Swego czasu dużo patrzyłam na książki pewnej autorki.
Patrzyłam i myślałam, że przeczytam je wszystkie. Miałam przeczucie, że książki
tej autorki mi się spodobają i to przeczucie nie było błędne. Przeczytałam już
kilka książek autorstwa Doroty Gąsiorowskiej i każda z nich mnie zachwyciła. Wiedziałam,
że z jej najnowszą książką, czyli „Opowieścią błękitnego jeziora” będzie
dokładnie tak samo.
Tym razem trafiłam do świata Soni, która w okresie zimowym przybywa
do Bukowej Góry, aby zapoznać się z miejscową legendą. Od pierwszych stron czuć
ciepło jakim zostaje obdarzona nasza bohaterka przez mieszkańców Bukowej Góry. Do
świata legendy przenoszą ją właściciele miejscowej kawiarni „Złote serce”.
Kiedy tylko Sonia pojawia się po raz pierwszy w tym miejscu to wytworzony
klimat przez autorkę sprawia, że miałam ochotę zajść do małej kawiarenki i
wypić ciepłą czekoladę, a nuż bym spotkała tak ciekawe osoby jak nasza
bohaterka.
Dorota Gąsiorowska zaserwowała po raz kolejny otulającą,
klimatyczną historię, która pokazuje wiele ludzkich problemów. Te historie
pokazują, że każdy zasługuje na szczęście i zawsze ono przychodzi niezależnie
od tego z czym nasi bohaterowie musieli się zmagać.
Po raz kolejny jestem zachwycona historią opowiedzianą przez
panią Gąsiorowską. Jak już poznałam bohaterów, to nie chciałam się z nimi
rozstawać. Mogłabym zostać w Bukowej Górze na zawsze.
Lubię takie życiowe i klimatycznie powieści.
OdpowiedzUsuńMuszę mieć tę książkę. Po prostu muszę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za twórczością autorki, ale tej książce chętnie dałabym szansę.
OdpowiedzUsuń