Do książki „Tego ci nie powiedziałam” przyciągnęła mnie najpierw okładka. Od razu nam ona mówi, że historia będzie się działa w trakcie wojny. Nie sięgam zbyt często po takie książki, ale lubię od czasu do czasu przenieść się do tamtych czasów. Opis książki potwierdził, że to może być ciekawa lektura. Podejrzewałam także, że będzie to smutna historia. Kiedy ta pozycja trafiła na moją półkę, to byłam w takim momencie życia, że wolałam nie czytać smutnych powieści, więc ta musiała trochę poczekać na swoją kolej. W końcu się doczekała i jestem już po lekturze.
Co do książki pani Rimmer miałam dwa przypuszczenia, że jest to dobra i smutna książka. Oba się sprawdziły. Jest to zdecydowanie dobra pozycja. Wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Bardzo chciałam się dowiedzieć, jak rozwinie się historia. Opowieść dzieje się w przeszłości, jak i w teraźniejszości. Bardzo spodobała mi się ta dwutorowa akcja i nie potrafiłabym wybrać, która jest lepsza, gdyż obie trzymają równy poziom. Wciągnięcie się w fabułę sprawiło, że zaskakująco szybko skończyłam czytać tę książkę. Patrząc na jej objętość myślałam, że czytanie jej zajmie mi trochę więcej czasu.
Książka „Tego ci nie powiedziałam” bardzo przypadła mi do gustu. Jest w niej kilka zagadek, których rozwiązań wcale nie tak łatwo się domyślić. Opisywana historia potrafi wywołać różne emocje. Momentami czytelnik może się zasmucić, ale też popłakać z radości, którą dzieli wraz z bohaterami. Myślę, że książka pani Rimmer trafi do grupy książek, o których szybko nie zapomnę i będę ją polecać, sama kiedyś z chęcią do niej wrócę.
Dobrze, że zagadki są tak dobrze skrojone. To bowiem na pewno duży plus.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWkrótce będę czytała tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, zapowiada się świetnie :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!