poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Ślady miasta. Ewald i Maj - Lars Saabye Christensen

Oslo, dzielnica Fagerborg, rok 1947. Ewald Kristoffersen pracuje w agencji reklamowej, a jego żona Maj jest gospodynią domową. Jak większość mieszkańców powojennego Oslo, małżeństwo stara się jakoś wiązać koniec z końcem, a ich życie niczym szczególnym się nie wyróżnia, może z jednym wyjątkiem: ich syn ma osobliwą naturę. „Jesper przypomina przedziwną strunę, jednocześnie luźną i napiętą”.
 
Oto pierwszy tom trylogii, być może najbardziej osobistego dzieła Larsa Saabye Christensena – prozaika i poety od lat wymienianego w gronie najważniejszych norweskich kandydatów do Literackiej Nagrody Nobla. Główni bohaterowie tej powieści mieszkają pod adresem Kirkeveien 127, czyli w domu, w którym niegdyś mieszkali dziadkowie autora.
 

Niezbyt często sięgam po literaturę ze Skandynawii. Nie byłam pewna, czy mi się spodoba, więc wolałam nie ryzykować. Jednak w zeszłym roku zaciekawiły mnie dwa tytuły skandynawskich autorek. Okazały się strzałem w dziesiątkę i przez długi czas nie mogłam o nich zapomnieć. Szukałam czegoś, co chociaż w połowie będzie takie dobre. Minęło kilka miesięcy, a ja sięgnęłam po książkę kolejnego autora ze Skandynawii. Nie znałam wcześniej Larsa Christensena ani jego książek. Jednak w opisie jego najnowszej książki było coś, co przyciągnęło moją uwagę i zechciałam ją przeczytać. Tak więc zaczęłam czytać historię Ewalda i Maj.

Po kilku przeczytanych stronach książki „Ślady miasta. Ewald i Maj" pomyślałam, że jest ona zarówno dziwna, jak i intrygująca. Byłam ciekawa, jak rozwinie się opisywana historia. Jednocześnie miałam wrażenie, że sposób w jaki została ona napisana jest specyficzny i wcześniej się z takim nie spotkałam, co wywoływało wrażenie, że jest to nietypowa książka. Jednak im bardziej zagłębiałam się w historię, tym bardziej przyzwyczajałam się do tej książki i moje zainteresowanie się zwiększało. Po zakończeniu czytania, byłam niezadowolona, że to już koniec, bo chciałam więcej. Polubiłam opisywany świat, polubiłam bohaterów i chcę się dowiedzieć, jak ich życie potoczyło się dalej. 

Moim zdaniem książka „Ślady miasta. Ewald i Maj" to nietypowa książka i wiem, że nie każdemu się spodoba. Spotykamy się tutaj po prostu z codziennym życiem rodziny Kristoffersenów i ich przyjaciół. Przemierzamy razem z nimi ulice Oslo na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Nie ma tu nagłych zwrotów akcji, historia po prostu się toczy, a czytelnik przygląda się życiu ludzi, z którymi po pewnym czasie po prostu się zżywa i jest ciekawy, co los jeszcze im przyniesie. Ja się z nimi zżyłam i już czekam na polską wersję kolejnej części. 

Ocena 5/6

2 komentarze:

  1. Lubię skandynawskie lektury, szczególnie kryminały. Myślę więc, że i ta pozycja mnie zainteresuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tego, że nie ma tu nagłych zwrotów akcji to i tak jestem zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję!!