sobota, 13 czerwca 2020

Glatz. Kraj Pana Boga - Tomasz Duszyński

1921 rok. W pobliżu Zieleńca zostają odkryte zwłoki. To zaginiona w 1916 roku Sabine Hunfeld, córka znanego importera cygar. Sprawę przejmuje kłodzka policja w osobie Franza Koschelli, szefa nowo utworzonego Wydziału Kryminalnego.
Koschella mozolnie odkrywa okoliczności zaginięcia dziewczyny. Przez pięć lat ktoś skutecznie zacierał ślady. Wkrótce dochodzenie przybiera nieoczekiwany obrót, a Franz zostaje okrzyknięty Mścicielem z Kłodzka. Czy zasłużył na ten przydomek?
Do miasta przybywa kapitan Wilhelm Klein. Wojskowy śledczy ma niewiele czasu by pomóc… lub przeszkodzić wachmistrzowi Koschelli w jego szaleńczych planach.
Kto stał za porwaniem Sabine? Jak głęboko sięga sieć wzajemnych powiązań w strukturach kłodzkiego hrabstwa? Ile jeszcze tajemnic kryje Kraj Pana Boga?


Ostatnio, postanowiłam, że poznam więcej autorów piszących kryminały retro. Znałam już Krajewskiego, niedawno poznałam Ćwirleja, więc pora na kolejnego. Tym razem natrafiłam na książkę pana Duszyńskiego. Opis mi się na tyle spodobał, że postanowiłam przeczytać książkę. Dopiero później dowiedziałam się, że „Glatz. Kraj Pana Boga" to druga część cyklu o nazwie „Glatz". Jednak nie zniechęciło mnie to ani trochę do książki i zabrałam się za czytanie.

Do czytania książki „Glatz. Kraj Pana Boga" zabrałam się z wielkim zainteresowaniem. Już pierwsze strony podsyciły moje zaciekawienie. Kolejne tylko upewniły, że jest do dobra książka, która idealnie wpasowuje się w mój gust czytelniczy. A zakończenie sprawiło, że mam ochotę wrócić jeszcze do tego świata i rozwiązać kolejną sprawę wraz z kłodzką policją. 

Książkę „Glatz. Kraj Pana Boga" czyta się bardzo szybko. Byłam zaskoczona w jakim tempie można pochłonąć kolejne strony. Sprzyja temu na pewno dobrze rozpisana zagadka kryminalna. Już od pierwszego trupa zastanawiałam się jak to się rozwiąże. Gdy poznawałam kolejne elementy układanki, to w mojej głowie pojawiało się coraz więcej domysłów. Żadne się nie sprawdziły, a ja zostałam zaskoczona zakończeniem.

„Glatz. Kraj Pana Boga" to bardzo klimatyczny retrokryminał, który zaskakuje i wciąga do swojego świata. Zdecydowanie warty poznania.

Ocena 5,5/6

2 komentarze:

  1. Dawno nie czytałam kryminału retro więc jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też od pierwszych stron przepadłam... za sprawą policyjnego nosa Koschelli i klimatu kryminału. Dbałość o szczegóły historyczne przeniosła mnie w czasie i uwikłała w zagadkę kryminalną.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!