czwartek, 27 czerwca 2024

Słowo honoru - Marek Krajewski


Opis Wydawcy: Brutalna gra o wszystko. Honor albo śmierć! Lwów 1938. Europa na krawędzi wojny. W Rzeczypospolitej trwa bezlitosna walka o wpływy. Czy możliwy jest sojusz z Niemcami? Edward „Łyssy” Popielski podejmuje decyzję, która na zawsze zaważy na losach jego, jego najbliższych i Rzeczypospolitej. Kraków 1942. W więzieniu na Montelupich o życie walczy dwóch polskich oficerów. Łączy ich dane przed wojną słowo honoru. Czy opuszczą mury hitlerowskiej katowni? Wrocław 1956. Do władzy dochodzi Gomułka. W szeregach funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa poruszenie: na jaw wychodzą zadawnione tajemnice i układy. Jaki wpływ na nową rzeczywistość ma starzejący się oficer przedwojennego polskiego wywiadu i decyzja, którą podjął przed laty?

Jest kilku takich autorów, po których książki sięgam w miarę regularnie. Najpierw wypatruje zapowiedzi nowej książki, a później odliczam dni do premiery. Jednym z takich autorów jest Marek Krajewski. Lata temu porwał mnie serią o Popielskim i tak stał się jednym z moich ulubionych autorów. Nie tak dawno miała premierę jego kolejna książka opowiadająca o Popielskim, czyli „Słowo honoru”. 

Gdy lata temu przeczytałam swoją pierwszą książkę napisaną przez Marka Krajewskiego, to nie słyszałam o czymś takim jak retrokryminał. Lubiłam czytać kryminały, ale nie podejrzewałam, że spodoba mi się czytanie kryminalnych historii dziejących się kilkadziesiąt lat temu. Jednak autor nie zatrzymał się jedynie na kryminalnych historiach. W końcu to już trzynasta część opowiadająca o Popielskim. Już miałam okazję przeczytać kilka powieści szpiegowskim dokładnie z tego samego świata. „Słowo honoru” także należy do serii szpiegowskiej. 

Nie jestem w stanie powiedzieć o książkach pana Marka nic nowego. Od wielu lat je czytam i uwielbiam. Za każdym razem autor zachwyca mnie nową historią. Gdy już zaczynam myśleć, że właśnie sięgam po książkę,  która ostatecznie mi się nie spodoba, bo ileż można wymyślić dobrych historii o tym samym bohaterze, to znowu jestem zaskakiwana. 

Marek Krajewski to mistrz w swoim fachu. Wie jak zainteresować czytelnika od pierwszej strony i utrzymać to zainteresowanie do ostatniej kartki. Trochę mi brakuje historii o zbrodniach i poszukiwaniu sprawców przez Edwarda. Uważam, że wtedy poznawaliśmy prawdziwy intelekt bohatera. Jednak każda dawka Popielskiego jest przeze mnie z chęcią przyjmowana.

Wydawnictwo Znak

4 komentarze:

  1. Nie znam jeszcze twórczości autora, ale już wiem, że będę chciała nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę konecznie przeczytać. Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś uwielbiałam książki autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!