Opowieść o życiu i miłosnych perypetiach członków szkockiego rodu MacGregorów. Grant Campbell zamieszkał w latarni morskiej, z dala od ludzi i świata. Pracował w skupieniu nad kolejnymi odcinkami komiksu i nie życzył sobie, by ktokolwiek zakłócał mu spokój. Był wściekły, kiedy do jego samotni niespodziewanie wtargnęła piękna kobieta. Gdy dowiedział się jeszcze, jak owa kobieta się nazywa, był pewien, że los sprzysiągł się przeciw niemu…
Jakiś czas temu upodobałam sobie czytanie książek Nory Roberts jako tych lekkich, idealnie nadających się po ciężkim dniu. Jej książki zazwyczaj nie wymagają zbyt dużo od czytelnika, a do tego bardzo szybko się je czyta. Aktualnie jestem w trakcie czytania serii pod tytułem „MacGregorowie”. Gdy sięgałam po pierwszą część, to nie spodziewałam się, że ta seria liczy aż jedenaście tomów. Teraz, mam nadzieję, że wydawnictwo wznowi wszystkie i będę mogła się z nimi zapoznać. Ostatnio, udało mi się przeczytać czwarty tom, czyli „Grant”.
W książce „Grant” trochę odchodzimy od rodu MacGregorów, gdyż tym razem żadna z głównych postaci nie nosi tego nazwiska. Oczywiście MacGregorowie się pojawiają i mamy wtedy okazję dowiedzieć się co dalej się u nich zadziało. Historię Granta jak i jego poprzedników czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Udało mi się ją przeczytać w jeden wieczór. Nie zaskoczyła mnie niczym nowym i wiedziałam jakie będzie zakończenie. Jednak pomimo tego z przyjemnością podążałam za kolejnymi wydarzeniami.
„Grant” to było moje czwarte spotkanie z serią o MacGregorach. Poznałam kolejnych bohaterów i z chęcią śledziłam ich losy. Książka nie wymagała ode mnie zbyt wiele, a dawała samą radość z czytania. Bardzo polubiłam ten cykl i czekam na wznowienia kolejnych części.
Lubię książki tej autorki. Dawno żadnej nie czytałam, ale chcę wrócić do jej twórczości.
OdpowiedzUsuńTeraz takiej radości nam potrzeba. Nie znam jeszcze tej serii.
OdpowiedzUsuńAutorka bardzo znana, w przeszłości miałem okazję zapoznać się z jej twórczością w fragmentach. Pozdrawiam serdecznie :-) .
OdpowiedzUsuńMoja mama lubi tę pisarkę
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka zaczytuje się w książkach tej autorki :)
OdpowiedzUsuńTroszkę spóźnione, ale Wesołych Świąt! Mam nadzieję, że miło spędziłaś te Święta :)
OdpowiedzUsuńMój blog: Wildfiret
Myślę, że kiedyś sięgnę po książki nory Roberts, żeby zobaczyć na czym polega jej fenomen ;)
OdpowiedzUsuń