółko te słowo.
Bywały też śmieszne chwile jak na przykład powód wyrzucenia Karen z uniwersytetu (musicie sami przeczytać książkę, żeby dowiedzieć się o co chodzi).
A zakończenie książki było niesamowicie zaskakujące.
,,Dziewczyna, która pływała z delfinami" jak przeczytałam z tyłu na okładce jest debiutem powieściowym Sabiny Berman, który został sprzedany do dwudziestu krajów. Wielkie gratulacje dla autorki, bo książka jest świetna.
Sabina Berman stworzyła kobiecą wersję Forresta Gumpa, lekką i zabawną opowieść, równie zaskakującą jak „pudełko czekoladek”. Przekonaj się, jak wiele może się zmienić, gdy pozostajemy wierni sobie. Kiedy zdanie innych przestaje mieć znaczenie. Kiedy sami wiemy, co jest dla nas najważniejsze.
Książka rzeczywiście jest jak ,,pudełko czekoladek" jak możemy o niej przeczytać, ponieważ czyta się ją naprawdę przyjemnie, a gdy ją skończymy bierzemy się za kolejną.
W książce znajdziemy opowieść już dorosłej kobiety Karen.
Kiedy poznajemy Karen jest dzieckiem z autyzmem i zaczyna nią zajmować się ciotka Isabelle. Najpierw doprowadziła dziewczynę do porządku, umyła ją, ścięła jej włosy, lecz na tym się nie kończy. Ciotka zaczyna ją uczyć mówić, czytać, posyła ją do szkoły, załatwia jej prywatnego nauczyciela.
Krótko mówiąc przystosowuje ją do normalnego życia.
Później widzimy ją na studiach, jak się na nich zachowuje, jak sobie radzi, jak postrzega świat dookoła.
Po testach zrobionych na niej w uniwersytecie wykazano, że w 90% jest na poziomie przedszkolaka, a w 10% jest w sferze najinteligentniejszych ludzi na świecie, co możemy wnioskować także z jej wynalazku na szybkie zabijanie much, który sprzedała za 100 tysięcy dolarów.
Książka bardzo mnie wciągnęła, kiedy chodziłam oglądać telewizję to, gdy zaczynały się reklamy ja czytałam. Zaczynałam czytać przed snem to nie mogłam jej odłożyć, bo chciałam wiedzieć co dalej.Po testach zrobionych na niej w uniwersytecie wykazano, że w 90% jest na poziomie przedszkolaka, a w 10% jest w sferze najinteligentniejszych ludzi na świecie, co możemy wnioskować także z jej wynalazku na szybkie zabijanie much, który sprzedała za 100 tysięcy dolarów.
Jedną z cech charakterystycznych książki jest to, że wszystkie liczebniki są pisane cyfrą, co utrudnia trochę czytanie, ponieważ są bardzo małe i czasem z miesza się z 2.
Bardzo ciekawym momentem dla mnie była nauka pierwszego słowa Karen - ja. Ciotka sadzała ją na plaży i kazała powtarzać w kółko te słowo.
Bywały też śmieszne chwile jak na przykład powód wyrzucenia Karen z uniwersytetu (musicie sami przeczytać książkę, żeby dowiedzieć się o co chodzi).
A zakończenie książki było niesamowicie zaskakujące.
,,Dziewczyna, która pływała z delfinami" jak przeczytałam z tyłu na okładce jest debiutem powieściowym Sabiny Berman, który został sprzedany do dwudziestu krajów. Wielkie gratulacje dla autorki, bo książka jest świetna.
Ocena 6/6
czwartek, 7 lipca 2011
Powołanie - P.C. Cast
Po przeczytaniu ,,Dogonić rozwiane marzenia", ,,Raj na ziemi" i ,,Błękitnego chłopca" ciężko było mi zacząć czytać fantasy, ale przełamałam się.Trochę to trwało. Dwóch książek po pięćset stron szybko przeczytać się nie da.
Elphame od zawsze czuła się inna. Namaszczona przez największą boginię, otoczona jest przez swój lud czcią i szacunkiem. Wyjątkowość jest jednak dla dziewczyny nieznośnym ciężarem. Samotna, pozbawiona przyjaciół oraz namacalnego wsparcia bogów i duchów boi się, że nigdy nie pozna smaku prawdziwej miłości…
Wewnętrzny impuls pcha Elphame w kierunku ruin zamku MacCallan. Decyzja o odbudowie tej twierdzy całkowicie odmienia jej losy. Zyskuje cel w życiu, wiernych przyjaciół oraz zdolność kontaktu ze światem nadprzyrodzonym. Na jej drodze staje również tajemniczy Lochlan, z którym połączy ją o wiele więcej niż tylko namiętność.
Wielka miłość tych dwojga zostanie wystawiona na ciężką próbę. Nad ruinami zamku MacCallan unosi się bowiem ponadstuletnia krwawa przepowiednia…
Drugi tom
Brighid urodziła się, aby zostać Wielką Szamanką i przywódczynią. Dziewczyna nie jest gotowa, by udźwignąć to brzemię. Dusi się w świecie przepełnionym złem i kłamstwem. Zbuntowana przeciwko despotycznej, pełnej nienawiści matce odrzuca swoje dziedzictwo.
Dołącza do klanu MacCallana, gdzie jako dzielna Łowczyni cieszy się powszechnym szacunkiem. To właśnie jej powierzono misję sprowadzenia do Partholonu błąkających się po nieprzyjaznym pustkowiu skrzydlatych istot. Gdy podczas tej wyprawy leczy złamane serce Cuchulainna, odkrywa w sobie uczucia, o które nigdy się nie podejrzewała.
Phyllis Christine Cast jest w Polsce jest znana z serii ,,Dom Nocy'' którą napisała wraz z córką. Natomiast tę serię napisała sama. Czy sobie poradziła??Mi się ją czytało przyjemnie.
Oba tomy mają zrobioną cudnie grafiki. Po okładce nie można się spodziewać co takiego znajdziemy w środku, ponieważ czytając książkę przenosimy się do mitycznego Partholonu.
Taka tematyka nie jest moją ulubioną, ale jakoś przemknęłam przez książki i muszę przyznać, że mnie wciągnęło, żeby nie autorka, którą kojarzę to chyba nigdy bym tej książki nie przeczytałabym i bym straciła przyjemność jej czytania, ponieważ mi się bardzo spodobała.
Mimo wielu stron (ponad 500, więc idealne książki na wakacyjną nudę) czyta się je w miarę szybko i przyjemnie. Jednym z atutów książki jest czcionka, bo naprawdę ułatwia czytanie. Także użyty język jest łatwy w odbiorze.
Głównymi bohaterami ,,Powołania'' są Brighid i Cuchulain.
Brighid jest kobietą centaurem jest najstarszą córką Szamanki centaurów po której miała przejąć stanowisko, lecz porzuciła swoje rodzinne strony i poszła szukać nowego życia w zamku MacCallana. Tam zaprzyjaźniła się z samą przywódczynią klanu. Gdy Elphame zamartwiała się o brata,który wyruszył w misję, Łowczyni ruszyła do niego z pomocą.
Cuchulain jest bratem przywódczyni klanu MacCallana po śmierci ukochanej, by zmniejszyć ból po jej stracie wyruszył w misję, która polegała na sprowadzeniu do Partholonu uwolnionych od ciemności Nowych Formarian. Czy ta podróż mu pomogła?? A może po powrocie do zamku się coś zmieniło?? Musicie przekonać się sami.
Podsumowując są to książki warte do przeczytania by się oderwać od rzeczywistości.
Ocena 5/6
środa, 6 lipca 2011
Lipcowa książka
Subskrybuj:
Posty (Atom)