Francine „Frankie” Russo jest zirytowana, kiedy młody współpracownik Tayler Gates o piątej rano prosi ją o wideorozmowę. Jest tak zła, że ledwo zwraca uwagę, gdy naprzeciwko Taylera na ulicy wyrasta dwóch mężczyzn. W ciągu kilku sekund Frankie staje się świadkiem morderstwa. Kiedy zabójcy podnoszą telefon Taylera, widzą Frankie – wiedzą, jak wygląda, kim jest, gdzie pracuje i gdzie mieszka. Ona o nich nie wie nic. Ale jedno jest pewne – przyjdą po nią. Przerażona Frankie prosi o pomoc przyjaciółkę z dzieciństwa Hannę Washington i jej partnera biznesowego Rydera Creeda – bo tylko im może zaufać. Hanna umawia Frankie na spotkanie z agentką FBI Maggie O’Dell. Z prześladowcami na karku, Frankie spieszy na spotkanie z Maggie. Nie ma jednak pojęcia, że jedzie prosto w kierunku monstrualnego tornada szalejącego nad Alabamą.
Bardzo lubię czytać kryminały i thrillery. W ostatnich tygodniach przeczytałam ich naprawdę dużo. Poznałam nowe nazwiska, jak i wróciłam do swoich ulubieńców. Jeszcze dużo odkryć w tym gatunku przede mną. Jest taka jedna taka autorka, która tworzy ten gatunek, której jedną książkę przeczytałam lata temu i nie sięgnęłam później po inne jej pozycje. Tamta książka mi się spodobała, tyle pamiętam, bo po tylu latach nie jestem sobie w stanie przypomnieć o czym ona opowiadała. Ostatnio, postanowiłam ponownie sięgnąć po twórczość tej autorki. Tym razem po książkę z jej drugiego cyklu pod tytułem „Ryder Creed”.
Byłam bardzo ciekawa, jak tym razem odbiorę książkę pani Alex Kavy. Na szczęście, książka „Złowrogie niebo” okazała się być ciekawa i wciągająca. Kiedy zaczęłam ją czytać, to nawet nie zauważyłam, kiedy przeczytałam sto stron. Czyta się ją błyskawicznie i bardzo przyjemnie. Historia płynie nam przed oczami. Nie należy ona do książek, które trudno odłożyć na bok, ale także nie przynudza. Wciągnęłam się w historię i byłam ciekawa, jak się rozwinie.
„Złowrogie niebo” to dobra książka. Nie jest mistrzem w swoim gatunku, ale potrafi utrzymać napięcie i zaciekawić fabułą. Nazwałabym tę książkę raczej lżejszym thrillerem, gdyż wątpię, aby kogoś przeraził. Jednak utrzymana jest tu wartka akcja przez co czyta się go bardzo przyjemnie. Jest pewna zagadka, pewne niebezpieczeństwa i z ciekawością śledziłam, jak sobie bohaterowie z nimi poradzą. Myślę, że Alex Kava nie trafi do grona moich ulubionych pisarzy, ale na pewno do grupy autorów, po których książki z chęcią sięgam w wolnym czasie.
Czytałam i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że napięcie jest utrzymane. To na pewno zachęca do lektury.
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie dać szansę twórczość tej autorki. ��
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!