niedziela, 2 czerwca 2024

Los pokonanych - Kel Kade

 

Opis Wydawcy: Każda dobra opowieść zaczyna się w chwili, gdy Wybraniec, dotychczas nieświadomy ciążącej na nim odpowiedzialności, odkrywa swoje przeznaczenie. Nasz wybraniec, zwany w przepowiedniach Zgubą Światłości, przeżył 26 lat w zapadłej wiosce na krańcu świata, czujnie strzeżony przez arcyczarodziejkę. Przepowiednie zostały odczytane, a jego los przypieczętowany - oto wyruszy w drogę, by uratować świat przed nadciągającą Zagładą, stawi czoła magom, potworom z innych światów a nawet bogom. I zwycięży.bAle co się stanie, jeśli nasz dzielny bohater padnie martwy w pierwszej zasadzce, pierwszego dnia swojej wędrówki? Co z losami świata i zagładą całej ludzkości? O tym, niestety, przepowiednie milczą.

Uwielbiam czytać książki fantasy. Regularnie wracam do tego gatunku. Kiedy kilka lat temu sięgnęłam po swoją pierwszą książkę Kel Kade, to nie byłam pewna czy to na pewno coś dla mnie. Jednak bardzo szybko polubiłam Rezkina i z wielkim zadowoleniem czytałam kolejne części z serii. Czekając na kolejne przygody Reza, miałam okazję poznać się z innym bohaterem. Niedawno pojawiła się pierwsza część z nowego cyklu. Przeczytałam książkę pod tytułem „Los pokonanych”. 

Bardzo często można spotkać się z powieścią opowiadającą o tym jedynym wybrańcu, który ma uratować świat przez wszelkim złem. Przyglądamy się wtedy jego podróży oraz sukcesom i porażkom, jakie ponosi podczas drogi, która kończy się uratowaniem księżniczki, świata, rodziny i czym tylko mógł uratować po drodze. „Los pokonanych” zaczął się bardzo podobnie. Poznaliśmy wybrańca, ruszył aby uratować to co miał uratować, lecz jego przygoda szybko się skończyła. Nasz bohater zginął zanim zaczął ratować świat. Jego przyjaciel rusza do króla, aby powiadomić go o tym nieszczęściu.

Historia opisana w książce „Los pokonanych” okazała się być zaskakująca, gdyż otrzymałam kompletnie inną niż się spodziewałam po przeczytaniu kilku pierwszych stron. Przyglądałam się podróży leśnika zamiast wybrańca, który miał uratować świat. Wyszła z tego ciekawa przygoda. Trochę zabawna dla czytelnika, ale nadal czasami niebezpieczna dla bohatera. Takie połączenie sprawiło, że przyjemnie czytało mi się tę książkę. Polubiłam Aaslo, ale chyba dlatego, że po chwili zastanowienia mógł być uznany za niebezpiecznego psychopatę w normalnym świecie, a w książce dużo osób go jednak polubiło. 

Teraz, czekam na kolejną przygodę z Rezem, ale zaraz potem poproszę o wydanie nowych przygód leśnika. 

Wydawnictwo Fabryka Słów 

4 komentarze:

  1. Myślę, że mogłaby mi się spodobać, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie zaskakujące historie. Czuję się mocno zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupię tę książkę na prezent. Na pewno będzie się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie moje klimaty, ale się zainteresowałam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!