Robin, osierocony pół-chińczyk, trafia do Anglii, gdzie ma tylko jedno zadanie: uczyć się. Zdobywać wiedzę, poznawać nowe języki a potem odpracować dług wobec Imperium w oksfordzkim instytucie Babel. Wszystko zmienia się w dniu, a właściwie w nocy, gdy Robin poznaje pewnego człowieka. Bliźniaczo podobnego fizycznie, ale żyjącego według całkowicie innych zasad. To spotkanie zrujnuje misternie budowany świat Robina. Obróci w niwecz jego poczucie sprawiedliwości, wypali złudne poczucie bezpieczeństwa i zmusi do zadania sobie pytania: komu należy się moja wierność?
Rebecca F. Kuang zdobyła popularność w naszym kraju dzięki trylogii pod tytułem „Wojna makowa”. Patrzyłam jak kolejne jej książki zdobywają pozytywne opinie i obiecywałam sobie, że je przeczytam. Jednak do tej pory to mi się nie udało. Gdy zobaczyłam zapowiedź jej kolejnej książki, czyli „Babel, czyli o konieczności przemocy”, to postanowiłam, że przeczytam ją od razu. Trochę mi to zajęło, ale jestem już po lekturze.
Książka „Babel” zdecydowanie cieszy oczy czytelnika. Sprejowane, czarne brzegi to jest coś co mnie cały czas zachwyca. Aż chce się ją bez przerwy dotykać, a nie czytać. Jednak w końcu zabrałam się za jej treść. Bardzo szybko polubiłam czytaną historię. Akcja nie pędzi zbyt szybko, lecz dzięki temu miałam okazję bardzo dokładnie poznać świat opisany przez autorkę. Podczas czytania czułam, że zostałam otoczona chmurą klimatycznej powieści, z której nie miałam ochoty wychodzić.
Nie mogę powiedzieć, że książkę „Babel” czytało mi się szybko. Na zapoznanie się z całą treścią poświęciłam półtora tygodnia. Jednak do tej książki chciało mi się wracać codziennie i poznawać kolejny jej fragment. Nie jest to byle jaka książka fantasy. Porusza wiele różnych problemów, pokazuje przyjaźń, naukę, rolę języka i wiele innych ciekawych elementów świata. Jestem zachwycona tym co dostałam i zdecydowanie muszę sięgnąć po inne książki spod pióra Kuang.
Wydawnictwo Fabryka Słów
Zapiszę sobie tytuł. Zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńDzięki Twojej recenzji, będę chciała przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńCzasami warto książce poświęcić więcej czasu. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńDobrze, że książka porusza ważne tematy. To zawsze zachęca mnie do lektury.
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się z Wojną Makową i mimo, że ta książka brzmi ciekawie to jednak podchodzę do niej trochę nieufnie.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania. Zostało mi jakieś 300 stron. :)
OdpowiedzUsuń