czwartek, 15 listopada 2018

Tajemnica pod jemiołą - Richard Paul Evans

Po odejściu żony Alex zostaje sam, z pustym kontem i raną w sercu. Pragnie poznać bratnią duszę – kogoś, kto zrozumie, jak bardzo jest samotny i spragniony miłości. Przypadkowo trafia na blog, którego autorka codziennie wysyła wzruszające listy do wszechświata.

Jej wrażliwość ożywia te zakamarki duszy Alexa, które on sam od dawna uważał za martwe. Mężczyzna decyduje się wyruszyć w szaloną podróż do urokliwego, zaśnieżonego miasteczka na drugim końcu kraju. Zamierza odnaleźć kobietę, która skradła mu serce, chociaż zna tylko jej inicjały…






Pierwsze swoje spotkanie z twórczością Richarda Evansa miałam kilka lat temu. Mimo, że przeczytana, przed laty, książka przypadła mi do gustu to jakoś nie miałam okazji, aby sięgnąć po kolejną. Niedawno to się zmieniło i wpadła mi w ręce ostatnia część trylogii ,,Pod jemiołą". Gdy czytałam książkę ,,Tajemnice pod jemiołą" nie miałam pojęcia, że jest częścią jakieś serii. Nie odczuwałam żadnych braków w wiedzy o bohaterach albo ich losach. Po przeczytaniu opisów poprzednich części, mam wrażenie, że te powieści łączy jedynie wspólny motyw, a nie bohaterowie, więc bez problemu można je czytać jako samodzielne pozycje, nie znając poprzedniczek. 

Bardzo zaciekawił mnie opis książki ,,Tajemnica pod jemiołą". Mężczyzna wyruszający w podróż w poszukiwaniu anonimowej kobiety z internetu. Można uznać go za niebezpiecznego psychofana, jednaj ja stwierdziłam, że to romantyczny gest i byłam ciekawa czy mu się uda. Ta ciekawość utrzymywała się przez całą lekturę. Gdy główny bohater miał jakieś nowe tropy, poznawał nowe osoby, tak w mojej głowie pojawiały się nowe teorie odnośnie poszukiwanej kobiety. Za każdym razem wydawało mi się, że ta teoria jest prawdziwa i na pewno zakończenie ją potwierdzi. Jednak prawdy domyśliłam się dopiero na chwilę przed tym, jak autor postanowił nam ją ukazać. 

,,Tajemnica pod jemiołą" to wciągająca, w zimowym klimacie książka. Podczas czytania miałam wrażenie, że niektóre wątki są niepotrzebnie opisane, lecz nawet one nie spowodowały, abym miała ochotę odłożyć tę książkę póki jej nie skończyłam. Ta pozycja doprowadziła do tego, że moja wyobraźnia z chęcią pracowała i wymyślała nowe zakończenia książki.

Polecam! 
Ocena 4/6

3 komentarze:

  1. I na takie zimowe, literackie klimaty mam ostatnio ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam świąteczno-zimowe pozycje! A książkę mam już na liście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna okładka. Trochę nie w moim guście, ale dla tego zimowego klimatu się skusze ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!